Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj
Oświadczenia.


Poseł Tadeusz Iwiński:

    Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! ˝Gdybyśmy robili wszystkie rzeczy, jakie jesteśmy w stanie zrobić, wprawilibyśmy się w ogromne zdumienie˝ - mawiał 100 lat temu wybitny amerykański wynalazca Thomas Alva Edison. Od siebie zaś dodam, iż zdumienie budzi zarazem to, gdy nie robi się rzeczy, które w oczywisty sposób powinny być załatwione. Tę tezę zaprezentuję na przykładzie dość wstydliwej sprawy, jaką stanowi odmowa przedstawicieli najwyższych władz Rzeczypospolitej pośmiertnego awansowania Jana Karskiego do stopnia generała brygady w uznaniu jego zasług wojennych.

    13 miesięcy temu, 6 grudnia, Sejm ogłosił rok 2014 Rokiem Jana Karskiego w Polsce. Ta decyzja stanowiła też swoiste zwieńczenie czteroletniego programu ˝Jan Karski - niedokończona misja˝, rozpoczętego przez Muzeum Historii Polski, a objętego honorowym patronatem prezydenta. W uchwale przypomniano, że w tymże roku przypada setna rocznica urodzin Jana Karskiego, właściwie Jana Romualda Kozielewskiego, który chciał powstrzymać Holokaust i jako emisariusz Polskiego Państwa Podziemnego dostarczył w 1942 r. państwom alianckim raport o tragicznej sytuacji oraz planowanej i już realizowanej przez hitlerowskich okupantów eksterminacji Żydów. Spotykał się także w tej sprawie rok później z prezydentem USA Franklinem Delano Rooseveltem i innymi czołowymi politykami amerykańskimi. Sejm akcentował, iż ów raport przedstawiał także wyjątkowy charakter i rolę Polskiego Państwa Podziemnego, a w sumie: ˝Świadectwo życia, misji i dzieła uczyniło prof. Karskiego wybitną postacią w skali międzynarodowej, a bogate dziedzictwo, jakie pozostawił, posiada wymiar ponadczasowy, będąc moralnym drogowskazem dla młodych pokoleń˝.

    Warto pamiętać, iż Jan Karski został dwukrotnie odznaczony orderem Virtuti Militari, także Krzyżem Armii Krajowej, a w 1995 r. otrzymał Order Orła Białego. Prezydent Barack Obama przyznał mu trzy lata temu specjalny medal. Nie sposób wymienić wszystkich wyróżnień krajowych i międzynarodowych, doktoratów honoris causa itd.

    Bez wątpienia Karski był jedną z najwybitniejszych postaci XX w. Amerykański tygodni ˝Newsweek˝ celnie określił jego misję wojenną mianem jednego z moralnych kamieni milowych cywilizacji minionego stulecia. Istotną rolę odegrała również klasyczna książka Karskiego wydana w 1944 r. w Bostonie ˝Courier from Poland: The Story of a Secret State˝.

    Liczne środowiska krajowe, np. towarzystwo jego imienia, oraz zagraniczne, zwłaszcza amerykańskie i żydowskie, także rodzina Jana Karskiego, w tym bratanica, a zarazem córka chrzestna dr Wiesława Kozielewska-Trzaska, która niedawno pisała w omawianej kwestii do premier Kopacz, wystąpiły na początku ubiegłego roku do prezydenta Komorowskiego o pośmiertne awansowanie bohatera do stopnia generała brygady, zarówno w uznaniu jego własnych zasług wojennych, jak też zasług wszystkich kurierów i emisariuszy Polski Podziemnej. Powszechnie oczekiwano, że nastąpi to w dniu święta Wojska Polskiego 15 sierpnia. Tak się nie stało, choć Kancelaria Prezydenta odpowiedziała, że nominacja jest możliwa, lecz czeka na wniosek ministra obrony narodowej. Status quo utrzymano również po święcie 11 listopada.

    W odpowiedzi na moje dwie interpelacje do MON w uzasadnieniu negatywnego stanowiska odniesiono się do dwóch rozporządzeń szefa resortu z 2010 i 2014 r. Na tę odpowiedź czekałem kilka miesięcy. W tym ostatnim rozporządzeniu stwierdza się, że żołnierza rezerwy lub osobę niepodlegającą obowiązkowi służby wojskowej można pośmiertnie awansować na wyższy stopień wojskowy, jeśli żołnierz ten lub osoba zginęli w walce o niepodległość państwa polskiego lub w związku z tą walką albo działalnością na rzecz suwerennej i demokratycznej Rzeczypospolitej Polskiej zostali zamordowani. Ten zapis jest kontrowersyjny, nie do końca jasny, nie zawiera słowa ˝wyłącznie˝. W sumie może służyć za pretekst do odmowy złożenia wniosku, o którym jest mowa. Tak się zresztą stało. Ten zapis nie był brany pod uwagę przez MON przy niektórych wcześniejszych nominacjach, chodzi na przykład o kapitana NSZ Stanisława Sojczyńskiego. To prawda, że ministerstwo przewidziało kilka form upamiętnienia Jana Karskiego i popularyzowania jego dokonań. Między innymi w końcu ubiegłego roku odbyła się uroczystość odsłonięcia tablicy pamiątkowej na jednym z budynków resortu w centrum stolicy, w której sam brałem udział. Ale przecież nie chodzi o kierkegaardowski dylemat albo-albo. Potrzebne są zarówno takie formy działania, jak i generalska nominacja. Notabene doszło też do wyjątkowego faux pas, jakim było niezaproszenie przedstawicieli rodziny bohatera na niedawne otwarcie Muzeum Historii Żydów Polskich w Warszawie. Awans Jana Karskiego stanowiłby ważny swoisty symbol także dla ludzi młodego pokolenia. Jak pisał światowej sławy profesor medycyny Antoni Kępiński: człowiek dla symboli poświęca swe życie, a może nawet umrzeć. Przecież tak właśnie czynił Karski, gdy sensem jego życia stała się próba zapobiegnięcia zagładzie Żydów. (Dzwonek)

    Pani marszałek, zbliżam się do końca. Ze względu na wagę proszę mi pozwolić skończyć.



Poseł Tadeusz Iwiński - Oświadczenie z dnia 15 stycznia 2015 roku.

Posiedzenie Sejmu RP nr 102


186 wyświetleń