Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy
Dziękuję.
Panie ministrze, chciałabym zapytać, dlaczego w projekcie nie ma mowy o relacji pomiędzy kwotą kredytu a wartością mieszkania, bo poza rzetelną wyceną byłaby to także jakaś forma zabezpieczenia słabszej strony, czyli kredytobiorców. Czy spadkobiercy - według mnie nie mogą, ale proszę to potwierdzić - po spłacie kredytu bankowi mogą zgłaszać roszczenie do tego lokalu? Czy będą odzyskiwać prawo do lokalu? Według mnie nie ma zapisu o możliwości zgłoszenia roszczenia.
Następna kwestia. Jaka jest według ministerstwa skala potrzeb w tym zakresie? Czy macie państwo orientację? Czy wiadomo, ilu obywateli w Polsce w ciągu pół roku, roku może zwrócić się o tego typu pseudopomoc? Pytam, bo właściwie to jeszcze nie wiadomo, czemu dokładnie ta ustawa będzie służyć. Dlatego ważne jest to, żeby znać skalę potrzeb. Istnieją społeczne obawy (Dzwonek), chyba uzasadnione, o to, czy nie będzie to masowe przejmowanie za bezcen nieruchomości mieszkalnych, tak jak się to stało z majątkiem produkcyjnym, z majątkiem trwałym.
Jeszce jedno ważne pytanie, panie marszałku, bo dzisiaj nie możemy sobie z tym poradzić. Panie ministrze, czy jest w tej ustawie zabezpieczenie w razie takiej sytuacji? Kredytobiorca otrzymał kredyt od banku, który jest w upadłości, o czym kredytobiorca nie musi wiedzieć. Komornicy, korzystając z prawa upadłościowego, po 2 latach zgłaszają się do kredytobiorcy o zwrot kredytu, który nie mógł być udzielony, bo taka czy inna instytucja finansowa była w upadłości. Wtedy dopiero rodzą się dramaty. W tej chwili w prawie polskim nie ma takiego zabezpieczenia, ludzi wysyła się po prostu do sądów. Bez sensu. Czy przewidział pan takie sytuacje? To jest bardzo poważna sprawa, chodzi o dach nad głową. Dziękuję.