Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Oby ten czarny scenariusz, o którym mówił pan poseł Mroczek, się nie spełnił.
Chciałbym tutaj zwrócić uwagę na to, że kiedy mówimy o deprecjacji złotego, mówimy również o sytuacji, w której każde osłabienie złotego o 10 gr powoduje po prostu zwiększenie zadłużenia o 5 mld. Oczywiście jest to element bardzo bolesny dla kraju. Jednocześnie trzeba tutaj zastanowić się nad rozwiązaniem związanym właśnie z mechanizmem kursowym, który pozwala ograniczać wahania kursów mniej więcej o 15%. Mogłaby to być sprawa do rozważenia, gdybyśmy mieli po prostu rezerwy, które pozwalałyby nam na interwencję na rynku. Oczywiście rezerwy w niedużym stopniu mogłyby oddziaływać w ramach interwencji na rynku walutowym, tak właśnie było poprzednio. Chodzi praktycznie tylko o element dotyczący wspomnianego ograniczania. Można natomiast ewentualnie zwrócić się po prostu do Europejskiego Banku Centralnego o wsparcie w momencie, kiedy wykonamy interwencję. Oczywiście pytanie brzmi, czy zasady kształtowania kursu korony duńskiej - pasmo wahania to plus minus 2 i 25% - są w praktyce (Dzwonek) elementem w ogóle do przyjęcia w przypadku, gdybyśmy mówili o polskiej złotówce. A więc pytanie: Czy rozważano w ogóle możliwości wejścia do RM2 na dzień dzisiejszy?