Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy
Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W poprzedniej kadencji rząd Donalda Tuska wprowadził i utrwalił bardzo niedobrą, szkodliwą praktykę kierowania do Sejmu projektów ustaw w ostatniej chwili, stawiania Sejmu w sytuacji swoistego szantażu: albo Sejm szybko i byle jak uchwali daną ustawę, albo coś złego się stanie. W ten sposób rząd usprawiedliwiał swoje zaniechania, przepychał niejako przez parlament ustawy leżące w jego interesie, ale powodujące negatywne skutki w różnych, często ważnych dziedzinach życia publicznego.
Tak się rzecz ma w przypadku projektu ustawy zmieniającej ustawę o zmianie ustawy o ochronie przeciwpożarowej oraz niektórych innych ustaw (druki nr 32 i 42). Jak widać, tolerancję większości sejmowej dla przywołanych praktyk rząd koalicji PO-PSL zamierza wykorzystywać i w obecnej kadencji. Nie może być na to zgody, nie będzie na to zgody przynajmniej Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość.
O co tutaj chodzi? Chodzi o kwestię wyjątkowo ważną, ważną dla naszego bezpieczeństwa, a nawet dla naszego życia i zdrowia w sytuacjach zagrożenia, których we współczesnym świecie przecież nie brakuje, chodzi o powołanie i funkcjonowanie centrów powiadamiania ratunkowego. Centra te powinny już dawno być zbudowane i uruchomione. Co nagle, to po diable - to brzmi dość groteskowo w tym kontekście.
Wobec ich braku Sejm ustawą z dnia 5 grudnia 2008 r. o zmianie ustawy o ochronie przeciwpożarowej określił, że do 31 grudnia 2011 r. może być stosowane rozwiązanie tymczasowe polegające na tym, że wojewoda ma prawo powierzyć wykonywanie zadań centrów powiadamiania ratunkowego innym podmiotom, głównie Państwowej Straży Pożarnej, Policji lub jednostkom samorządu terytorialnego.
Czas mijał, minęła cała czteroletnia kadencja rządu PO-PSL Donalda Tuska, zmieniali się ministrowie spraw wewnętrznych i administracji (przypomnę: Grzegorz Schetyna - do afery hazardowej, potem Jerzy Miller, teraz Jacek Cichocki i Michał Boni), zmieniały się koncepcje, wciąż powtarzane były deklaracje i zapewnienia, a centrów powiadamiania ratunkowego jak nie było, tak nie ma i nie wiadomo, kiedy będą.
Rząd - ten sam, bo jest ten sam premier - nagle odkrył, że dla swojej nieudolności i zaniechań potrzebuje przedłużonego usanowania przez Sejm, bo od 1 stycznia 2012 r. brakować będzie podstawy prawnej nawet dla takiego tymczasowego i ułomnego systemu, jaki jest dzisiaj. Pojawił się więc z datą 23 listopada 2011 r. podpisany przez premiera Donalda Tuska projekt ustawy o przedłużeniu okresu przejściowego o kolejne 2 lata, a więc o przedłużonym usanowaniu tej nieudolności i zaniechań rządu premiera Donalda Tuska.
Szczególnie bulwersujące jest to, że rząd, zwracając się do Sejmu o rozgrzeszenie swoich zaniedbań, swojej indolencji, nie raczył w uzasadnieniu poinformować posłów ani o stanie zaawansowania prac nad budową CPR-ów, ani o gwarancjach, że zostaną one uruchomione w ciągu najbliższych 2 lat, ani nawet o tym, który minister teraz, po zmianie podporządkowania działów administracji rządowej, będzie za to odpowiadał - minister spraw wewnętrznych czy minister administracji i cyfryzacji. Informacja - choć niekompletna i dalej niesatysfakcjonująca - o stanie zaawansowania prac nad budową centrów powiadamiania ratunkowego pojawiła się dopiero na mocno postawione żądanie posłów Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych oraz w reakcji na wniosek posłów Prawa i Sprawiedliwości o odrzucenie projektu ustawy w pierwszym czytaniu. To samo dotyczy informacji o podmiotach, z którymi wojewodowie zawierali dotąd porozumienia o wykonywaniu zadań centrów powiadamiania ratunkowego.
Nie uzyskaliśmy także żadnych gwarancji, że wojewodowie, korzystając w następnym okresie z brzmienia art. 7 ustawy, nie będą prywatyzować usług centrów powiadamiania ratunkowego. Dobrze znany jest przecież prywatyzacyjny komponent działań rządu premiera Tuska, a tu chodzi o wcale niemałe pieniądze, o czym zresztą już przed chwilą w wystąpieniach moich przedmówców była mowa.
Wysoki Sejmie! Sejm i jego organy spełniać powinny funkcję kontrolną wobec rządu. Posłowie Prawa i Sprawiedliwości swoją odpowiedzialność rozumieją jako właśnie kontrolę działań rządu, dopingowanie go do sprawnego i prawidłowego wykonywania nałożonych zadań, a nie rozgrzeszanie i usprawiedliwianie jego nieudolności oraz tworzenie podstaw prawnych dla sytuacji powstających w wyniku jego zaniechań. Z tych względów Klub Parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość nie poprze rządowego projektu ustawy zmieniającej ustawę o zmianie ustawy o ochronie przeciwpożarowej, zawartego (Dzwonek) w druku nr 42. Dziękuję. (Oklaski)