Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy
Panie Marszałku! Panie Ministrze! Wysoki Sejmie! Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego zapoznał się z projektem zmiany Kodeksu karnego oraz niektórych innych ustaw i uznaje, że projekt zasługuje na uwagę i jest za skierowaniem go do dalszych prac w Komisji Nadzwyczajnej do spraw zmian w kodyfikacjach.
Wysoki Sejmie! Pozwolę sobie ustosunkować się do jednego zagadnienia, a mianowicie do proponowanego zapisu § 3 w art. 47, który pan poseł Pahl był już uprzejmy w pewnej części poruszyć. Najpierw przytoczę ten zapis: ˝W razie skazania sprawcy za przestępstwo określone w art. 173, 174, 177 lub w art. 355, jeżeli sprawca był w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego lub zbiegł z miejsca zdarzenia, sąd orzeka nawiązkę w wysokości co najmniej 10 tys. zł na rzecz pokrzywdzonego, a w razie jego śmierci w wyniku popełnionego przez skazanego przestępstwa - nawiązkę na rzecz osoby najbliższej, której sytuacja życiowa wskutek śmierci pokrzywdzonego uległa znacznemu pogorszeniu.˝ Jak powiążę to z uzasadnieniem, sprawa jest jednoznaczna. Ta nawiązka ma pokrzywdzonemu, który, jak rozumiemy, doznał obrażeń ciała, w jakimś sensie zrekompensować, a uzasadnia to właśnie ta nawiązka na rzecz najbliższego członka rodziny w razie śmierci pokrzywdzonego, jeżeli na skutek tego uległa pogorszeniu jego sytuacja majątkowa. Teraz zaczyna się problem. Jeżeli chodzi o wypadki drogowe, bez względu na to, czy spowodował go kierowca trzeźwy, pijany, pod wpływem narkotyków, istnieje pełne zabezpieczenie cywilnoprawne, bo każdy pojazd jest ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej, czyli szkoda materialna jest pokrywana przez zakłady ubezpieczeń, co do tego dziś już nie ma żadnych wątpliwości. Powstaje następne pytanie. Skoro ta nawiązka, np. 10 tys., będzie przyznana, to i tak nie spełni ona swojego zadania rekompensaty, bo zakład ubezpieczeń jest wyspecjalizowany i w kraju mamy jeszcze 4 tys. zakładów, które zajęły się dochodzeniem odszkodowań w razie wypadków drogowych. Co się teraz dzieje? Załóżmy, że sąd zasądza 10 tys., teraz dochodzi zadośćuczynienia i pierwsze zagadnienie, które staje, to jest pytanie, co sąd cywilny ma z tym zrobić. Zaliczyć? Uwzględnić? Już zasądzono 10 tys.
Druga bardzo istotna rzecz. Gdy chodzi o odszkodowanie na rzecz najbliższego członka rodziny, proszę zwrócić uwagę na zapis: jeżeli nastąpiło pogorszenie. O tym pogorszeniu w razie śmierci poszkodowanego była mowa przed 2008 r., a więc wtedy, kiedy nie wprowadziliśmy art. 446 § 4, który nie wymaga dzisiaj żadnego pogorszenia, a więc kolejny przykład, że absolutnie w tej formie to nie ma sensu.
Następna rzecz: najbliższego członka rodziny. W uzasadnieniu mówi się tylko o członku rodziny, bo szersze ujęcie katalogu osób najbliższych w opisywanej sytuacji śmierci pokrzywdzonego nieproporcjonalnie zwiększyłoby obowiązki naprawcze.
Wysoki Sejmie! Ginie syn, pozostają ojciec i matka. Kto jest najbliższym członkiem rodziny, ojciec czy matka? Dalej, ginie ojciec, pozostają dzieci. Ostatnio przeglądałem 78 takich wyroków w sprawach śmiertelnych. Zostało dwoje małych dzieci. Jest pytanie: Które jest najbliższe? Jedno czy drugie? A więc sprawa absolutnie nie jest przemyślana i w tej formie to kompletnie mąci cały ustalony system prawa cywilnego. Już przy poprzedniej zmianie Kodeksu karnego, gdy chodziło o art. 46, gdzie również przewiduje się nawiązkę, tylko już do 500 tys. zł, zwracałem na to uwagę. Zdecydujmy się wreszcie, bo postępowanie adhezyjne już zlikwidowano. Nie może być tak, że z jednej strony mamy cały system cywilnoprawny sprawdzony, utrwalony, a z drugiej strony wprowadzamy instytucje, które absolutnie w niczym nie pomogą poszkodowanemu. Bo dziś po zgłoszeniu szkody to zakłady biegają za tym, żeby dorwać tego biednego poszkodowanego i zająć się jego odszkodowaniem.
Uważam więc, że to jest sprawa, która musi być bardzo dokładnie przemyślana. Dziękuję bardzo. (Oklaski)