1 punkt porządku dziennego:

Przedstawienie przez Prezesa Rady Ministrów programu działania Rady Ministrów z wnioskiem o udzielenie jej wotum zaufania.

Poseł Henryk Kmiecik:

    Szanowny Panie Marszałku! Szanowna Pani Premier! Wysoka Izbo! Gdy przed laty Donald Tusk mówił wzburzonym głosem o swojej matce, która po 42 latach pracy w szpitalu dostała 1600 zł odprawy, o tym, że prezes kontrolowanej przez państwo spółki po 17 dniach pracy dostał 700 tys. zł, i zapowiadał walkę z tymi patologiami, myślałem wtedy, że ten facet ma rację i wie, co mówi. Kilka dni temu ten sam facet pudruje objawy wstydliwej choroby i na temat skandalu dotyczącego Ostachowicza i minister Wasiak mówi, że wyszło średnio, ale nie ma w tym nic dwuznacznego poza tym, że źle wypadło. Na bok więc zdrowy rozsądek, na bok nawet pamięć o swojej matce, gdy w grę wchodzą interesy i apanaże kolegów z boiska. Ten skandal to w rzeczywistości państwo kolesi Platformy Obywatelskiej, którzy dla emerytów mają 36 zł brutto miesięcznej podwyżki, dla górników bezrobocie, a dla partyjnych działaczy po 2 mln rocznie w spółkach Skarbu Państwa. Rząd, na czele którego stał Donald Tusk, nie był reprezentantem narodu polskiego, ale rządem reprezentującym system typowego partyjniactwa, czyli rozdawnictwa lukratywnych stanowisk przeznaczonych dla członków Platformy Obywatelskiej. Choroba tocząca nasze państwo zatacza coraz szersze kręgi. Wskutek podziału dokonanego pod stołem PO i PSL podzieliły między siebie to, co można było podzielić, a w zasadzie to, co nie zostało wcześniej sprzedane obcemu kapitałowi. Na odpowiedzialne stanowiska już nie tylko w państwie, ale także w spółkach Skarbu Państwa, których rola w polskiej gospodarce jest trudna do przecenienia, zatrudnia się ludzi z klucza. Kiedyś mówiło się na tego rodzaju ludzi, że są z linii i ramienia. Teraz jeszcze dochodzi do tego boisko i rżnięcie w gałę. Warto jednak zauważyć, że obowiązek rżnięcia w gałę w celu przypodobania się byłemu premierowi dotyczył tylko mężczyzn. Brak jest miarodajnych źródeł mówiących o tym, że pani Kopacz kopała piłkę wraz z premierem Tuskiem. Podobne źródła także mówią, że inne kobiety z otoczenia byłego premiera grać w piłkę nie musiały. Do takich zaliczyć należy chociażby panią prezes Specjalnej Strefy Ekonomicznej Małej Przedsiębiorczości w Kamiennej Górze. Ta absolwentka AWF, co prawda po kursach i potrafiąca odpowiednio podpiąć się a to pod Grzegorza Schetynę, a to pod Jacka Protasiewicza, dokonuje cudów, ażeby nic nie robiąc, skutecznie wyludnić powiat kamiennogórski i pozbawić ludzi miejsc pracy. Dzierżąc w jednym ręku stanowisko przewodniczącej struktur powiatowych PO, radnej sejmiku wojewódzkiego, w wolnych chwilach zabawia się rolą prezesa specjalnej strefy ekonomicznej małej przedsiębiorczości. Efekty tej zabawy to progres bezrobocia w powiecie kamiennogórskim, który wzrósł z niespełna 13%, w chwili...

    (Poseł Stefan Niesiołowski: To do oświadczeń.)

    ...gdy pani prezes obejęła strefę, do ponad 24% w chwili obecnej, i wyludnienie Kamiennej Góry, która z 25-tysięcznego przemysłowego miasta zamieniła się w 18-tysięczną smutną i pozbawioną przyszłości osadę.

    (Poseł Stefan Niesiołowski: Oświadczenia.)

    Pani Premier! Wysoki Sejmie! Nie można mówić o przyszłości Polski, nie pamiętając o przyszłości naszych małych ojczyzn. Dalsze lekceważenie potrzeb małych lokalnych społeczności może doprowadzić do tego, co dzieje się dzisiaj na ulicach Warszawy.

    (Poseł Stefan Niesiołowski: A co się dzieje?)

    Gdy do tego dojdzie, to będziemy zmuszeni powiedzieć, że górnicza brać w dniu dzisiejszym zachowuje się niczym gimnazjalna wycieczka w trakcie zwiedzania stolicy. Pycha, pewność, że każde potknięcie czy też ujawniona niegospodarność zostaną przykryte partyjną dyskrecją, są tak wielkie, że nasza bohaterka, pani prezes strefy, zamiast lokować inwestorów w Kamiennej Górze, dla której ta strefa powstała, kieruje ich do szybko tworzonych podstref w miastach zaprzyjaźnionych kolegów z partii.

    (Poseł Stefan Niesiołowski: Panie marszałku, jaki to ma związek z exposé?)

    Można dodać, że szczytem bezczelności było kupienie dla tej strefy samochodu, zaznaczając w specyfikacji, że auto musi być wyposażone w rozkładaną tylną kanapę. Czy taka kanapa ma pomagać w pozyskiwaniu nowych inwestorów?

    (Poseł Stefan Niesiołowski: Jaki to ma związek z exposé?)

    (Głos z sali: Ma, ma.)

    (Poseł Małgorzata Kidawa-Błońska: Stworzyli świętokrzyską.)

    Wicemarszałek Eugeniusz Tomasz Grzeszczak:

    Panie pośle, do rzeczy.

    Poseł Henryk Kmiecik:

    Mam pytanie do pani premier: Czy zrobi pani w końcu porządek z kierownictwem tej strefy, powołując nowy zarząd, czy też może z racji zbliżającej się zimy mamy oczekiwać kolejnej specyfikacji na zakup nowego samochodu z żądaniem, aby rozkładana kanapa była podgrzewana? (Wesołość na sali) Czas na działanie. Miejmy nadzieję, że parafraza hasła: miliardy dla samorządów, a dla kolesi miliony, w tym kraju pod pani rządami się nie ziści. Pani premier, czekamy na pani odważne decyzje. Dziękuję.