074102e6b3c6dc54aa03f46ea49f146fTo jest zaskakujące z wielu powodów. W Mielcu produkujemy przecież choćby Black Hawki. Kwestia potrzeb polskiego przemysłu obronnego powinna być brana pod uwagę. Kolejna wątpliwość w tej sprawie dotyczy strategicznego partnerstwa, jakie chce budować Polska, poziomu zaufania między partnerami. Francuzi w wielu sytuacjach trudnych dla nas, które dotyczą spraw bezpieczeństwa, nie stają za nami murem. Na Amerykanów zaś zawsze mogliśmy liczyć. To jest partner obliczalny, z którym powinniśmy budować strategiczny sojusz. To jest największy gwarant naszego bezpieczeństwa. NATO nie robi dziś nic, mimo trudnej sytuacji. W tej chwili mamy sytuację, która wygląda jak wbicie noża w plecy polskiemu przemysłowi obronnemu. Trudno sobie wyobrazić, żeby Francuzi w ramach offsetu nagle zaczęli inwestować w Polsce, by budowali u nas nowoczesne linie technologiczne.Nie wiem właściwie, czym kierował się resort. Czy chodziło jedynie o czynnik ceny, czy o obietnice. Wiem jednak, że w mętnej wodzie najlepiej ryby łowić. MON od wielu lat kupuje wszystko drożej niż można. Z kolei w tych zakupach nie widać żadnej koncepcji i strategii. Obecnie będziemy obserwować obietnice, ale wyjdzie zapewne tak jak zawsze.

źródło: http://wpolityce.pl