Pani Premier! Panie Marszałku! Szanowni Państwo! Chciałbym zadać pytanie pani premier. Dlaczego niektórzy przedstawiciele rządu wprowadzają Sejm i Senat w błąd w sprawie poprawki prosumenckiej, powtarzając argumenty cenowe i ilościowe? Jeżeli chodzi o ilość energii, to będzie ona stanowiła ok. 0,5% energii produkowanej w kraju, więc tę sprawę można pominąć, natomiast jeżeli chodzi o cenę, to Sejm, przyjmując ustawę, przyjął poprawkę wspierającą instalacje prosumenckie poprzez gwarantowanie ceny na poziomie 62 gr za kWh, to znaczy ceny takiej, jaką konsumenci końcowi płacą za energię. Tak więc ta energia będzie zużywana lokalnie, koszty przesyłu będą minimalne i koncerny może nie zarobią na tym, ale na pewno nie stracą, bo nie będą musiały rozbudowywać sieci przesyłowych. Zgodziliśmy się wszyscy na to, żeby wspierać duże projekty odnawialnej energetyki z ceną na poziomie 41 gr netto. Do tego należy doliczyć koszt (Dzwonek) przesyłu energii. Wychodzi ok. 1 zł. Koszty wsparcia dla energetyki prosumenckiej będą na poziomie 2%. Chcę jeszcze powiedzieć, że w Senacie rząd proponował odrzucenie tej poprawki. Senatorowie przyznali rację Sejmowi, uznali, że potrzebna jest poprawka prosumencka, jednakże dali się wprowadzić w błąd przedstawicielom rządu, którzy zaproponowali cenę na poziomie 35 gr za kWh, tzn. o 15% mniejszą niż dla wielkich koncernów. Dlatego, krótko rzecz ujmując, chcę podkreślić, że poprawka przyjęta przez Sejm jest zdecydowanie lepsza dla końcowych prosumentów i wcale nie tak kosztowna, jak twierdzą przedstawiciele rządu, a bardzo korzystna dla wielu gospodarstw domowych, które mogą lokalnie wytwarzać energię elektryczną. Dziękuję. (Oklaski)