Czeka każdego z nas. Na końcu ścieżki, którą podążamy przez życie. Czasem wydaje się zwykłą konsekwencją upływu lat. Czymś naturalnym, może nawet oczekiwanym. Czasem jednak jest niczym spłatany przez los złośliwy żart. Drwina ze świata żywych. Śmierć. Taka, jak śmierć Krzysztofa Krauzego.

Czytaj więcej w naTemat.pl