Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze! W 2008 r. decyzją rządu PO wycofaliśmy się z Iraku. Była to decyzja zła, populistyczna. Wycofaliśmy się w najgorszym momencie... (Dźwięk telefonu komórkowego)
Przepraszam.
...kiedy sytuacja już właściwie zaczynała się stabilizować. Wyszliśmy wcześniej i nie uzyskaliśmy z tego tytułu żadnych korzyści.
W tej chwili wychodzimy razem z innymi sojusznikami z misji, która jest zdecydowanie trudniejsza i nieporównywalnie więcej nas kosztowała. Jestem ciekaw, panie ministrze, i to jest moje pytanie, czy rząd - myślę również o Ministerstwie Spraw Zagranicznych - robi coś, prowadzi jakieś działania w celu - może to brzydko zabrzmi - pozyskanie jakichś korzyści, zdyskontowania tego naszego wysiłku, solidarnego zaangażowania w misję NATO-wską. Chciałbym tu zapytać o korzyści. (Dźwięk telefonu komórkowego)
Przepraszam.
Czy robimy coś w celu uzyskania jakichś korzyści politycznych, ekonomicznych, być może wojskowych? Czy w ogóle zabiegamy u naszych sojuszników o zdyskontowanie tego naszego wysiłku na rzecz stabilizacji w tym bardzo ważnym punkcie świata? Dziękuję. (Oklaski)