Panie Marszałku! Kolego Prezesie! Pani Minister! Wysoki Sejmie! W imieniu klubu SLD chciałbym podziękować wnioskodawcom, koledze prezesowi, koleżankom i kolegom ze Związku Nauczycielstwa Polskiego, którzy są dzisiaj z nami na sali, za projekt niezwykle istotny dla rozwoju Polski, a przede wszystkim dla polskiej oświaty i polskich dzieci.
Szanowni państwo, to jest drugie podejście, drugie pierwsze czytanie tego projektu, ale trzecie, jeśli chodzi o problem wychowania przedszkolnego i projekt obywatelski Związku Nauczycielstwa Polskiego, pod którym podpisali się również członkowie i sympatycy Sojuszu Lewicy Demokratycznej, bo my też zbieraliśmy podpisy pod tym jakże istotnym projektem.
Premier Donald Tusk wreszcie, po kilku latach, dostrzegł problem i przestał go lekceważyć, przyznając tym samym rację ZNP i Sojuszowi Lewicy Demokratycznej co do finansowania wychowania przedszkolnego w Polsce. Oto mamy nową sytuację. Teraz chciałbym przytoczyć słowa premiera, który mówi językiem Sojuszu Lewicy Demokratycznej: Państwo wspólnie z samorządem powinno w możliwie szybkim terminie zadbać o pełną dostępność usługi przedszkolnej co najmniej w odniesieniu do 4- i 5-latków. Tak mówił Donald Tusk. W czasie konferencji prasowej premier podkreślił, że pomoc budżetowa dla przedszkoli jest istotna także w kontekście debaty o zmianach w systemie emerytalnym i wiąże się ze wzmocnieniem polityki prorodzinnej. To są słowa premiera. Następna wypowiedź: Problem realnie taniej usługi przedszkolnej, powszechny dostęp do przedszkola powinien stać się prawem rodziców. Państwo wspólnie z samorządem powinno w możliwie szybkim terminie zadbać o pełną dostępność usługi przedszkolnej co najmniej w odniesieniu do 4- i 5-latków. Tak mówił Donald Tusk. Według premiera poziom odpłatności za przedszkola nie powinien być dewastujący dla kieszeni rodziców. Donald Tusk mówił w ten sposób: Chodzi o to, abyśmy w roku 2013 mogli uruchomić pomoc w postaci jakiejś formy subwencji lub dotacji.
Do tej pory takie słowa w ustach premiera się nie pojawiały, minister edukacji też nigdy nawet jednym słowem nie wspominał o takiej możliwości, o tym, aby była subwencja na każdego przedszkolaka w Polsce. Tak że mamy nową sytuację i to też jest wynik tych trzech debat nad projektami Związku Nauczycielstwa Polskiego, które odniosły sukces, przyniosły taki efekt, że premier dostrzegł problem i zamierza zrobić pierwszy krok w tę stronę.
Dlaczego to jest tak ważny projekt? Dlatego że jednak setki tysięcy dzieci w Polsce do przedszkoli nie uczęszczają i to z tego powodu, że rodziców po prostu nie stać na to, aby dziecko chodziło do przedszkola. Jeśli państwo nie weźmie tego obowiązku na siebie, to rodzice go po prostu nie udźwigną. Myślę, że powinniśmy przyjąć takie założenia, żeby nie wydłużać wieku emerytalnego w Polsce, ale budować przedszkola dla następnych pokoleń, że to jest kierunek. (Oklaski) Jeśli jest problem z demografią, to zacznijmy robić ten krok, jakim jest subwencja oświatowa dla każdego przedszkolaka, ale też pomyślmy o narodowym programie budowy przedszkoli w Polsce. Taki program został przedstawiony w kampanii wyborczej przez Sojusz Lewicy Demokratycznej. To jest problem do rozwiązania i to jest cel, który polski Sejm powinien sobie w tej kadencji założyć i ten problem rozwiązać, tak abyśmy nie byli na szarym końcu Unii Europejskiej, jeśli chodzi o upowszechnienie wychowania przedszkolnego, jak to jest do tej pory.
Ten projekt również niweluje pewną niesprawiedliwość, jeśli chodzi o podejście do wychowania przedszkolnego. Kolega prezes mówił, że przedszkolaki nie głosują. Jeszcze nie głosują, ale w przyszłości będą głosować, bo są obywatelami Rzeczypospolitej Polskiej. Są jednak nierówno traktowane, bo na każdego sześciolatka w Polsce w tym roku jest naliczona subwencja, a na żadnego pięciolatka tej subwencji z budżetu państwa naliczanej nie ma. My nie widzimy różnicy między dziećmi 4-, 5-letnimi a 6-letnim, na które pieniądze z budżetu państwa są przeznaczane. Tę niesprawiedliwość należy zmienić i ten projekt obywatelski ten problem niesprawiedliwości rozwiązuje.
Finansowania z budżetu państwa domagają się sami samorządowcy: wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast. (Dzwonek) Mówią o tym, że jeśli mają sobie poradzić z tym zadaniem własnym, jakim jest utrzymywanie przedszkoli i niesięganie do kieszeni rodziców w takiej formie i w takiej skali jak obecnie, to muszą otrzymać na to zadanie własne pieniądze z budżetu państwa w formie subwencji. Ten właśnie mechanizm jest zawarty w tym projekcie obywatelskim.
Panie Marszałku! Pani Minister! Wysoki Sejmie! Z uwagi na ważność tej ustawy, ale też szybkość, z jaką powinniśmy procedować, klub SLD jest za jak najszybszym przyjęciem tego projektu obywatelskiego i wprowadzeniem subwencji oświatowej, objęciem subwencją każdego dziecka w Polsce od drugiego roku życia. Dziękuję bardzo. (Oklaski)