Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

9 punkt porządku dziennego:


Informacja ministra spraw zagranicznych o założeniach polskiej polityki zagranicznej w 2012 roku.


Poseł Robert Tyszkiewicz:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chcę mówić o Białorusi jako o szczególnej egzemplifikacji polityki wschodniej Polski i Unii Europejskiej. Zanim jednak przejdę do zasadniczej treści swojego wystąpienia, chciałbym odnieść się do - jak mi się wydaje - pewnego niezrozumienia przejawiającego się w słowach krytyki płynącej pod adresem realizowanej przez rząd polityki wschodniej. Chciałbym rozpocząć od krótkiego, prostego pytania: Gdzie byłyby dziś kraje leżące na wschód od Unii Europejskiej, gdyby nie projekt Partnerstwa Wschodniego? Jaką inną realną ofertę w ramach polityki Unii Europejskiej mielibyśmy im do zaproponowania w tym trudnym dla Europy czasie? Cień 70 lat trwania Związku Sowieckiego, ta noc sowiecka, która trwała nad całym wielkim obszarem Europy, nie zmieni się bardzo szybko w europejski dzień.

    Kiedy słyszę zarzuty, że nie uzyskaliśmy tego czy tamtego, że nie ma demokracji tu czy tam, to stwierdzam, że musimy wiedzieć, iż przyciąganie Wschodu do Europy będzie trudnym i długotrwałym procesem, wymagającym żelaznej konsekwencji i wielkiej cierpliwości. Myślę, że jeżeli zdamy sobie z tego sprawę, to nasza debata o polityce wschodniej będzie miała nieco bardziej merytoryczny i nieco bardziej wspólny charakter, bo sądzę, że nam wszystkim zależy na tym samym: aby na wschód od Polski było coraz więcej Europy, europejskich wartości, europejskiego systemu.

    Chcę powiedzieć o Białorusi, bo to, wydaje się, jest dzisiaj przez wzgląd na ostatnie wydarzenia szczególnym wyzwaniem rzuconym Europie - dyktatura w sercu Europy od 17 lat, państwo, które uczyniło swoich obywateli zakładnikami aparatu władzy i jego anachronicznej, izolacjonistycznej polityki. Zdajmy sobie sprawę, że na Białorusi wyrosło już całe pokolenie ludzi nieznających innej rzeczywistości niż łukaszenkowska. To, w jaki sposób będziemy umieli zdefiniować skuteczną politykę wobec tego państwa, będzie w dużej mierze sprawdzianem naszej umiejętności znajdowania odpowiedzi na najważniejsze wyzwania w ramach budowania europejskiej przestrzeni na wschód od granic Unii Europejskiej. Białoruś jest w tym sensie testem dla Europy, jest sprawdzianem, sprawdzianem europejskiej solidarności.

    Tu zgodzę się, że postawa Unii Europejskiej podczas kryzysu dyplomatycznego, decyzja o wycofaniu ambasadorów podjęta na wniosek Polski po posiedzeniu ministrów spraw zagranicznych, jest dobrym znakiem i należy tę postawę Unii Europejskiej docenić, pochwalić, ale też należy docenić skuteczność działania polskiej dyplomacji. Podobnie jest, jeżeli mówimy o polityce sankcji niezbędnych do tworzenia nacisku, presji dla pozytywnych zmian na Białorusi. Kolejne decyzje, jakie obserwujemy, pokazują, że - z nielicznymi wyjątkami, ale jednak - ten główny nurt Unii Europejskiej podąża w dobrym kierunku, tworząc warunki do zwiększania presji dla demokratycznych przemian.

    Mówiliśmy dziś o tym wiele, że Białoruś to także sprawdzian dla jakości europejskich wartości i przywiązania do tych wartości oraz sprawdzian tego, na ile wartości, które wyznajemy, dotyczące praw człowieka, demokracji, swobody i wolności, są jedynie pewnego rodzaju emblematem naszej polityki, a na ile staramy się uczynić z tychże wartości jej fundament. Chciałbym powiedzieć, iż doceniam wysiłki rządu, aby w polityce wschodniej fundament wartości był trwałym, strategicznym elementem, bo wydaje się, że tylko w ten sposób Unia Europejska może być zrozumiała dla wszystkich, którzy zabiegają na Wschodzie o to, aby przybliżać swoje kraje, swoje państwa do wspólnoty europejskiej. Białoruś jest też oczywiście testem dla Polski. Jeżeli mówimy czasem o tym, że pragniemy odgrywać przywódczą czy co najmniej inspirującą rolę w zakresie europejskiej polityki wschodniej, to to, w jaki sposób będziemy potrafili mobilizować europejską opinię, organizować skuteczne działania wobec Białorusi, będzie również tej naszej ambicji sprawdzianem. Wysoko cenię działania polskiego rządu w tej dziedzinie, bo Polska jest liderem w zakresie zaangażowania na rzecz przemian demokratycznych na Białorusi. Polska zniosła np. opłaty za wizy narodowe, domaga się i postuluje, aby Unia Europejska obniżyła lub w ogóle zniosła opłaty za wizy Schengen dla Białorusinów. W zeszłym roku wydaliśmy ponad 300 tys. wiz dla obywateli Białorusi, co oznacza 50-procentowy wzrost. To są praktyczne efekty działań naszego rządu.

    Realizujemy wiele programów wspierających tworzenie się społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi, ale chcę jednocześnie powiedzieć, że Białoruś to też sprawdzian solidarności na naszej scenie, w naszym parlamencie. Jeżeli oczekujemy od Unii Europejskiej solidarności wobec wyzwań, jakie stanowi dzisiaj dla Europy Białoruś, to bądźmy solidarni między sobą - o to apeluję. Wydaje się, że jest wiele oznak tego, że wobec polityki adresowanej przez Polskę do Białorusi mamy consensus najważniejszych klubów politycznych. Warto to doceniać i warto tego strzec.

    Teraz kilka zdań co do meritum polityki. Jaka polityka wobec Białorusi ma szansę być skuteczna? Chcę króciutko powiedzieć o tym, że najpierw należy się z tym zmierzyć, przedyskutować to, a zapewne odrzucić też kilka mitów, aby ona miała szansę być skuteczna.

    Pierwszy mit - Łukaszenka jest gwarantem suwerenności Białorusi. Jeśli przeanalizujemy działania reżimu w Mińsku, zwłaszcza w ostatnich latach, to jednoznacznie zaobserwujemy przeciwną praktykę. Utrzymanie białoruskiej dyktatury jest możliwe tylko za cenę podporządkowania gospodarczego i politycznego Rosji, a Łukaszenka cenę tę chętnie płaci. W rosyjskie ręce przechodzą kolejne przedsiębiorstwa, strategiczne przedsiębiorstwa na Białorusi, a na horyzoncie pojawia się projekt wprowadzenia na Białorusi rosyjskiej waluty. Jest absolutnie realny scenariusz, że Białoruś może zapłacić za władzę Łukaszenki swoją niepodległością.

    Drugi mit mówi o tym, że istnieje dyplomatyczny sposób na ucywilizowanie reżimu Łukaszenki. Postępowanie władz w Mińsku jednoznacznie wskazuje na instrumentalne traktowanie dialogu z Unią Europejską. Trzeba z tego wyciągać wnioski.

    Kolejnym mitem jest myślenie o tym, że potrafimy przekonać Rosję, aby wsparła demokrację na Białorusi. Uważam, że ten scenariusz również nie jest możliwy do zrealizowania. Uważam, że w interesie Rosji nie leży demokratyzacja Białorusi ani odsuwanie Łukaszenki od władzy, wręcz przeciwnie, wydaje się, że wyłącznie konsekwentne stanowisko Unii Europejskiej, wyrażane choćby w polityce sankcji, stałej presji, może sprawić, że Rosja zrozumie, że wspieranie reżimu Łukaszenki sprawia jej kłopot w relacjach z Unią Europejską. Nadzieje czy szanse na zmianę postawy Moskwy widziałbym bardziej w tym kierunku.

    Wreszcie rzecz najboleśniejsza, dotycząca naszej mniejszości. Jest to przekonanie, mit, który mówi, że stanowcza polityka Polski wobec Białorusi uderza w prawa czy sytuację mniejszości polskiej. Jest to prawda, bo tak się rzeczywiście dzieje, ale musimy sobie jasno powiedzieć, że Polacy na Białorusi będą cieszyć się pełnią praw, tak jak inni obywatele Białorusi, tylko wtedy, gdy ten kraj będzie demokratyczny. Musimy robić wszystko, zwiększać wsparcie dla naszych rodaków, ale musimy, tak jak oni, którzy to rozumieją i walczą o swoją niezależną organizację, przyjąć, że nie zbudujemy enklawy polskiej wolności w niedemokratycznej Białorusi.

    Jaka powinna być polityka wobec Białorusi? Mówił o tym dzisiaj krótko pan minister - konsekwentna polityka warunkowa, współpraca na rzecz modernizacji. Oferta modernizacji i rozwoju Białorusi powinna być sformułowana i zaoferowana przez Unię Europejską, ale jej realizacja powinna być całkowicie uzależniona od zwolnienia więźniów politycznych, ich rehabilitacji, od demokratyzacji, liberalizacji systemu politycznego na Białorusi. Z kolei polityka oparta na wartościach powinna opierać się na tym, powinna prowadzić do tego, że za każdym razem, kiedy obserwujemy narastanie represji w tym państwie, Europa reaguje sankcjami.

    Należy także rozważyć - uważam, że dzisiaj są do tego podstawy - czy Unia Europejska nie powinna przyłączyć się do amerykańskich sankcji wobec przemysłu petrochemicznego na Białorusi, bo wydaje się, że mogłoby to przynieść większy skutek, oraz czy nie powinniśmy wesprzeć idei, również zgłoszonej przez Amerykanów, ale też przez polskich eurodeputowanych w Parlamencie Europejskim, odebrania Białorusi organizacji hokejowych mistrzostw świata. Wydaje się...

    (Poseł Eugeniusz Czykwin: Na Ukrainie...)

    (Poseł Tadeusz Iwiński: A co było w Chinach?)

    ...że w kraju, w którym są więźniowie polityczni i dokonuje się pokazowych procesów, nie powinno organizować się imprez sportowych tej miary.

    Natomiast oprócz tych wszystkich elementów ważne czy najważniejsze są: polityka solidarności z obywatelami Białorusi, długofalowe stabilne wsparcie dla wolnych mediów, opozycji demokratycznej, niezależnych organizacji pozarządowych, polityka otwartości wobec społeczeństwa białoruskiego, ułatwienia wizowe, współpraca naukowa, kulturalna, wsparcie dla współpracy małych i średnich przedsiębiorstw oraz samorządów. Wydaje się, że byłby potrzebny także nowy, elitarny program stypendialny na wzór stypendium Fulbrighta, adresowany do wybitnych przedstawicieli młodej inteligencji białoruskiej lub, szerzej, z krajów Partnerstwa Wschodniego. Uważam, że mogłoby to być ciekawe oddziaływanie na młode elity.

    Krótko o wyzwaniach bieżących. Kluczowe kierunki działań: należy zwiększyć zakres i efektywność oddziaływania informacyjnego, co oznacza zwiększenie wsparcia dla takich projektów, jak: telewizja Biełsat, radio Racja, Europejskie Radio dla Białorusi, dla niezależnych białoruskich portali internetowych, zwiększenie zakresu pomocy dla osób represjonowanych, tak aby każdy, kto walczy o wolność, nie czuł się osamotniony, zwiększenie wsparcia dla Związku Polaków na Białorusi w zakresie wspierania polskiej prasy, potencjału organizacyjnego, istniejących form nauczania języka polskiego i historii, zwiększenie finansowania projektów skierowanych do niezależnych związków zawodowych i środowisk robotniczych na Białorusi - wydaje się to dziś zaniedbanym kierunkiem, a w związku ze zjawiskami kryzysowymi warto ten kierunek wspierać.

    Kończąc, chcę powiedzieć, że Polska ma doświadczenie zarówno w walce o wolność, jak i w udanej demokratycznej transformacji. Podzielmy się tym doświadczeniem z naszymi sąsiadami, z Białorusinami. Przejdźmy razem trudny czas, nawet jeżeli będzie on długi, bo Europa potrzebuje niepodległej i demokratycznej Białorusi. Dziękuję bardzo. (Oklaski)



Poseł Robert Tyszkiewicz - Wystąpienie z dnia 29 marca 2012 roku.


76 wyświetleń

Zobacz także: