Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

9 punkt porządku dziennego:


Pytania w sprawach bieżących.


Poseł Dariusz Piontkowski:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Ponad rok temu pojawiły się pierwsze przypadki afrykańskiego pomoru świń wśród dzików na terenie woj. podlaskiego. Od tego czasu działania rządu w sprawie zwalczania tej choroby, która jest groźna dla populacji trzody chlewnej, są niezbyt widoczne. Stąd pytania dotyczące tego problemu.

    Po pierwsze, jakie działania podejmuje rząd, by ograniczyć skutki rozprzestrzeniania się ASF w woj. podlaskim? Po drugie, czy zostaną zrekompensowane rolnikom pełne skutki programu bioasekuracji, który powoli jest tam wdrażany? Po trzecie, czy prawdziwe są informacje, że Polska zgłosiła do Komisji Europejskiej wniosek o rozszerzenie stref ochronnych? Po czwarte, czy rząd wyrówna straty, które ponieśli rolnicy od czasu pojawienia się tej choroby w woj. podlaskim? Po piąte, czy rząd uruchomi redukcyjny odstrzał dzików oraz zabezpieczy środki na ten cel? I pytanie szóste: Czy rząd zapewni środki na zmianę profilu produkcji w wypadku wygaszenia hodowli trzody chlewnej przez rolników, zwłaszcza w strefie czerwonej? Bo pojawia się pomysł, aby zawiesić, przynajmniej na trzy lata, możliwość hodowli trzody chlewnej, zwłaszcza przez mniejszych rolników, mają oni otrzymać niewielkie odszkodowanie. Ale co mają robić dalej, czy będą mieli szansę zająć się inną działalnością gospodarczą? Minister Sawicki, gdy był w Białymstoku z wizytą, spotykał się z rolnikami, proponował całkowitą redukcję populacji dzików na terenie woj. podlaskiego. Zamiast tego okazuje się dziś, że ministerstwo nie chce przeznaczyć żadnych dodatkowych środków na odstrzał dzików, a jedyne pieniądze na ten cel, które się pojawiły, to są środki (Dzwonek) pochodzące z budżetu województwa. Są to środki zdecydowanie niewystarczające, bo wystarczają one na odstrzał około 500 dzików, a cała populacja w województwie to kilkanaście tysięcy sztuk.


9 punkt porządku dziennego:


Pytania w sprawach bieżących.


Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Tadeusz Nalewajk:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Odpowiadając na pytania panów posłów, mam świadomość, że w ciągu 6 minut nie wyczerpię materii, która dotyczy nie tylko Podlasia, ale całej Polski, całej Europy, bo chodzi o wystąpienie afrykańskiego pomoru świń. Nie zgadzam się z tezą, którą pan poseł przedstawił na początku, że rząd niewiele zrobił. Jak mówię, nie będę tu dyskutował. Przedstawię pewne fakty, które zaistniały od czasu wystąpienia afrykańskiego pomoru świń.

    Musimy mieć świadomość, że jesteśmy w zunifikowanej Europie i nasza ustawa o zwalczaniu chorób zakaźnych jest implementacją dyrektywy unijnej z 2002 r. To są dokumenty komplementarne, a wydane na ich podstawie przepisy wykonawcze dotyczą zwalczania afrykańskiego pomoru świń jako jednej z chorób zakaźnych, które jest prowadzone jednakowymi metodami we wszystkich krajach. Oczywiście mamy świadomość, że na początku, jak państwo posłowie, szczególnie z tego rejonu, wiecie, ta strefa była większa. Nastąpiły pewne ograniczenia, ta strefa została wielokrotnie zmniejszona. Jeśli chodzi o populację, było to około pół miliona sztuk trzody. Przede wszystkim był problem z zagospodarowaniem tych partii wieprzowiny. Oczywiście mamy świadomość, że wprowadzone pierwotnie przepisy były bardziej restrykcyjne niż obecne. Sztandarowy przykład to możliwość polowań. Dzisiaj jest możliwość polowań, ale można było zakazać polowań. Wtedy zakazywało się polowań, nie wydawało się zgody na polowania. To jest ta kwestia podstawowa. Oczywiście w tym czasie zostały wdrożone środki, jeśli chodzi o zwalczanie, wybijanie nadmiernej populacji dzików.

    Chcę z tej mównicy powiedzieć, że populacja dzików w rejonie Podlasia nie powstała tylko w związku z wystąpieniem afrykańskiego pomoru świń, ponieważ w latach 2012-2013 plan odstrzału został wykonywany przez myśliwych w 56% i to się skumulowało. Już nie mówię behawioryzmie, o kukurydzy, o tym, że jest to związane z plennością, bo chyba nie o to chodzi. Chodzi o pewne kwestie, które chcę omówić. W tych dwóch strefach płaciliśmy i płacimy za odstrzał dzików, który jest wykonywany z nakazu powiatowego lekarza weterynarii. Zakupiliśmy niezbędne chłodnie, które są potrzebne do ich przechowywania.

    Generalnie chcę powiedzieć, że niedawno w Senacie odbyło się posiedzenie komisji, na którym był przedstawiciel Ministerstwa Środowiska, bo de facto zgodnie z art. 6 ustawy Prawo łowieckie za te sprawy odpowiada minister środowiska. Oczywiście jest to związane ze zwalczaniem chorób zaraźliwych u zwierząt, czyli jest tu współpraca, to nie podlega dyskusji. Na tym terenie, na terenie Podlasia, wykonanie planu na lata 2014-2015, bo sezon łowiecki kończy się 31 marca, było o 30% większe niż zakładano. Odstrzelono ponad 10,5 tys. dzików, w tym z nakazu lekarza weterynarii, gdzie my płaciliśmy jako resort rolnictwa, zostało odstrzelonych chyba 2875. Z liczenia tych dzików, czyli jednego z wektorów roznoszenia choroby, wynika, że populacja to około 0,55 na kilometr kwadratowy, czyli zalecana przez Komisję Europejską, która nie powinna mieć wpływu na wzmożone występowanie wirusa.

    Druga kwestia, myślę, bardzo ważna. W ostatnim tygodniu została podpisana przez prezydenta zmiana tzw. ustawy zakaźnej, gdzie między innymi przewidujemy rekompensaty dla tych, którzy będą przewidywali niechowanie świń lub odstąpią od ich chowania na danym terenie. Mówię w tej chwili o tych dwóch strefach: o strefie z ograniczeniami i o strefie ochronnej. Rozumiejąc potrzeby rolników dotyczące bioasekuracji w gospodarstwach rolnych, wczoraj na posiedzeniu kierownictwa przyjęliśmy projekt zmiany ustawy o Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Będziemy również chcieli płacić rolnikom ze środków budżetu państwa, oczywiście w ramach pomocy de minimis, za zabezpieczenia, jeśli chodzi o bioasekurację. Chodzi o te elementy, które były podnoszone w komisjach sejmowych i senackich w kontekście samego problemu bioasekuracji, bo założenie jest proste: to nie jest wina rolnika, że ASF przywędrował do nas, ale ileś tam elementów się do tego przyczyniło.

    Kolejna bardzo istotna kwestia. To, co mówię na temat rekompensat, oczywiście wiążę się z następnym pytaniem, czy rząd przewiduje środki w przypadku zmiany profilu produkcji. Dosłownie nie, ale w mechanizmach, które są w programach dotyczących modernizacji, restrukturyzacji, a także skierowanych do młodych rolników, te elementy występują. Jeśli mówimy o przeprofilowaniu, przeorientowaniu produkcji, to te kwoty wynoszą odpowiednio od 900, 500 i 200 tys., w zależności od profilu produkcji i tego, co będzie zmieniane. Mówię, co jest przewidziane. Oczywiście w działaniu dotyczącym odtwarzania produkcji również jest przewidziana choroba zakaźna zwierząt.

    Kolejna kwestia, również bardzo istotna. Czy prawdzie są informacje, że Komisja na wniosek Polski zamierza rozszerzyć strefy ochronne? Nie, Polska nie składała takiego wniosku, żeby rozszerzyć strefy ochronne. W sześciu gminach: Sokółka, Szudziałowo, Michałowo, Krynki, Gródek, jest intensyfikacja występowania ASF łącznie z występowaniem u świń. (Dzwonek) Dzisiaj między nami a Komisją prowadzone są rozmowy celem zawężenia strefy czerwonej. Chodzi o jeszcze bardziej restrykcyjne postępowanie ze świniami, z trzodą, jeśli chodzi o chów zwierząt.

    Czy rząd wyrówna straty, które ponieśli rolnicy od dnia wystąpienia ASF? Chciałbym poinformować Wysoki Sejm, że pierwotne działanie było takie, że wielokrotnie występowaliśmy jako kraj członkowski, złożono 1448 wniosków, zostało wykupionych około 50 tys. świń, były rekompensaty, jeżeli chodzi o tucznika. Mówię o tamtym roku, tak było chyba do 25 maja. Występowaliśmy później, żeby to rozszerzyć, przedłużyć na tym terenie, jednak Komisja uznała, że nie jest to element, który rzutuje bezpośrednio na ceny.

    Chcę Wysoki Sejm poinformować o dzisiejszych cenach, jeśli chodzi o Polskę. Chodzi o relacje, bo trzeba mieć świadomość, że możliwa jest pomoc - możemy to uruchomić w ramach pomocy de minimis - natomiast instrumenty wsparcia są w posiadaniu Komisji Europejskiej. Dzisiaj są rekompensaty, o których mówiłem, plus prywatne przechowywanie. Dzisiaj przedsiębiorcy rolni uruchomili, zgłosili 6300 t, chodzi o 90, 120 i 150 dni, oczywiście mając świadomość, że ten towar kiedyś wróci. Dlatego bardzo istotna jest sprawa dotycząca prowadzenia rozmów z tymi krajami, chodzi szczególnie o Daleki Wschód - Hongkong, Chiny, Japonię, a także o kraje Bliskiego Wschodu, oczywiście te, w których je się wieprzowinę. Chodzi o tzw. strefy, żeby z pozostałej części kraju można było eksportować, bo jednak był to ważny rynek. Chcę Wysoki Sejm poinformować, że dzisiaj Komisja również nam odmówiła. Dlaczego? Bo w 11 krajach jest tańsza wieprzowina niż w Polsce, mimo że w Polsce występuje ASF.

    Kwestia odstrzału zastępczego, redukcyjnego. Chcę powiedzieć, że były m.in. wspólne ustalenia z ministrem środowiska. Minister środowiska może podejmować działania władcze, jeżeli chodzi o wydanie nakazu odstrzału zastępczego. Takiego odstrzału dokonano w 11 obwodach w województwie podlaskim, tak jak powiedziałem. Resort rolnictwa ma możliwość wydania nakazu odstrzału w związku z decyzją powiatowego lekarza weterynarii.

    W tej chwili debatujemy, procedujemy, jeżeli chodzi o drugą bardzo istotną kwestię. Nie wiem, czy jest jeden projekt, czy są dwa, trzy projekty. Na pewno jest jeden projekt rządowy, jest poselski projekt ustawy o łowiectwie. Myślę, że przyszedł czas, Wysoki Sejmie, żeby zawrzeć pewne elementy, które uregulują sprawę łowiectwa. Chodzi o relację koło łowieckie - polski rolnik, bo dzisiaj nie jest to temat do rozmów i do utyskiwań na zebraniach czy na spotkaniach tylko w województwie podlaskim. Chodzi o populację zwierzyny, szczególnie dzikiej, w całej Polsce. Dzisiaj mamy około 1 mln ha kukurydzy, która jest dobrą białkową paszą powodującą zwiększenie plenności. Tej zwierzyny jest za dużo i dlatego jest kwestia samego zapisu w ustawie. Chodzi o kwestię, którą pan poruszył. Znam ten temat, bo jestem po rozmowach z panem ministrem, przepraszam, obecnym marszałkiem Baszko. Jest kwestia rekompensaty czy wspomagania samorządu, czytaj: starosty i marszałka województwa, bo oni również mają możliwości - marszałek poprzez samorząd, poprzez podjęcie uchwały. Dzisiaj musi to robić, pokryć z własnych środków, dlatego jako resort rolnictwa proponowaliśmy zapisy do ustawy o łowiectwie, żeby w razie zaistnienia takiej sytuacji, jeżeli sejmik podejmie uchwałę, polskie państwo mogło dofinansowywać odstrzał na podstawie przyjętej w danym województwie uchwały sejmiku. Myślę, że w związku z tą sytuacją jest to istotna sprawa, jeżeli chodzi o docelowe zmniejszenie populacji zwierzyny.

    Druga kwestia. Z jednej strony, tak jak powiedziałem, strefa może być zawężona...

    Wicemarszałek Marek Kuchciński:

    Panie ministrze, może będzie pan mógł odpowiedzieć w następnej części.

    Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Tadeusz Nalewajk:

    Przepraszam, dwa zdania.

    Druga kwestia, bo pytanie dotyczy gmin Giby, Sejny. Tak, tu nie było przypadków. Rozmawiamy również o tym, żeby te dwie gminy przenieść ze strefy czerwonej, czyli strefy z ograniczeniami, do strefy ochronnej, bo tam nie ma przypadków występowania ASF.

    Dziękuję, panie marszałku, i przepraszam.

    (Poseł Dariusz Piontkowski: Kiedy Krynki, Sejny? Termin.)


9 punkt porządku dziennego:


Pytania w sprawach bieżących.


Poseł Dariusz Piontkowski:

    Panie Marszałku! Panie Ministrze! Cieszę się, jeśli chodzi o Giby i Sejny, bo tam rzeczywiście jest duży problem. Oni pytają, dlaczego w ogóle rozszerzono tę strefę, skoro u nich praktycznie nie ma przypadków występowania ASF. Mówił pan, że się przygotowujecie. Kiedy ostatecznie to nastąpi?

    Drugi element, o którym pan mówił, to pomoc de minimis. Oni bardzo często mówili, także minister Sawicki mówił, państwo przecież też doskonale to wiecie, że jest pewien górny pułap pomocy, którą każdy rolnik może wykorzystać. Jak on może skorzystać z tej pomocy w przypadku zmiany profilu produkcji, wybicia trzody bądź szkód łowieckich, jeżeli już wykorzystał tę pomoc na inne cele? W związku z tym on praktycznie nie może otrzymać tego rodzaju pomocy.

    Kolejny element. Skupiacie się na wybijaniu świń, ale przecież głównym nosicielem są dziki, na co wskazują rolnicy. Jeżeli nie będzie bardzo poważnej redukcji, znacznie większej niż ta, o której pan tutaj wspomniał, to te dziki pójdą dalej, będą w kolejnych powiatach i województwach, a problem będzie zdecydowanie większy. Stowarzyszenie hodowców trzody chlewnej wyraźnie mówi, że pieniądze przeznaczone dotąd na odstrzał są zdecydowanie za małe. Te 200 tys. zł, które przeznaczył sejmik, to jest kropla w morzu potrzeb. Hodowcy mówią o kwocie ponad 4800 tys. zł, która jest potrzebna, by dokonać prawdziwej redukcji.

    I ostatni element. Skup...

    Wicemarszałek Marek Kuchciński:

    Panie pośle, niech pan da szansę ministrowi odpowiedzieć na te pytania.

    Poseł Dariusz Piontkowski:

    Ostatni element.

    Mówił pan o skupie interwencyjnym trzody, ale tak naprawdę, wskazują na to rolnicy, nie ma podmiotu, który tym skupem by się zajmował, a ceny są zdecydowanie niższe niż koszty produkcji. Rolnicy mają nawet problem z uzyskaniem pieniędzy za te sztuki, które już sprzedali. Co rząd w tej sprawie będzie robił? Dziękuję.


9 punkt porządku dziennego:


Pytania w sprawach bieżących.


Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Tadeusz Nalewajk:

    Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Panie Pośle! Nie operujmy sformułowaniem ˝skup interwencyjny˝, bo takiego skupu nie ma. Od czasu, kiedy weszliśmy do Unii, nie ma skupu interwencyjnego. Jest zakup na rezerwy materiałowe albo rezerwy strategiczne państwa. Myślę, że zostało tyle, ile było trzeba. Nie jest to przedmiot moich bezpośrednich zainteresowań czy zainteresowań resortu rolnictwa, ministra gospodarki, ale mówię, że to było również uruchomione. Oczywiście jest element, który dotyczy, tak jak pan powiedział, kwestii bliskości zakładów, to nie podlega dyskusji. To pierwsza sprawa.

    Druga kwestia. Odnośnie do strefy chcę przypomnieć, że pierwotnie w tej strefie, która została wprowadzona, jeżeli chodzi o populację, jak dobrze pamiętam, było około 500 tys. tuczników więcej. W wyniku naszej interwencji ta strefa została zmniejszona do strefy, która obecnie obowiązuje, przylegającej bezpośrednio do granicy białoruskiej. To druga kwestia.

    Pomoc de minimis obejmuje tylko takie działania pomocowe państwa jak bioasekuracja, odszkodowania za szkody łowieckie. Dzisiaj na bieżąco jest to wypłacane, do końca marca rolnicy mogą składać wnioski. To jest pomoc de minimis.

    Natomiast zmiana profilu, jeżeli ktoś skorzysta z działania dotyczącego modernizacji gospodarstw rolnych, restrukturyzacji małych gospodarstw czy dla młodych rolników, nie wchodzi w grę. Tu nie ma de minimis, tu jest udział rolnika, dofinansowanie w wysokości 50% i 50% z budżetu Unii Europejskiej z danego działania.

    Bioasekuracja? Oczywiście, tak jak pan powiedział. Wysoki Sejmie, szanowni państwo, dzik jest jednym z wektorów. Ostatnio była konferencja naukowa w Puławach i padło oczywiste, jasne stwierdzenie - myślę, że to nie jest zbyt odkrywcze - że im więcej dzików występuje, tym większe jest ryzyko zarażenia od dzika. To nie podlega dyskusji. Ale element korzystny jest taki, że ten szczep jest tak zjadliwy, że dzik się daleko nie przemieszcza. Behawioryzm, zachowanie dzików przez ostatni rok wskazuje... Myśmy mieli większe obawy, myśmy mieli obawy o to, że to się może rozprzestrzeniać. Dzisiaj, jak mówię, trzymamy to w tej strefie, w tych 37 gminach, jeśli dobrze pamiętam, w 4 powiatach i na razie udaje nam się to zachować. Poza tym myślę, że bardziej niezachowanie odpowiednich procedur przez mieszkańców, przez rolników, przez hodowców, przez lekarzy weterynarii, czyli tych wszystkich, którzy przemieszczają się od danej tuczarni do danej tuczarni, może to powodować niż sam dzik, który jest nosicielem.

    To jest program bioasekuracji i dlatego zmiana tzw. ustawy zakaźnej, tam gdzie chcemy wprowadzić element odchodzenia od produkcji i - tak jak powiedziałem - jednocześnie zapłacić za... Chociaż - mówię o tym wprost i mówiłem o tym na posiedzeniach komisji - dzisiaj każdy polski rolnik, który chce wprowadzić dany produkt do produkcji, musi przestrzegać rozporządzenia ministra z 2004 r. Chodzi o pewne zachowania, które są elementarne i które również mieszczą się zaproponowanym przez nas programie bioasekuracyjnym.

    Druga kwestia, o której też już mówiłem. Oczywiście, 500 dzików, co od których marszałek, sejmik podjął uchwałę (Dzwonek), to jest za mało, bo 10,5 tys., tak jak powiedziałem... Jak dowiedzieliśmy się dzisiaj na posiedzeniu komisji od myśliwego i przedstawiciela resortu rolnictwa, liczba dzików w Puszczy Knyszyńskiej została ograniczona i jest 0,55. Dlatego mówiłem o tym, żeby budżet państwa mógł ewentualnie pomóc, jeżeli sejmik czy starosta wyda decyzję. O tym mówiłem.

    (Poseł Dariusz Piontkowski: Konkret. Kiedy Giby i Sejny nie będą objęte czerwoną strefą? Termin.)

    Nie, nie, panie pośle, niech pan tego ode mnie nie wymaga, bo ja nie podpisuję decyzji Komisji.



Krzysztof Jurgiel, Dariusz Piontkowski i Lech Kołakowski - pytanie z 19 marca 2015 r.


108 wyświetleń