Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

12 punkt porządku dziennego:


Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o ustanowieniu Narodowego Dnia Zwycięstwa (druki nr 3322 i 3322-A).


Poseł Stefan Niesiołowski:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mam zaszczyt w imieniu grupy posłów przedstawić projekt bardzo krótkiej ustawy, która, wydaje się, nie powinna być kontrowersyjna, chociaż tego nigdy nie można przewidzieć. W niniejszym projekcie znosi się Narodowe Święto Zwycięstwa i Wolności z dnia 9 maja i ustanawia się dzień 8 maja Narodowym Dniem Zwycięstwa.

    Kilka słów o istocie tej zmiany. Jak wiadomo, II wojna światowa zakończyła się podpisaniem przez III Rzeszę kapitulacji w Reims we Francji 8 maja 1945 r. Na specjalne żądanie Stalina przywieziono jeszcze raz przedstawicieli Niemiec, o ile pamiętam, Keitela, Friedeburga i Stumpffa, jednego z dowódców lotnictwa - Friedeburg to admirał - do Berlina, do dzielnicy Karlshorst, gdzie jeszcze raz zażądano podpisania kapitulacji. Ze względu na różnicę czasu w Moskwie obchodzono ten dzień 9 maja.

    W związku z tym właściwie przez wszystkie lata powojenne Europa Zachodnia, w największym skrócie, obchodziła zakończenie wojny zgodnie z prawdą historyczną 8 maja, natomiast Związek Sowiecki i kraje satelickie pod dyktando Moskwy obchodziły to święto 9 maja i właściwie do tej pory w Rosji obchodzi się ten dzień 9 maja.

    Nie to jest istotą tej zmiany. Istotą tej zmiany jest nazywanie tego dnia Świętem Zwycięstwa i Wolności. Z całą pewnością, trudno dyskutować, było to zwycięstwo nad okrutną i totalitarną III Rzeszą, pod pewnymi względami w swoim okrucieństwie porównywalną może do dyktatury Pol Pota - nieważne, nie chcę teraz wdawać się w takie analogie - nad dyktaturą, nad zbrodniczym państwem, na reżimem. Ten reżim upadł i ta dyktatura została rozbita. Z całą pewnością jest to zwycięstwo. Natomiast nad obszarach Europy, najkrócej mówiąc, opanowanych albo przez armię Stalina, albo przez własne partyzantki komunistyczne, jak w przypadku Jugosławii czy Albanii, ustanowione zostały dyktatury mniej lub bardziej represyjne i okrutne i z całą pewnością to nie było przywrócenie wolności. O ile w Europie Zachodniej miejsce dyktatorskich, narzuconych z zewnątrz, mniej lub bardziej okrutnych reżimów zastąpiły rządy demokratyczne, o tyle w Polsce nie.

    To jest przedmiotem pewnego sportu, ponieważ klub Prawo i Sprawiedliwość zaproponował inną ustawę, która wprawdzie znosi Narodowe Święto Zwycięstwa i Wolności, ale nie daje nic w zamian, i tu jest spór. W takim razie wnioskodawcy, których mam zaszczyt reprezentować, nie zgadzają się na taką interpretację historii, ona jest fałszywa. Nie chcę używać tu słów ˝fałszowanie historii˝, rezerwuję to dla innych pojęć. To znaczy zarzucam PiS, że fałszuje najnowszą historię. W każdym razie ta interpretacja jest nie do przyjęcia. Czyli jak to? Nie było zwycięstwa? Czy upadek III Rzeszy to nie było zwycięstwo? Można zapytać Szewacha Weissa, który jeszcze żyje, więźniów Majdanka, którzy zostali wyzwoleni, Toiviego Blatta z buntu w Sobiborze, który jeszcze żyje, ˝Antka˝ Cukiermana, bohatera z getta warszawskiego, i wielu innych ludzi, czy dla nich zakończenie tej koszmarnej okupacji niemieckiej nie było dniem zwycięstwa?

    W uzasadnieniu wnioskodawców, którzy nie uznają tego dnia za dzień zwycięstwa, jest takie zdanie, że Polska, choć uwolniona spod zniewolenia niemieckim faszyzmem, popadła pod długotrwałe zniewolenie sowieckim komunizmem. Totalitaryzm hitlerowskich Niemiec został pokonany, ale jednocześnie ustanowiono w kraju ustrój komunistycznego totalitaryzmu, co jest taką sugestią, że właściwie jedna okupacja zastąpiła drugą, jeden totalitaryzm zastąpił drugi, a to nieprawda. Nie ma chyba potrzeby porównywać tych dwóch totalitaryzmów. Okupacja niemiecka w Polsce była nieporównywalna z tym, co było po wojnie. Skala represji, mordowania była nieporównywalnie mniejsza, nawet w okresie stalinizmu, nie mówię już o późniejszych okresach ewolucji tego systemu.

    Z tego względu, najkrócej mówiąc, wydaje mi się, że ta ustawa jest na tyle sensowna i na tyle broni się wobec tego, co miało miejsce, wobec historii, że proszę Wysoką Izbę o jej przyjęcie, a więc w największym skrócie o zastąpienie święta 9 maja, czyli Narodowego Święta Zwycięstwa i Wolności, Narodowym Dniem Zwycięstwa i przeniesienie go zgodnie z datą podpisania kapitulacji Niemiec w Reims we Francji na dzień 8 maja. To wszystko, dziękuję bardzo, panie marszałku. Proszę Wysoką Izbę o poparcie.



Poseł Stefan Niesiołowski - Wystąpienie z dnia 22 kwietnia 2015 roku.


67 wyświetleń

Zobacz także: