Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W styczniu bieżącego roku polski parlament wykreślił z ustawy o refundacji leków przepisy mówiące o karaniu lekarzy za błędy w wypisywanych receptach. Jednak Narodowy Fundusz Zdrowia, lekceważąc Sejm, jak również środowisko lekarskie i chorych, wprowadził do umów na wypisywanie recept postanowienia wykreślone z ustawy. Przygotowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia umowy zawierają rozległy katalog kar umownych, jakie może nałożyć na lekarza i aptekarza kontroler z NFZ za przepisywanie i wydawanie leków ze zniżką w sytuacji, kiedy refundacja jest nienależna lub gdy w treści wypisanej recepty znajdują się niezawinione błędy, często literówki. Należy z całą stanowczością podkreślić, że w sytuacji świadomego nieuczciwego postępowania lekarza wypisującego recepty na leki refundowane powinien on być ukarany, ale to jest naturalne. Do tego służą jednak przepisy zawarte między innymi w Kodeksie karnym, pozwalające karać lekarzy łamiących prawo. Wydaje się zatem, że prawdziwym celem tak skonstruowanej umowy jest wywołanie strachu przed wypisywaniem leków refundowanych. Lekarz, obawiając się kar, zapisze choremu lek, który nie jest objęty refundacją.
Nie dziwi też fakt, że środowiska lekarskie sprzeciwiają się podpisywaniu nowych umów, bo jest to przerzucanie odpowiedzialności państwa na lekarzy i farmaceutów w sytuacji, kiedy nie mają oni możliwości pełnej weryfikacji ubezpieczenia pacjenta. Sytuacja, w której lekarze zaczną protestować i nie będą wpisywać informacji o stopniu refundacji, bo na drukach, które przygotowała Naczelna Rada Lekarska, nie ma miejsca na wpisanie stopnia refundacji, uderzy w pacjentów i zmusi ich do płacenia 100% ceny leków. Jednak zapłacą oni, jeżeli będzie ich stać, a już dzisiaj wielu pacjentów nie wykupuje recept nawet z refundacją, bo ich po prostu nie stać. (Dzwonek) Dlatego pragnę zapytać pana ministra, jak długo jeszcze Narodowy Fundusz Zdrowia będzie działał ponad prawem stanowionym przez polski parlament. Dlaczego decyzje Narodowego Funduszu Zdrowia nie podlegają kontroli i możliwości zaskarżania? Kiedy w końcu należy spodziewać się wprowadzenia elektronicznej karty ubezpieczenia, pozwalającej kontrolować podleganie ubezpieczeniu zdrowotnemu? Na koniec chciałabym zapytać, czy pan minister i klub Platforma Obywatelska mają świadomość, że prawo do zabezpieczenia zdrowotnego wynika z konstytucji i że to nie jest żadna łaska, iż możemy chodzić do lekarza, bo wszyscy, w zasadzie wszyscy, płacimy składkę zdrowotną, i to na państwie spoczywa obowiązek zabezpieczenia zdrowotnego. Ministerstwo nie może ciągle umywać rąk i stwierdzać: to nie my będziemy rozmawiać, ale Narodowy Fundusz Zdrowia. Koszmarem faktycznie jest choroba, ale tak naprawdę koszmarem jest też sytuacja, kiedy chory musi udać się do lekarza. Niestety, pod rządami Platformy Obywatelskiej, zgodnie z działaniami tego rządu, nie ma już możliwości wyboru lekarza, bo tak zostały skonstruowane umowy i kontrakty podpisane ze specjalistami, i koszmarem jest, jak pacjent przy okienku, zgłaszając się do lekarza, musi udowadniać swoje ubezpieczenie. A jak to wygląda, to każdy, kto ostatnio...
(Poseł Krystyna Skowrońska: Tego nie musi pani poseł czytać.)
(Głos z sali: Trzeba czytać mądrze, pani poseł.)
Nie czytam tego, bo pamiętam.
Tak, panie marszałku, wiem, że przedłużyłam czas, ale myślę, że nie jestem wyjątkiem.
Chciałabym państwu uświadomić, że to jest naprawdę koszmar, jeżeli trzeba w Polsce się leczyć. Dziękuję. (Oklaski)
(Głos z sali: Co za bzdury.)