Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Z tej trybuny około miesiąca temu podczas dyskusji na temat bezpieczeństwa na polskich drogach wskazałem, iż istotnym elementem podnoszącym poziom bezpieczeństwa jest wyprowadzenie ruchu tranzytowego z miast poprzez budowanie obwodnic. Wspominałem, że takie drogi w wielkich i średnich miastach powstają, natomiast często zapomina się o małych miastach powiatowych. Pytałem wtedy o to, czy miasta powiatowe z mojego okręgu wyborczego mogą liczyć na przychylne rozpatrzenie możliwości budowy np. obwodnic Milicza, Oławy ze środków unijnych w ramach tzw. kontraktu terytorialnego. Miałem nadzieję, że dzięki tym środkom budowa tych ciągów komunikacyjnych się uda. We wniosku dotyczącym kontraktu pomiędzy samorządem województwa a rządem określono ponad 50 priorytetowych inwestycji, które miały być zrealizowane do 2020 r. na Dolnym Śląsku. Te inwestycje w pierwotnym założeniu miały być finansowane z pieniędzy unijnych i z budżetu państwa. Z dużą dezaprobatą przyjąłem informację, że rząd niestety nie da unijnych pieniędzy na te zadania. Zostały one wykreślone z kontraktu terytorialnego, a, przypomnę, chodzi o listę ważnych dla regionu inwestycji. Z 50 przedłożonych projektów na listę rezerwową przeniesiono, czyli de facto wykreślono, ponad 30 projektów, m.in. obwodnicę Milicza, Oławy, Trzebnicy.
Przez ostatnich kilka miesięcy, także podczas obecnej kampanii, politycy Platformy Obywatelskiej obiecywali mieszkańcom tych miejscowości szybkie rozpoczęcie inwestycji. Niestety, jak zawsze, kończy się na obietnicach. Nie ma winnych. Zapewne zaraz usłyszymy, że nic się nie stało. A ja mówię: zapraszam was do tych miast. Oceńmy wspólnie natężenie ciężkiego ruchu, stan bezpieczeństwa, wreszcie komfort życia mieszkańców tych miast. W końcu niech ci ludzie odczują, że środki europejskie są i dla nich. Apeluję do was, drodzy parlamentarzyści, o to. Dziękuję. (Oklaski)