Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

3 punkt porządku dziennego:


Sprawozdanie Komisji Obrony Narodowej o:
  - poselskich projektach ustaw o zmianie ustawy o przebudowie i modernizacji technicznej oraz finansowaniu Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej,
  - rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o przebudowie i modernizacji technicznej oraz finansowaniu Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej oraz ustawy o finansach publicznych
   (druki nr 2929, 3063, 3190 i 3347).


Sekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Czesław Mroczek:

    Panie Marszałku! Panie Ministrze! Szanowni Państwo! Na początku będę chciał odnieść się do tego, co - myślę - nas łączy, co jest naszym wspólnym dorobkiem z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa, a w szczególności obronności.

    To jest wielki proces, realizowany przez kilkadziesiąt, ponad 25 lat, odkąd odzyskaliśmy wolność w 1989 r., dostosowywania naszych Sił Zbrojnych do wyzwań, do tego, żeby odpowiadały na te wyzwania. To jest wielki proces restrukturyzacji, który był realizowany praktycznie przez wszystkie rządy. Największy udział w tym dziele miał rząd AWS-u, ale później również SLD. To trzeba oddać, to jest wielkie dzieło, które realizujemy. Nie musimy niczego zaczynać teraz, w sytuacji pogorszenia bezpieczeństwa w związku z Ukrainą.

    Efekty tych wielkich działań są dzisiaj widoczne gołym okiem: to jest proces dostosowywania struktury, liczby garnizonów, w ogóle liczby żołnierzy do potrzeb, później wielki proces profesjonalizacji, który został przeprowadzony w latach 2007-2008 podczas kadencji Platformy Obywatelskiej i PSL-u, wprowadzenie wojska zawodowego - co dzisiaj jest oczywistością dla każdego - bo wykorzystanie możliwości, jakie dają nowoczesne systemy uzbrojenia, nie jest możliwe w systemie kilkumiesięcznego szkolenia, tylko potrzeba na to kilkuletniego szkolenia. Gołym okiem widać, że nie wykonalibyśmy naszych misji w Afganistanie, Iraku czy innych zadań, które wykonujemy, gdybyśmy nie mieli profesjonalnie przygotowanych żołnierzy.

    Ostatnim etapem procesu profesjonalizacji jest przezbrojenie naszych Sił Zbrojnych. Dzisiaj jeszcze ponad 50% sprzętu wojskowego, systemów uzbrojenia jest przestarzałych. Czasami systemy uzbrojenia są w miarę nowe, ale obarczone ryzykiem wynikającym z obecnej sytuacji politycznej, ryzykiem niemożności ich użycia. To jest oczywiste, że konieczny jest wielki proces przezbrojenia naszych Sił Zbrojnych.

    Nie mielibyśmy tego procesu, nie moglibyśmy realizować tych wszystkich wielkich projektów modernizacyjnych, gdybyśmy nie wprowadzili w 2001 r. - mówię ˝my˝, bo to jest ta część mojego wystąpienia, w której mówię o tym, co nas łączy, co do czego się zgadzamy - gdyby nie decyzja polskiego Sejmu z 2001 r. o wprowadzeniu stałego wskaźnika nakładów na obronę narodową. Trzeba dzisiaj wszystkim przypomnieć, że to jest jedyna dziedzina, jedyna sfera życia publicznego, w przypadku której jest stały wskaźnik nakładów. W związku z tym trzeba pamiętać o tym, jak ważne jest to z punktu widzenia wszystkich pozostałych - że jest zgoda narodowa na to, by Siły Zbrojne, obrona narodowa były uprzywilejowane właśnie ze względu na ten stały wskaźnik nakładów, ten stały sposób podziału środków budżetowych.

    Proszę państwa, jak wynika z wypowiedzi, łączy nas też to, że zgadzamy się z tym, iż potrzebą chwili, wynikającą nie tylko z postanowień szczytu NATO-wskiego w Newport, potrzebą czasów jest to, abyśmy przyspieszyli proces przezbrojenia. To zaś oznacza, że musimy mieć więcej środków finansowych. Zwiększenie nakładów do poziomu 2% PKB, zwiększenie tego wskaźnika oznacza, że w kwotach roku bieżącego będziemy mieli ok. 800 mln więcej. Kwota 800 mln stwarza możliwość zrealizowania czy przyspieszenia realizacji ważnych z punktu widzenia polskich Sił Zbrojnych projektów.

    To bardzo dużo znaczy z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa, obrony narodowej, że tak wiele nas łączy, że utrzymujemy ten główny kierunek działań, które prowadzimy od 25 lat. To jest wielka rzecz i za to chcę podziękować. Osobiście podejmuję wszelkie próby, a przede wszystkim pan minister Tomasz Siemoniak je podejmuje, aby pól, co do których się różnimy, było coraz mniej.

    W związku z tym, odnosząc się do propozycji sformułowanych przez pana posła Dorna, ale popieranych przez większość klubów, zgodziliśmy się na to, żeby zwiększyć rolę Komisji Obrony Narodowej w procesie przyjmowania podstawowych planów dotyczących rozwoju Sił Zbrojnych. Zdecydowaliśmy się - mówię o rządzie - poprzeć propozycje pana posła Dorna odnoszące się do udziału Komisji Obrony Narodowej w przyjmowaniu szczegółowych kierunków przebudowy i modernizacji Sił Zbrojnych. Zdecydowaliśmy się poprzeć propozycję pana posła Dorna, aby sejmowa Komisja Obrony Narodowej miała udział w przyjmowaniu planów rozwoju Sił Zbrojnych. Chociaż ten program jest przyjmowany zarządzeniem ministra obrony narodowej i w tym zakresie były wątpliwości Biura Legislacyjnego, zdecydowaliśmy się przyjąć te propozycje. To nas łączy.

    Proszę państwa, powiem państwu - patrzę na to z punktu widzenia posła z 10-letnim doświadczeniem w sejmowej Komisji Obrony Narodowej - że nigdy nie było tak wielkiego udziału posłów czy sejmowej Komisji Obrony Narodowej w planowaniu czy w analizowaniu wykonania planów.

    Nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek wcześniej sejmowa Komisja Obrony Narodowej oceniała szczegółowe projekty zakupowe czy modernizacyjne, żeby były takie posiedzenia, nawet tych pięciu centralnych planów rzeczowych nie analizowała. Ale nie chcę wracać do historii, bo rolą sejmowej Komisji Obrony Narodowej, niezależnie od tego, kto w niej zasiada, jest to, by na drodze budowania zgody czy rozwoju Sił Zbrojnych wprowadzać narzędzia, które są korzystne dla realizacji tych zadań. A więc uważam, że korzystne jest to, żeby zwiększyć rolę sejmowej czy senackiej Komisji Obrony Narodowej w procesie przebudowy i modernizacji Sił Zbrojnych. I to jest fakt.

    Natomiast odnieśliśmy się negatywnie do propozycji pana posła Dorna w zakresie opinii komisji już w dziele wykonawczym, czysto wykonawczym, że komisja miałaby opiniować zadania czy umowy, które ma zawierać minister obrony narodowej, w przypadku realizacji projektów modernizacyjnych, z dostawcą zagranicznym. W naszym przekonaniu wynika to w dużej mierze z oceny prawnej i pragmatycznej. Byłoby to spowolnienie procesu modernizacyjnego i niejasność kompetencyjna, bo realizacja projektów, rozstrzyganie indywidualnych spraw jest rolą władzy wykonawczej, a nie władzy ustawodawczej. Tylko z tego względu. Mam nadzieję, że pan poseł Dorn i wszyscy państwo zauważacie, że w procesie poszerzania uprawnień sejmowej Komisji Obrony Narodowej tą ustawą uczyniliśmy bardzo duży krok w dziele poszerzania kompetencji, przy poparciu strony rządowej.

    Proszę państwa, chcę się odnieść do tego, co jest przedmiotem pewnych różnic czy sporu między nami. Zacznę od tego, że dwie wypowiedzi, pana przewodniczącego, pana posła Opioły w imieniu klubu Prawa i Sprawiedliwości oraz pana posła Kamińskiego, zawierały tezę, że jest to działanie, które klub Prawa i Sprawiedliwości popiera, ale działanie spóźnione, to zwiększenie powinno nastąpić wcześniej, od 2015 r. Postulujecie państwo, żeby w 2015 r. było już 2% PKB na obronę narodową. Nie zauważyliście tego, że decyzją tego rządu w roku 2015 jest blisko 2,3%, dokładnie 2,27%, czyli blisko 2,3%, a więc bez tej ustawy to się stało. Zwiększenie wskaźnika do 2% nastąpi od 2016 r. Dzisiaj jesteśmy w takiej sytuacji, że państwo polskie na obronę narodową wydaje nie mniej niż 2% PKB, a zatem ten państwa postulat został zrealizowany. I to są fakty. O faktach się nie dyskutuje.

    Teraz zarzuty bardziej publicystyczne, myślę, niż dotyczące rzeczywistej dyskusji o wydatkach na obronę narodową, odnoszące się do tego, że jak nie wydają, nie umieją wydawać, to po co zwiększać to do 2% PKB. Chcę państwu powiedzieć, że w ciągu dwóch ostatnich lat w 100%, zgodnie z celem, gospodarnie, wydatkowaliśmy środki przeznaczone na modernizację techniczną. Owszem, w 2013 r. te środki były zmniejszone, była korekta budżetowa, ale Ministerstwo Obrony Narodowej po tej korekcie wydało środki, które miało do dyspozycji, w 100%, blisko w 100%, w 99%. Chcę państwu też powiedzieć - odwołując się do opinii publicznej i do zgody narodowej na to, żeby obrona narodowa miała ten przywilej wynikający ze stałego wskaźnika, i to wysokiego wskaźnika - że obrona narodowa nie może pozostawać na innej płaszczyźnie czy być wyspą w sytuacji kryzysu. To znaczy, jeżeli mamy sytuację kryzysową budżetu państwa, to przecież nie będzie zgody narodowej, nie zbudujecie państwo zgody narodowej na to, by ciąć we wszystkich grupach, w edukacji narodowej, w służbie zdrowia zmniejszać wydatki, bo po prostu nie ma tych pieniędzy, a zostawić w obronie narodowej. Poza tym chcę się zgodzić z tymi wszystkimi, którzy mówią, że jeżeli dyskutujemy o stałym wskaźniku nakładów na obronę narodową, to musimy brać pod uwagę zdolność gospodarki, ten wskaźnik nie może być zbyt wysoki, te nakłady nie mogą zbytnio obciążać gospodarki narodowej. W związku z tym chcę powiedzieć, że jeżeli mamy sytuację kryzysu, to ta Izba decyduje o tym, w jakich dziedzinach zmniejszyć, i to zmniejszenie musi być ze społecznego punktu widzenia równomierne. A więc nie używajcie państwo publicystycznego zarzutu, że w jakichś tam latach zmniejszano. Tak, Polska też miała mniejszy wzrost gospodarczy w latach kryzysu światowego i ten mniejszy wzrost gospodarczy oznaczał mniej środków w budżecie państwa i przejściowe, jednoroczne czy dwuroczne, zmniejszenie tego wskaźnika. Nie chodzi o wskaźniki, tylko chodzi o ilość pieniędzy w budżecie. Nie było czego dzielić w tym czasie i te nakłady musiały być mniejsze. Było jedno państwo w historii świata, które nie zważało na stan gospodarki, utrzymywało stały wskaźnik, jeśli chodzi o wydatki zbrojeniowe - to był Związek Radziecki i wiadomo, jak skończył.

    Proszę państwa, odnosząc się do innych uwag wynikających z wystąpień klubowych, chcę podnieść dwie zasadnicze kwestie, które są przedmiotem różnic, dotyczące polskiego udziału przemysłowego.

    Pierwsza z nich to jest polski udział przemysłowy w wielkim procesie, w wielkim dziele modernizacji technicznej Sił Zbrojnych, przezbrojenia naszych Sił Zbrojnych. Ten wielki program inwestycyjny państwa polskiego, jakim jest program modernizacji technicznej, w perspektywie 10 lat, po zwiększeniu do 2%, to będzie kwota ok. 140 mld zł. W tej 10-letniej perspektywie jest tylko jeden program inwestycyjny państwa polskiego większy niż modernizacja techniczna. To jest program budowy autostrad i dróg krajowych. Ale na budowę autostrad i dróg krajowych jest dofinansowanie z Unii Europejskiej. Ten program nie ma dofinansowania z Unii Europejskiej, jest programem czysto budżetowym. Jest to największy program modernizacyjny, który ma dwa cele - zdefiniowane przez nasz rząd, rząd Platformy i PSL - po pierwsze, co jest najważniejsze, przezbrojenie naszych Sił Zbrojnych, pozyskanie nowoczesnych technologii, których nie mamy, a które musimy mieć, jeżeli chcemy wykonać plany obronne dla naszego kraju, po drugie, podwyższenie poziomu polskiej nauki i polskiego przemysłu, opanowanie przez polską naukę i polski przemysł technologii, których nie posiadamy, a które są wykorzystywane do budowy najnowocześniejszych systemów uzbrojenia na świecie.

    Jeżeli mówimy o przezbrojeniu, to mówimy o pozyskaniu najnowszych systemów uzbrojenia, których nie ma w Polsce. Jeżeli zatem chcemy mieć najnowsze systemy uzbrojenia, to musimy pozyskiwać je z udziałem dostawców zagranicznych, którzy albo będą głównymi kontraktorami, albo będą partnerami polskich przedsiębiorstw, którym powierzymy - podejmiemy to ryzyko powierzenia takiej roli polskim podmiotom - rolę integratora, dostawcy systemu. W obu przypadkach polski przemysł, aby mógł odegrać tę rolę, musi mieć zdolność do absorpcji nowych technologii, bo to, że nie ma tych technologii, jest oczywiste. Zdolność ta oznacza wykształcone, przygotowane kadry zarządcze i inżynierskie polskiego przemysłu.

    Z punktu widzenia tego, co można było zrobić w otoczeniu polskiego przemysłu, roli rządowej, wszystko zostało zrobione. Jest stabilny program finansowy, są przygotowane według standardów NATO-wskich plany, wykonaliśmy większość prac przygotowawczych. W tym roku jesteśmy w fazie finalnej rozstrzygania największych postępowań. Doszliśmy do momentu, w którym rolę za przyszłość polskiej nauki i polskiego przemysłu muszą wziąć menedżerowie i polscy inżynierowie, to jest etap ich próby. Etap próby rządu skończył się przygotowaniem instrumentarium pozwalającego na przeprowadzenie z sukcesem tej operacji.

    Proszę państwa, podjęliśmy bardzo odważne decyzje wraz z dokonaniem oceny ryzyka ich powodzenia. Powołując się na przepisy Unii Europejskiej, które pozwalają na wyłączanie pełnej konkurencji, kierując się przesłanką, aby polski przemysł miał zdolność do utrzymania w podziale bojowym sprzętu, który pozyskamy z zagranicy, postanowiliśmy powierzyć dostarczenie polskim firmom systemów bezzałogowych powietrznych, czyli dronów szczebla taktycznego, to są poważne statki powietrzne, chociaż takiego gotowego produktu polski przemysł nie ma, a zatem podjęliśmy ryzyko sfinansowania prac badawczo-rozwojowych w cenie dostawy (Oklaski), tak żeby polski przemysł do czasu dostawy zaprojektował ten produkt, wykonał go i dostarczył.

    W najbliższym czasie zostanie skierowanych do budowy do polskich stoczni 6 okrętów nawodnych, w tej chwili w budowie są 4 okręty. Po 20 latach nieotrzymywania przez polską marynarkę nowych okrętów w przyszłym roku dwa nowe okręty wejdą do podziału bojowego. Jak powiedziałem, 4 okręty są w budowie, 6 kolejnych okrętów zostanie przekazanych do budowy do polskich stoczni. Taka jest skala wspierania polskiego przemysłu. To jest pomysł, który przyjęliśmy, i to są dwa cele, które opisałem: przezbrojenie Sił Zbrojnych i podwyższenie potencjału polskiej nauki i polskiego przemysłu, ale to jest możliwe tylko w systemie motywacyjnym, kiedy polskie firmy będą musiały wejść w proces wysiłku.

    Opiszę jeszcze w kilku zdaniach to, co udało nam się zrobić do tej pory. Nastąpiło skonsolidowanie polskiego przemysłu. Próby były podejmowane przez dziesięciolecia, tak można powiedzieć, wykonane to zostało przez nas w ostatnim roku. Ponad 60 różnego rodzaju spółek, około 30 najpoważniejszych, państwowych, działających w sektorze przemysłu obronnego, nie byłoby w stanie podjąć się tego wielkiego dzieła, o którym mówiłem, i przeprowadzić tego, nie byłoby partnerem dla podmiotów zagranicznych w realizacji programu ˝Wisła˝ czy programu ˝Narew˝, czy jakiegokolwiek innego wielkiego programu, my to wykonaliśmy. Mamy jeden podmiot, który skonsolidował rozdrobniony polski przemysł, może być partnerem dla podmiotów zagranicznych.

    Gdybyśmy dzisiaj, na początku tej drogi, która dobrze rokuje, drogi, którą mają pójść polski przemysł i polska nauka, powiedzieli: nie musicie się już wysilać, 70% z tej kwoty, z tego wielkiego programu inwestycyjnego, Sejm wam gwarantuje, co roku będziecie mieli 70% tej kwoty, to przerwalibyśmy to, co ledwo zaczęliśmy, dlatego że wtedy znaczna część polskiego przemysłu mogłaby uznać, że niepewność się skończyła. Można by rzec: 70% z kwoty 140 mln to jest piękna kwota, w dziesięcioleciu nic więcej nam nie potrzeba, będziemy sprzedawać to, co mamy, nie musimy się rozwijać, ponieważ ustawa sejmowa gwarantuje nam 70% z tej wielkiej kwoty, niech minister obrony przychodzi i negocjuje z nami, co będziemy mu chcieli sprzedać za te 70% kwoty. Chcecie być dobrzy, panie pośle, szczególnie zwracam się do pana posła Bodio, bo wiem, że intencja jest dobra. Jeśli chcemy być dobrzy dla polskiego przemysłu, to bądźmy konsekwentni w tym, by utrzymać te motywacyjne i wspierające polski przemysł mechanizmy...

    (Poseł Bartłomiej Bodio: Jest to związane ze stawkami. To godne naśladowania.)

    Zaraz odpowiem, panie pośle.

    ...a nie przecinajmy tego, co jest początkiem rozwoju, co daje szansę na to, że polski przemysł będzie mógł konkurować z przemysłem zagranicznym w przyszłości, bo bez konkurencji, bez produktu na światowym poziomie jesteśmy skazani na niepowodzenie. My będziemy chcieli, by do polskiego przemysłu trafiało 70%, pod warunkiem że polski przemysł będzie dostarczał polskiej armii produkty, które będą potrzebne polskiej armii, wówczas będzie te 70%. Nie ma dostawy bez udziału przemysłowego i śmigłowce, które będziemy pozyskiwali, nie są przypadkiem takiej dostawy. Można wskazać natomiast jeden przykład dostawy śmigłowców, zresztą od tego samego dostawcy, zrealizowany w roku 2006 czy w roku 2007; nie pamiętam, kiedy dokładnie był zrealizowany zakup dla Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Tak, rząd PiS kupił dwadzieścia kilka śmigłowców bez żadnego udziału przemysłowego. Mieliście wtedy i Świdnik, i Mielec. Dzisiaj nam stawiacie zarzuty dotyczącego tego postępowania, że nie ma udziału przemysłowego. Spójrzcie na własną transakcję, której wtedy dokonaliście. Ten sam producent.

    Proszę państwa, proszę, byśmy zostawili ten motywacyjny system zbudowany dla polskiego przemysłu. Ten przemysł sobie poradzi. Są w nim menedżerowie, są inżynierowie, którzy przy dużym wysiłku podejmą te próby. Wierzę, że dostarczą nam w założonych terminach drony szczebla taktycznego, wierzę, że zbudują te 10 okrętów dla marynarki wojennej. Jest wiele projektów, w które muszą wejść. Muszą być aktywni i muszą nas przekonać, że ryzyko powierzenia tych wielkich zadań polskiemu przemysłowi jest akceptowalne, że ma to szanse powodzenia. Dlatego jesteśmy przeciwni zejściu z tej dobrej dla polskiego przemysłu drogi i przerwaniu rozgrzeszania wszystkich z przeznaczenia 70% pieniędzy na projekty nierokujące, nieperspektywiczne, niepotrzebne polskim Siłom Zbrojnym. To pierwsza sprawa.

    Drugi temat to kwestia badań i rozwoju. Badania i rozwój to narzędzie budowania potencjału polskiego przemysłu. Praktyka była taka - ten zarzut jest powszechnie używany przez publicystów - że te projekty były odkładane na półkę, że tak naprawdę realizowano tylko badania dla samych badań, że było to dosyć atrakcyjne przedsięwzięcie dla naukowców, natomiast nie przynosiło to żadnych korzyści polskim Siłom Zbrojnym. Od razu chcę powiedzieć, że to jest zarzut publicystyczny, nieodpowiadający w pełni prawdzie, ale w pewnym zakresie uprawniony.

    Wysiłki podejmowane przeze mnie od dwóch lat w resorcie obrony narodowej polegały na tym, by badania i rozwój były narzędziem realizacji programu technicznego, tzn. żeby prowadziły do dostarczenia Siłom Zbrojnym konkretnego produktu czy systemu uzbrojenia, który Siłom Zbrojnym jest potrzebny. I tak się dzieje. Zwiększamy zatem wydatki na prace naukowe, badania i rozwój. Chcemy przeznaczać środki finansowe na same prace naukowe, poszukiwanie obszarów przyszłych zastosowań dla Sił Zbrojnych. Zgodziliśmy się na poprawkę, która mówiła o roli polskiego przemysłu, o tym, by zauważać rolę polskiego przemysłu i polskiej nauki w procesie modernizacji.

    Zgadzamy się też z poprawką wniesioną przez klub Sojuszu Lewicy Demokratycznej, przez pana przewodniczącego Wziątka, by wskazać stały wskaźnik wydatków na badania i rozwój. Wskazanie tego wskaźnika nie może jednak prowadzić do tego, by były to środki, których nie będziemy w stanie wydatkować, tzn. to nie może dziać się ze szkodą dla procesu rozwoju, przydatności, w ogóle celowości tych badań.

    A żeby państwu zobrazować, jakie w tej chwili realizujemy prace badawczo-rozwojowe, chcę powiedzieć, że na deskach kreślarskich polskich projektantów jest nowy bojowy wóz piechoty, jest następca kołowego transportera opancerzonego. Trzy okręty zwalczania min o kryptonimie ˝Kormoran II˝, które będą w budowie, to jest polska myśl - od projektu do wykonania. A więc jest to bardzo konkretna rzecz i na te konkretne rzeczy wydajemy rocznie kilkaset milionów złotych. Chcemy w resorcie zwiększyć te nakłady. Jesteśmy gotowi dyskutować na ten temat czy też chcemy poprzeć zapis mówiący o stałym wskaźniku wydatków na badania i rozwój, ale chcemy, żeby ten wskaźnik był ustawiony tak, by nie stracić pieniędzy, by to było motywacyjne.

    System motywacyjny w przypadku badań i rozwoju to taki system, w którym sam przedsiębiorca przeznacza na to własne środki. Jeżeli ktoś będzie w 100% finansował podmiotowi przemysłowemu badania i rozwój, to nie będzie to motywacyjne. Ryzyko niepowodzenia, jeśli chodzi o projekty badawczo-rozwojowe, musi w jakiejś części ponosić również podmiot. Muszą to być konsorcja, bo inaczej nie będzie to wdrożeniowe, inaczej będziemy mieli system właśnie samych badań dla badań. Polski przemysł musi sam przeznaczać pieniądze na badania i rozwój. A zatem motywacyjny system, który będzie prowadził do tego, że będziemy mieli dobre projekty, będzie wtedy, kiedy to będą konsorcja, szkoły wyższe, przemysł z dofinansowaniem ze środków państwowych. Taki system stworzyliśmy. Chciałbym, żeby można było go wzmocnić. Dlatego chcemy poprzeć wniosek zwiększający środki nawet o 50% w stosunku do obecnego stanu, ale nie tak radykalnie jak zaproponował Sojusz Lewicy Demokratycznej.

    Proszę państwa, odniosę się jeszcze do uwag dotyczących śmigłowców i obrony powietrznej. Były poważne, jakieś takie zupełnie dla mnie niezrozumiałe zarzuty pana posła Dorna dotyczące wystąpień przedstawicieli rządu. Nie wiem, kogo miał na myśli pan poseł Dorn, mówiąc, że przedstawiciel rządu twierdził, iż niejasne są zasady postępowania w przypadku programu ˝Wisła˝. W imieniu rządu polskiego akurat ja nadzoruję realizację tego programu i chcę powiedzieć to, co już mówiłem na posiedzeniu sejmowej Komisji Obrony Narodowej, senackiej Komisji Obrony Narodowej czy opinii publicznej w Polsce, że wybieraliśmy między dwoma bardzo dobrymi ofertami rządowo-przemysłowymi: francuską i amerykańską. Były cztery kryteria oceny tych ofert: parametry techniczne, udział przemysłowy, korzyści płynące ze współpracy wojskowej, w szczególności gotowość tych państw do wystawienia własnych zestawów obrony powietrznej do czasu wyprodukowania tych zamawianych przez nas, i wreszcie inne korzyści wynikające ze współpracy dwustronnej, bardzo sprecyzowane i jasne kryteria oceny. Dokumentacja - mieliśmy ofertę rządowo-przemysłową to zawierającą - gruba dokumentacja. Wszystko jest w tym postępowaniu jasne. Wydaje mi się, że mało które postępowanie prowadzone było w sposób tak czytelny.

    Chcę państwu też przypomnieć to, o czym już mówiłem. Zdecydowaliśmy się przejść od postępowania komercyjnego, wyboru między dwiema firmami, do umowy rządu z rządem, G-to-G, dlatego że w przypadku dwóch ofert komercyjnych otrzymaliśmy dwie oferty rządowo-przemysłowe. Rząd Stanów Zjednoczonych i rząd Francji do ofert dołączyły własną ofertę obejmującą to, czego przemysł tych krajów, firmy, które ubiegały się kontrakt, zapewnić nam nie mogły, właśnie tę zdolność ochrony polskiego nieba, polskiej przestrzeni powietrznej w czasie od podpisania umowy do dostarczenia wykonanych zgodnie z naszym zamówieniem zestawów poprzez własne zestawy tych państw będące na wyposażeniu ich sił zbrojnych. To jest ta wielka różnica i korzyść wynikająca z tego, co oferował przemysł tych państw i co oferował przemysł razem z rządami tych państw. Między dwiema tak dobrymi ofertami mogliśmy wybierać. I chcę powiedzieć, że jeżeli w tym postępowaniu było coś zaskoczeniem, to to, że dostaliśmy dwie tak dobre oferty. Dziękowałem stronie francuskiej, bo to był wielki wysiłek, żeby zbudować tak spójną, szeroką ofertę rządowo-przemysłową.

    Jeżeli chodzi o śmigłowce, to w tym postępowaniu brało udział trzech dostawców, trzy firmy zagraniczne, dwie firmy z zakładami w Polsce, które w części montują śmigłowce na terenie kraju, a trzeci dostawca to Airbus, firma, która też ma zakłady w Polsce, ale nie zajmujące się do tej pory produkcją śmigłowców, tylko produkcją dwóch samolotów: Orlika i samolotu transportowego CASA. Ta firma zatrudnia także blisko tysiąc pracowników na terenie kraju. Poprzez wejście w tym zakresie do nas z dostawami śmigłowców utworzy czy już utworzyła, co wynika zresztą z wymogów tego postępowania, miejsca pracy w Polsce, powstaną kolejne. Wejście Airbusa do Polski to nie jest sprawa 50 śmigłowców, które zamówiliśmy. Airbus w Polsce zostanie na długie lata. Polskie firmy, trzy zakłady lotnicze, w Bydgoszczy, w Łodzi i w Warszawie, których główną działalnością w tej chwili jest obsługa, remont, modernizacja statków powietrznych pochodzenia rosyjskiego, jakie wyjdą z użytkowania, te trzy firmy bez zadań co do przyszłej działalności znalazłyby się w sytuacji krytycznej. Wejście Airbusa jest szansą dla tych zakładów. Niezwykle ważne są dla nas zakłady w Świdniku i w Mielcu, ale ważne są też dla nas te trzy zakłady państwowe pozostające w Polskiej Grupie Zbrojeniowej.

    Jeżeli ktoś zechce ograniczyć myślenie tylko do sytuacji Świdnika i Mielca, to za cztery lata będzie musiał wrócić do Bydgoszczy, Warszawy, mówię o zakładach lotniczych, i Łodzi, bo wtedy będzie trzeba ratować te zakłady, tzn. w bardzo trudnej sytuacji znajdować dla nich możliwość prowadzenia działalności.

    Tak czy inaczej, dostawa śmigłowców jest związana z udziałem w przemyśle. W Polsce powstanie centrum serwisowania na bazie Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 1 w Łodzi, które będzie niezależne od dostawcy, i tam będzie kilkaset miejsc pracy. Poza tym dostawca otworzy montownię tych śmigłowców, a w przyszłości, jak powiedziałem - jestem o tym przekonany - polskie zakłady lotnicze będą w łańcuchu produkcyjnym Airbusa. I to jest nie kwestia 50 sztuk, tylko sprawa na wiele, wiele lat, to jest dobra przyszłość dla polskiego przemysłu.

    Proszę państwa, jeszcze chwila, jeszcze mała uwaga, bo o niej zapomniałem, a chcę się nią z państwem podzielić, w odniesieniu do zarzutu pana przewodniczącego Wziątka o zmienianiu zasad, reguł gry, tych 50, 70 śmigłowców. Tak, dokonaliśmy weryfikacji potrzeb z uwagi na sprawę tych śmigłowców wielozadaniowych, zmniejszyliśmy o 20 ilość śmigłowców transportowych, które pozyskujemy, dlatego że - wiemy to, w szczególności po wydarzeniach na Ukrainie - musimy przyspieszyć pozyskiwanie śmigłowców uderzeniowych. I tak jak w życiu prywatnym, nie na wszystko, proszę państwa, starcza. Musieliśmy dokonać korekty, bo chcemy pozyskać nie tak wiele, ponad 20 z całą pewnością, śmigłowców uderzeniowych, jako że za chwilę Mi-24, śmigłowce rosyjskie, wyjdą z użytkowania, dlatego że zakończy się ich okres eksploatacyjny. Polskie Siły Zbrojne nie mogą funkcjonować bez śmigłowców uderzeniowych. To jest powód.

    Ale, skoro już mówimy o zmianie planów, to czasy, w których naprawdę poruszano się od ściany do ściany, skończyły się, bo mamy standardy planowania NATO-wskiego. Ja panu chcę przypomnieć, panie przewodniczący, że wasz rząd zamówił dziewięć korwet typu ˝Gawron˝. Przez lata ten projekt nie mógł być zrealizowany. Po kilkunastu latach dokończymy ten rozgrzebany projekt. To już nie będzie korweta, to będzie okręt patrolowy. Z dziewięciu waszych korwet powstanie wreszcie po kilkunastu latach jeden okręt patrolowy. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

    (Poseł Krystyna Skowrońska: Zamknął ˝Irydę˝.)

    (Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka)



Poseł Czesław Mroczek - Wystąpienie z dnia 13 maja 2015 roku.


73 wyświetleń

Zobacz także: