Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy
Dziękuję bardzo.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie i Panowie Posłowie! Powtórnie przedstawię pytanie, które dzisiaj zadałem na posiedzeniu sejmowej Komisji Infrastruktury pracującej nad sprawozdaniem podkomisji nadzwyczajnej. Otóż, panie ministrze, ponawiam pytanie: Co kazało państwu tych najmniejszych inwestorów, tych, którzy stawiają budynki gospodarcze przy swoich domach mieszkalnych, przydomowe oczyszczalnie ścieków, altany, wręcz obiekty małej architektury, obciążać kosztami wytyczenia geodezyjnego, a później inwentaryzacji powykonawczej po wykonaniu obiektu? Załóżmy, przyjmijmy hipotetycznie, że budynek gospodarczy, obiekt trwale związany z gruntem, jak mówi słowniczek do ustawy Prawo budowlane, wydzielony z przestrzeni za pomocą przegród posiada fundamenty i dach i ma powierzchnię 4 m2. Będzie on musiał być wytyczony przez geodetę przed jego realizacją, za co inwestor zapłaci z VAT-em prawdopodobnie ponad 600 zł, a to jest minimum, bo takie są dzisiaj ceny rynkowe, a po wykonaniu takiego budynku gospodarczego o powierzchni paru metrów kwadratowych będzie musiał zapłacić za inwentaryzację powykonawczą około 1000 zł. Komu na tym zależało? Kto zlobbował te przepisy, zapisy ustawowe? (Dzwonek) Przecież to się w głowie normalnie nie mieści. Przecież szamba przydomowe, a wymieniacie w art. 3 również przydomowe oczyszczalnie ścieków, są inwentaryzowane powykonawczo i dzisiaj, bo nie otrzyma się decyzji o pozwoleniu na użytkowanie domu mieszkalnego bez zinwentaryzowanej przydomowej oczyszczalni ścieków. Czy są gdzieś granice absurdu, czy są gdzieś granice, by nie wyciągać pieniędzy z kieszeni prostych obywateli? Sięgnijcie do kieszeni bogatych. Sięgnijcie do kieszeni tych, którzy budują wieżowce, a nie wyciągajcie z kieszeni tych, którzy są najubożsi. Dziękuję. (Oklaski)