Każdy kto jeździ po Polsce, wie że „wojny fotoradarowe” zaczęły się znacznie wcześniej, niż tej zimy. Każdy kto choć raz jechał przez miasto Biały Bór ten wie o czym mówię. Tam fotoradar postawił samorząd, a on okazał się prawdziwą żyłą złota dla gminnego budżetu. W ślady Białego Boru poszły inne samorządy i bardzo często wykorzystywały fotoradary właśnie w celu podreperowania budżetów. Trzeba z tym skończyć, zarówno na poziomie samorządu jak i władz centralnych. Fotoradary są rzeczywiście niezbędne, aby utemperować mniej zdyscyplinowanych kierowców, ale powinny być stawiane tylko i wyłącznie według ściśle określonych, precyzyjnych reguł. I nie mówmy już o tym czy w Polsce powinno być 500 fotoradarów, czy 1000. Ma być ich tyle, żeby było bezpiecznie, na przykład 521.