Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

35 i 36 punkt porządku dziennego:



  35. Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy Prawo działalności gospodarczej (druk nr 3807).
  36. Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy Przepisy wprowadzające ustawę Prawo działalności gospodarczej (druk nr 3808).


Poseł Krystyna Pawłowicz:

    Tak jest.

    Dziękuję bardzo.

    Projekt ustawy, o którym teraz mówimy, ma uchylić ustawę z 2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej. Jednak rządowy projekt nowej ustawy powiela błędne podejście do regulacji działalności gospodarczej i proponuje konstrukcję prawną oczywiście sprzeczną z polską konstytucją. Nadal bowiem projekt wadliwie obejmuje definicją przedsiębiorcy obok, stricte, w sensie ścisłym, ekonomicznie przedsiębiorców, czyli przedsiębiorców prywatnych, wszelkie inne gospodarcze podmioty publiczne, tj. państwowe i samorządowe, w tym jednoosobowe spółki Skarbu Państwa, spółki samorządu terytorialnego, różne osoby prawne zbliżone, działające w jakimś zakresie dla zysku, jakieś instytuty naukowo-badawcze, jednostki lecznicze itd. To jedno.

    Druga rzecz. Projekt odnosi do tych podmiotów pojęcia, których nie powinien odnosić. O ile do podmiotów prywatnych możemy odnosić pojęcia wolności i równości oraz regułę, że wszystko, co nie jest zabronione, jest dozwolone, o tyle do podmiotów publicznych, które również zostały objęte zakresem definicji przedsiębiorcy i tą ustawą, nie możemy z powodów konstytucyjnych odnosić pojęć ˝wolność˝, ˝równość˝ ani reguły, że wszystko, co jest zabronione, jest dozwolone.

    Warto tu za konstytucją przytoczyć tytuł rozdziału II: ˝Wolności, prawa i obowiązki człowieka i obywatela˝. Z tego wynika, wyraźnie z konstytucji wynika - to jest bezsporne - że prawa i wolności konstytucja przypisuje tylko człowiekowi i obywatelowi, i te zjawiska łączy tylko i wyłącznie z jednostką, z człowiekiem, z grupami ludzi, z ludźmi i obywatelami. Nigdy nie łączy ich z państwem. Na mocy art. 30 i 31 konstytucji państwo i podmioty publiczne są zawsze stroną zobowiązaną do tego, by te prawa i wolności człowieka i obywatela chronić.

    Żadna wolność ani prawo, ani równość nie są konstytucyjnie i ustrojowo przypisane jakiemukolwiek podmiotowi publicznemu, w tym zwłaszcza podmiotowi gospodarczemu. Podmioty publiczne gospodarcze nie są bowiem ekonomicznie i ustrojowo przedsiębiorcami, one wykonują tylko w oparciu o majątek publiczny zadania publiczne w interesie publicznym, a zyski z ich działania przeznaczone są na realizację celów publicznych, a nie prywatnych. Państwo zachowuje wobec nich zawsze pewne środki właścicielsko-kierownicze. Tak więc publiczne podmioty gospodarcze, czyli spółki i inne osoby prawne, samorządowe i państwowe, nie są przedsiębiorcami prywatnymi w rozumieniu konstytucji, nie mogą korzystać z wolności i praw obywatelskich, nie mogą żądać żadnej równości ze sferą prywatną.

    Warto tu przytoczyć jedną z zasad, które są wskazane w projekcie, zasadę: wszystko, co nie jest zabronione, jest dozwolone. Przy takim szerokim rozumieniu pojęcia przedsiębiorcy, które do jednego worka wrzuca podmioty prywatne i publiczne - bezprawnie, sprzecznie z konstytucją - które przypisuje podmiotom publicznym wolności obywatelskie, a nie może tego robić, dotyczy to i wolności, i równości, warto przytoczyć, przypomnieć art. 7 konstytucji, który wprowadza dla podmiotów publicznych tzw. zasadę legalizmu. Art. 7 mówi tak: ˝organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa˝. W granicach prawa, czyli zgodnie z zasadą legalizmu, a nie zgodnie z zasadą wolności. W dalszych przepisach, w rozdziale II konstytucji wolności, prawa, obowiązki, w tym wolność gospodarcza i równość, przypisane są tylko człowiekowi i obywatelowi. Zatem tylko do człowieka i obywatela możemy odnosić regułę, że wszystko, co nie jest zabronione, jest dozwolone, zasadę równości, zaś podmiotów publicznych dotyczy tylko i wyłącznie zasada legalizmu, czyli działanie na podstawie i w granicach prawa. Żadne inne zasady nie mogą być przypisane podmiotom publicznym, a tak zakłada projekt, dlatego że ma niezwykle szeroką, pojemną definicję przedsiębiorcy i do wszystkich tak szeroko rozumianych przedsiębiorców odnosi pojęcia wolności i równości oraz regułę, że wszystko, co nie jest zakazane, jest dozwolone.

    Moje stanowisko potwierdza również bezdyskusyjnie, każdorazowo orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego. Nie ma tu żadnych wątpliwości, było to wielokrotnie podkreślane np. przy okazji pracy nad ustawą kominową, o tym się uczy w podręcznikach, to jest podstawowa zasada. Tę podstawową zasadę pomija, zupełnie od niej abstrahuje projekt rządowy.

    Rządowy projekt - jeszcze raz to powiem - abstrahuje od konstytucji, nie bierze pod uwagę orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego wydawanego na podstawie obowiązującej konstytucji i wobec szerokiej definicji przedsiębiorcy dopuszcza do obejmowania pojęciem przedsiębiorcy również takie podmioty, jak stowarzyszenia, fundacje, izby gospodarcze, organizacje pracodawców i wszystkie podobne, które w ogóle ustrojowo nie mają celu zarobkowego.

    Ze względu więc na tę zasadniczą, wynikającą z konstytucji, fundamentalną różnicę celów i zadań w przypadku działań prywatnych przedsiębiorców i publicznych podmiotów gospodarczych, które - jeszcze raz to powiem - nie są przedsiębiorcami, działalność gospodarcza w Polsce winna być inaczej uregulowana, powinna być uregulowana w dwóch odrębnych ustawach.

    Pierwsza ustawa powinna to być ustawa o ograniczeniach wolności gospodarczej, przewidziana dla prywatnej przedsiębiorczości, dla prywatnych przedsiębiorców. Tutaj stosowalibyśmy zasadę, że wszystko, co nie jest zakazane, jest dopuszczone, zasadę wolności, równości itd.

    Druga, odrębna ustawa to powinna być ustawa o zasadach prowadzenia działalności gospodarczej przez podmioty publiczne, państwowe, samorządowe itp. Ta ustawa regulowałaby m.in. kwestie niedoregulowanego, pomijanego, wprost nawet nieuregulowanego nadzoru właścicielskiego nad spółkami Skarbu Państwa, nad spółkami samorządowymi i różnymi podmiotami publicznymi, w przypadku których nie można mówić o żadnej wolności gospodarczej ani równości z prywatną działalnością zarobkową, przeciwnie, podlegają one ścisłemu kierownictwu właścicielskiemu państwa lub samorządu terytorialnego. Natomiast na te sprawy w ogóle nie zwrócono uwagi. A nie zwrócono, bo właściwie powinna to być ustawa o ograniczeniach wolności gospodarczej, a wyłączone powinny być sprawy różnych jakościowo podmiotów publicznych, podmiotów prowadzących działalność gospodarczą o charakterze publicznym.

    Reasumując, projekt rządowy nie reguluje prowadzenia działalności gospodarczej zgodnie z polską konstytucją, która nie dopuszcza, nie pozwala odnosić pojęcia wolności gospodarczej, równości i innych praw obywatelskich do podmiotów publicznych, rezerwując je tylko dla ludzi, osób, obywateli, związków, organizacji, spółek, ale zawsze osób fizycznych. Zamęt, który ta ustawa utrwala, wrzucając do jednego worka dwa różne jakościowo i prawnie zjawiska, powoduje, że nie można jej zaakceptować. Wreszcie sytuacja prawna działalności gospodarczej państwa, o ile w ogóle, powinna być traktowana wyjątkowo. Państwo nie powinno konkurować z przedsiębiorczością prywatną i powinno mieć odrębną regulację, żeby tego typu wątpliwości i zamętu nie było, dlatego że potem sędziowie i administracja mają kłopot z rozdzieleniem i rozróżnieniem, gdzie jest działalność prywatna, kto jest prywatnym przedsiębiorcą, a kto nim nie jest. Podmioty publiczne, nawet jeśli działają w formie przewidzianej dla prywatnych przedsiębiorców, takie jak spółki, nie przestają być podmiotami publicznymi, nie przestają działać w interesie publicznym, nie przestają działać w oparciu o majątek publiczny. To powinno być wreszcie zakończone. Ustawa zgodnie z konstytucją powinna regulować ograniczenia wolności działalności gospodarczej prywatnych przedsiębiorców, nawet nie trzeba pisać ˝prywatnych˝, bo wolność należy się tylko prywatnym. Druga ustawa dotyczy zasad prowadzenia publicznej działalności gospodarczej przez państwo, samorządy terytorialne i zbliżone. W związku z naszymi fundamentalnymi zastrzeżeniami Prawo i Sprawiedliwość wnosi o odrzucenie projektu już w pierwszym czytaniu.

    Zupełnie prywatnie - nie żebym się miała jakoś chwalić czy nie chwalić - zajmowałam się właśnie tematem rozróżnienia działalności prywatnej i publicznej. Gdyby ktoś był zainteresowany, to mój artykuł ˝Konstytucyjne a ustawowe pojęcie przedsiębiorcy˝ zamieszczony jest w ˝Przeglądzie Legislacyjnym˝ nr 2 z 2007 r., gdzie jest szeroka analiza, która pokazuje różnicę między działalnością publiczną i prywatną. Tak powinniśmy wreszcie działać dla autentycznej realizacji zasady wolności gospodarczej przedsiębiorców prywatnych. Dziękuję bardzo.

    (Poseł Jerzy Borkowski: Nie mogło być inaczej.)



Poseł Krystyna Pawłowicz - Wystąpienie z dnia 10 września 2015 roku.

Posiedzenie Sejmu RP nr 98 Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy – Prawo działalności gospodarczej Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy – Przepisy wprowadzające ustawę – Prawo działalności gospodarczej


3393 wyświetleń




Zobacz także:









Poseł Krystyna Pawłowicz - Wystąpienie z dnia 26 maja 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 93 Sprawozdanie Komisji o przedstawionym przez Prezydenta Rzeczypospolitej...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Krystyna Pawłowicz - Wystąpienie z dnia 09 września 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 98 Sprawozdanie Komisji o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Krystyna Pawłowicz - Wystąpienie z dnia 24 września 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 101 Sprawozdanie Komisji z prac nad wnioskiem wstępnym o pociągnięcie...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy