Dziękuję bardzo.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pozwolę sobie jeszcze podrążyć temat, który zasygnalizowałem w wystąpieniu klubowym, dotyczący sprecyzowania pojęć ˝teren zabudowany˝ czy też ˝obszar zabudowany˝, to są równorzędne terminy, tak to precyzuje ustawa Prawo o ruchu drogowym. Otóż art. 2 pkt 15 ustawy Prawo o ruchu drogowym określa tylko, że obszar zabudowany to taki obszar, który jest ograniczony stosownymi znakami - tymi znakami stojącymi na drogach, które wszyscy jako użytkownicy dróg kojarzymy.
Teraz mam pytanie do wnioskodawców tego projektu ustawy, czy nie rozważali jednak - czy nie warto byłoby rozważyć tego przy okazji projektu ustawy - doprecyzowania tego zapisu w ustawie Prawo o ruchu drogowym, tak aby nie było żadnej wątpliwości, co te pojęcia terenu czy obszaru zabudowanego oznaczają, ponieważ rzeczywiście mogą być problemy. (Dzwonek)
A jednak okazało się, panie marszałku, że będzie ta drobna tolerancja potrzebna.
Wicemarszałek Jerzy Wenderlich:
Proszę.
Poseł Jacek Sasin:
Obawiamy się, a przede wszystkim obawiają się przedstawiciele samorządów, z którymi rozmawiałem, że zarządca drogi, mówię o Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, w tej chwili obciążony kosztami oświetlenia fragmentu, który będzie poza terenem zabudowanym, będzie próbował za pomocą tych znaków po prostu poszerzać teren, obszar zabudowany, w skrajnym przypadku stawiając tabliczkę, znak na granicy gminy. Czy nie warto byłoby jednak ustawowo to doprecyzować? Nie tylko znaki, ale też pewne cechy terenu i charakter zabudowy powinny o tym decydować. Dziękuję. (Oklaski)