Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

Szanowny Panie Ministrze,

Jak wynika z przygotowanej przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej „Informacji o realizacji ustawy o pomocy osobom uprawnionym do alimentów w 2013 r.” do wzrostu egzekucji alimentów w największym stopniu przyczyniło się przekazanie komornikowi informacji z rodzinnego wywiadu środowiskowego ?i wystąpienie z powództwem o ustalenie alimentów od innych osób (najczęściej dziadków dziecka). ?W momencie, kiedy rodzice unikającego płacenia alimentów dłużnika są zobowiązani wypełniać za niego ten obowiązek nagle okazuje się, że potrafi on znaleźć zatrudnienie lub tez zatrudnić się legalnie.

Obecnie, aby uznać dłużnika za uchylającego się od zobowiązania alimentacyjnego, muszą zostać spełnione następujące warunki:

- dłużnik uniemożliwia przeprowadzenie wywiadu alimentacyjnego lub złożenie oświadczenia majątkowego lub odmawia propozycji przyjęcia zatrudnienia,

- przez okres ostatnich 6 miesięcy nie wywiązuje się ze zobowiązań alimentacyjnych w kwocie co najmniej równej 50% wysokości ustalonych alimentów,

W praktyce sądy bardzo często umarzają sprawy o uporczywe uchylanie się od obowiązku alimentacyjnego i odstępują od nakładania kary pozbawienia prawa jazdy, jeżeli dłużnik nie wykazuje dochodów ?i przekazuje na utrzymanie dziecka niewielkie kwoty np. 50 zł miesięcznie.

Do płacenia alimentów na rzecz dzieci najczęściej zobowiązani są ojcowie. Ukrywanie przez nich dochodów i majątku jest powszechnie akceptowane przez ich rodziny i znajomych, którzy występując ?w sądach w charakterze świadków zeznają nieprawdę na ich korzyść. Bardzo często tacy ojcowie celowo zaniżają swoje dochody lub też zatrudniają się oficjalnie jedynie na pół etatu tak aby na skutek egzekucji komorniczej zostało potrącone jak najmniej z ich pensji. Wielu z nich w rzeczywistości osiąga duże dochody. Często prowadzą działalność gospodarczą zarejestrowaną formalnie na inne osoby. ?Otoczenie o tym wie, widzi poziom życia prowadzony przez osoby uchylające się od alimentów i nie potępia takich zachowań.

W świadomości społeczeństwa funkcjonuje często stosowany przez ojców sposób myślenia, że alimenty ?to pieniądze dla matek. Zapomina się o tym, że służą one zaspokojeniu potrzeb dzieci a do ich utrzymywania zobowiązani są oboje rodzice. Nie potępia się głośno nieuczciwych ojców również za to, że zamiast nich ich dzieci oprócz matek utrzymuje fundusz alimentacyjny. Nie podkreśla się, że bycie ojcem to nie tylko prawa ale też obowiązki. Brakuje zdecydowanej kampanii społecznej, która powodowałaby zmianę mentalności naszego społeczeństwa i brak społecznej akceptacji dla osób niewywiązujących się ?z obowiązku alimentacji dzieci, które przekazują te obowiązki na drugiego rodzica i państwo. ?Kampania powinna uświadamiać również, ile poświeceń i wyrzeczeń kosztuje samotne wychowywanie dziecka z jednej pensji oraz z ilu rzeczy te dzieci muszą rezygnować (np. szkolne wycieczki, nowe ubrania, dodatkowe zajęcia pozalekcyjne) i jak przez to czują się gorsze.

W przypadku gdy dłużnik alimentacyjny nie może wywiązać się ze swych zobowiązań z powodu braku zatrudnienia, organ właściwy dłużnika zobowiązuje dłużnika alimentacyjnego do zarejestrowania się jako bezrobotny (albo jako poszukujący pracy w przypadku braku możliwości zarejestrowania się jako bezrobotny) oraz informuje powiatowy urząd pracy o potrzebie aktywizacji dłużnika alimentacyjnego.

W ustawie nie przewidziano podejmowania działań wobec dłużników, którzy są zatrudnieni na część etatu. W praktyce wiele osób wykorzystuje brak uregulowań w tym zakresie i nie wywiązuje się z obowiązku alimentacyjnego podejmując oficjalne zatrudnienie jedynie na część etatu. Proceder taki prowadzą latami nie ponosząc z tego tytułu żadnych konsekwencji.

W chwili obecnej na rzecz świadczeń alimentacyjnych można potrącić maksymalnie 60 procent wynagrodzenia (po opłaceniu zaliczki na podatek dochodowy od osób fizycznych i składek na ubezpieczenie społeczne). Nie ma przy tym znaczenia jakiej wysokości wynagrodzenie otrzymuje dany pracownik. Bardzo często kwoty możliwe do ściągnięcia nie pokrywają się w pełni z zasądzonymi alimentami i jeśli dłużnik działa w ten sposób celowo latami, matki praktycznie nie mają możliwości otrzymać zwrotu brakującej kwoty.

Jeśli dłużnik alimentacyjny nie wykazuje zarobków i egzekucja okaże się bezskuteczna po dwóch miesiącach istnieje możliwość ubiegania się o świadczenie z Funduszu Alimentacyjnego, do wysokości 500 zł. Matki dzieci bardzo często nie mogą jednak korzystać w tej sytuacji z wypłaty świadczeń z powodu przekraczania niskiego progu dochodowego uprawniającego do ich otrzymania.

W związku z tym proszę o odpowiedź na moje pytania:

1. Jakie działania przyczyniające się do skuteczniejszej egzekucji zobowiązań dłużników alimentacyjnych planuje podjąć Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej i czy zamierza uwzględnić w nich osoby celowo podejmujące zatrudnienie na część etatu?

2. Czy nie było by wskazane, aby w celu przyśpieszenia ściągalności alimentów od osób celowo ukrywających swoje dochody umożliwić występowanie z powództwem o ustalenie alimentów ?od innych osób bez konieczności przechodzenia procedury prowadzącej do wszczęcia postępowania dotyczącej uznania dłużnika za uchylającego się od obowiązku alimentacyjnego ?

3. Czy przekazywanie latami przez zobowiązanego do płacenia alimentów rodzica kwot w wysokości 50-150 zł zamiast np. 500 zł zasądzonych przez sąd jest czy nie jest uporczywym uchylaniem się ?od obowiązku alimentacyjnego?

4. Czy nie było by wskazane, aby zacząć prace nad szeroko zakrojoną kampanią społeczną, ?której celem było by sprawienie, żeby ukrywanie dochodów przez dłużników alimentacyjnych przestało być społecznie akceptowalne? Czy ministerstwo pracuję nad taką medialna kampanią?

Z poważaniem,

Janina Okrągły