Geograficzne rozlokowanie wojsk w Polsce to wciąż w dużej mierze spuścizna po czasach Układu Warszawskiego, kiedy największe siły lokowane były po stronie zachodniej. Wzmacniając wojska na wschodzie w naturalny sposób równoważymy ten stan, można powiedzieć: stawiamy sprawy z głowy z powrotem na nogi – mówi w "Bez autoryzacji" portalu NaTemat.pl poseł PO Robert Tyszkiewicz, szef sztabu wyborczego PO, uznany przez "Politykę" za jednego z 10 najlepszych posłów i specjalista ds. wschodnich.

 

Polska będzie przerzucać żołnierzy na wschód. Minister Siemoniak wyjaśnił już, że nie od razu i nie masowo, ale nie da się nie powiązać tego z Rosją – czyżby zwiększyło się zagrożenie?

 

- Ja zapowiedzi premiera Siemoniaka wiążę z nową strategią bezpieczeństwa narodowego, wypracowaną w BBN, która teraz czeka już tylko na podpis prezydenta. Niemniej, jej zasadnicze konkluzje zostały już upublicznione i strategia redefiniuje ocenę polskiego bezpieczeństwa. Po pierwsze, klarownie stwierdza, odmiennie niż dokument z 2007 roku, że w sąsiedztwie Polski istnieje zagrożenie lokalnymi konfliktami zbrojnymi o różnej skali. Po drugie, w sferze rekomendacji działań, jakie należy w związku z tym podjąć, strategia mówi, że działania militarne powinny koncentrować się na stałym demonstrowaniu zdolności obronnych państwa.

Tak rozumiem decyzję zapowiedzianą przez Tomasza Siemoniaka: wzmacnianie baz na wschodzie oznacza zapowiedź realizacji zapisów nowej strategii. I w oczywisty sposób, jak cały dokument, wynika to z oceny nowej, agresywnej polityki Rosjan.

 

Całośc rozmowy z Robertem Tyszkiewiczem: http://natemat.pl/121969,robert-tyszkiewcz-z-po-w-bez-autoryzacji-natezenie-rosyjskich-agentow-ma-zwiekszyc-poczucie-zagrozenia-ze-strony-rosji