Zbyszka, pani marszałek, ale nie ma problemu.
Szanowna Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Intencje były szczytne, leki miały potanieć. Jak koledzy już wcześniej mówili, podrożały dla pacjentów o 302 mln. Jak to się stało, panie ministrze, że miało być taniej dla ludzi, a jest drożej, dlaczego tak się stało? Drugie pytanie. Zadali je już moi koledzy, ale tak na wszelki wypadek, pro memoria, zadam je raz jeszcze. W szczycie kryzysu związanego z refundacją leków prezes Narodowego Funduszu Zdrowia wysłał do szefa śląskiego oddziału pismo, że karty ubezpieczenia zdrowotnego nie mogą już służyć do wystawiania recept. Po kilku dniach wycofał się z tego. Obecnie informacja jest taka, że do czerwca. Panie ministrze, dlaczego rząd, który sześć lat pracuje nad systemem informatycznym dla służby zdrowia, nieskutecznie, chce zlikwidować jedyną kartę, która działa (Dzwonek) i która przydaje się pacjentom? Panie ministrze, tak wygląda ta karta, gdyby pan nie wiedział, o co chodzi. Ja panu jej nie zostawię, bo mam nadzieję, że jeszcze się przyda, również po czerwcu. Proszę o jasną deklarację w tej sprawie. Dziękuję bardzo. (Oklaski)