Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

17 punkt porządku dziennego:


Informacja ministra spraw zagranicznych o założeniach polskiej polityki zagranicznej w 2014 roku.


Poseł Stanisław Żelichowski:

    Szanowny Panie Marszałku! Panie Premierze! Panie Ministrze! Wysoki Sejmie! Historia naszego kraju pokazuje, że w chwilach trudnych, a pewnie czasy są trudne, gdy szukaliśmy tego, co nas łączy, to zawsze wychodziliśmy na tym lepiej, niż gdy szukaliśmy wszelkich spraw, które nas dzielą. A dzisiejsza dotychczasowa debata niestety pokazuje, że bardziej szukamy tego, co nas dzieli, niż tego, co nas łączy.

    Zabierając głos w imieniu Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego, chcę przypomnieć, że wysłuchałem pana ministra rok temu. Wówczas największym zagrożeniem był kryzys światowy. Zastanawialiśmy się wszyscy nad tym, jak globalne procesy generują globalne problemy, i nad tym, że brakowało w świecie takiej globalnej instytucji, która by to koordynowała. Wówczas wydawało się, że historia trudna, złożona narodów Europy, historia XIX-wieczna, XX-wieczna była nauczycielką życia i że w XXI w. nie będzie już takich sytuacji, jakie miały miejsce w wiekach poprzednich.

    Pan minister powiedział, że historia przyspieszyła. Ja myślę, że dla wielu ona przyhamowała i fizycznie są oni w XXI w., a mentalnie zostali gdzieś tam w XIX czy w XX w. i z tego powodu powstają określone dylematy.

    Po tym, co stało się na Ukrainie, po aneksji Krymu cała Europa dostała trochę zimny prysznic. Dla nas w Polsce ten prysznic był niejako najmniej zimny, bo my wiedzieliśmy, czego się można spodziewać po Rosji takiej, jaka ona jest, ale wielu traktowało nas jako rusofobów, jako coś, co nie do końca jest...

    (Poseł Antoni Macierewicz: ...w PSL-u nie zauważyłem.)

    Pan poseł Macierewicz czegoś nie zauważył. Cieszę się, bo myślałem, że pan wszystko zauważa.

    (Poseł Antoni Macierewicz: Rusofobii...)

    (Oklaski)

    Jeżeli chodzi o to działanie, to powiem tak. Były dylematy związane z tym, czy Unia Europejska jest na tyle mocna, były próby definiowania, co zrobić, żeby była mocniejsza. Naszym zdaniem przykład Ukrainy pokazuje, że pojedyncze państwo w chwilach, które są dla niego łatwe, ma wielu przyjaciół, wielu ludzi jeździ, pokazuje się na Majdanie, tu czy tam. W chwilach trudnych, niezależnie od pomocy, o której wspominał pan minister, de facto to państwo zostaje samo. Tak jest w jakimś sensie na Ukrainie, mimo pomocy, która jest niesiona, z wieloma problemami musi się ona zetknąć sama.

    W tej chwili w interesie Polski jest to, żeby struktury, do których należymy, co jest naszym wielkim osiągnięciem, a więc Unia Europejska i NATO, były jak najmocniejsze i nasza pozycja w tych strukturach była stosunkowo wysoka.

    Exposé pana ministra pokazuje te działania, które trzeba podjąć, żeby tak się stało. Pokazuje też taki przykład, jak testował Unię Europejską, mówiąc również o słabościach, pan premier Putin, kiedy w sobotę uzyskał uchwałę Rady Najwyższej o wprowadzeniu wojsk na Ukrainę. Ta uchwała tak naprawdę nie była mu do niczego potrzebna. Ona była potrzebna z jednej strony do tego, żeby sprawdzić, jak szybko zareaguje Europa. Później okazało się, że weekend dla Europy jest ważniejszy niż wszystkie inne sprawy, choć zareagowała i tak niestandardowo szybko, bo w czwartek, ale od soboty minęło trochę tego czasu. Z drugiej strony to był sygnał dla różnych watażków, których nigdy nie brakowało w tej części Ukrainy, że on ma prawo wejść, a więc niech się wezmą do roboty. Wzięli się, po czasie, ale się wzięli, i dziś mamy z tego tytułu określony problem.

    Gdybyśmy się teraz zastanawiali, co zrobić, żeby nasza pozycja w Unii i nasza pozycja w NATO były coraz mocniejsze, żeby te instytucje coraz lepiej działały i łagodziły problemy współczesnego świata, to najpierw chciałbym zauważyć - tak uważa Klub Parlamentarny PSL - że Unia Europejska jest takim trochę poligonem doświadczalnym. Ujmując rzecz historycznie, można zapytać, jak pogodzić niekiedy historycznie zapiekłych wrogów i zachęcić do wspólnego działania. A to dzieje się na naszych oczach. Jest to również w pewnym sensie poligon co do tego, jak skutecznie skoordynować procesy ponadnarodowe. To też się dzieje na naszych oczach.

    Ale to, że taka jest historia wielu narodów, wielu państw, też wskazuje na to, że dzisiaj nie ma możliwości, nie będzie zgody poszczególnych społeczeństw na jakieś działanie federacyjne w ramach Unii Europejskiej. Niezależnie od tego, że nie ma na to zgody, naszym zdaniem trzeba szukać wszelkich sposobów lepszej koordynacji, szybszego podejmowania decyzji, bo taka jest potrzeba chwili.

    Jednym ze sposobów wzmocnienia naszej pozycji jest stopniowe przygotowanie się do wejścia do strefy euro. Tu już była na ten temat mowa. Pan premier o tym wspominał, pan minister o tym wspominał. Chciałbym dodać, że naszym zdaniem dylemat będzie taki, czy będziemy należeć do elity Europy, czy będziemy w jakiejś stołówce dla biednych naokoło Europy. Wolałbym, mój klub też wolałby, żebyśmy należeli do elity Europy. Jeżeli tam się nie znajdziemy, zostaje tylko to, o czym wspominałem. Stąd mimo że podjęcie dziś decyzji odnośnie do wymagań kryteriów z Maastricht dotyczących deficytu czy innych byłoby dosyć trudne do zrealizowana, to z jednej strony trzeba wykonać określone czynności, nie jest to proces łatwy, krótki, trochę to potrwa, a z drugiej strony trzeba pokazać polskim rodzinom, polskim obywatelom, że nie tylko państwo na tym zyska, ale oni również zyskają. Taka praca powinna być wykonana, w tej chwili dosyć mało ją widać. Musi być pewna edukacja, jeżeli chcemy, żeby to się stało. Wejście do strefy euro w dalszej perspektywie będzie w jakimś sensie decydowało o przyszłości, również o bezpieczeństwie.

    Aby wzmocnić Unię trzeba też - nie wiem, jak to zrobić - wypalać gorącym żelazem te wszystkie narodowościowe egoizmy, interesy, co ma dzisiaj miejsce. Jeżeli wprowadzone jest embargo na polską wieprzowinę, a firmy z paru krajów zaczynają dogadywać się z Rosją, to nie może być to akceptowalne, bo to prowadzi do tego, że Unia będzie rozsadzana od środka, będziemy mieli przez to wszyscy sporo problemów.

    Chciałbym również dodać odnośnie do tego, co dzieje się w Rosji, że to nie jest tak, że tylko elita rosyjska podjęła taką decyzję odnośnie do aneksji Krymu, odnośnie do tego, co dzieje się na wschodzie Ukrainy. To jest wyraz woli społeczeństwa rosyjskiego. Pan Putin ma dosyć duże poparcie dla takich działań. Chciałbym pochwalić pana ministra za to wszystko, co stało się, jeśli chodzi o mały ruch graniczny. Tak kiedyś było również na Ukrainie. Ci, którzy przyjeżdżali i widzieli, jak żyją ludzie w wolnym świecie, inaczej zareagowali niż ci, którzy nie mieli tej możliwości. Dziś te przyjazdy mają charakter turystyczny, handlowy i inny, ale myślę, że są też perspektywiczne, bo dzięki nim część ludzi zobaczy, że da się żyć inaczej, można żyć inaczej, bardziej godnie i będzie to jeden ze sposobów wzmocnienia społeczeństwa obywatelskiego w Rosji, czego oczekujemy.

    Mój kolega pokazuje mi, że chciałby, żebym zakończył.

    (Poseł Krzysztof Szczerski: Oj, bardzo nieładnie.)

    Ładnie, ładnie.

    (Poseł Krzysztof Szczerski: Ten gest.)

    Chciałbym dodać, że dziś, kiedy patrzymy na politykę energetyczną, o czym przed chwilą mówił jeden z posłów, to mamy wrażenie, że musimy oddzielić nasze doraźne działania, emocje od działań długookresowych. Stany Zjednoczone jeszcze 20, 30 lat temu sprowadzały gros swojej ropy z zewnątrz i to im nie przeszkadzało, że były najpotężniejszą gospodarką świata. Japonia podobnie, nie ma swoich nośników energii, a była i jest w dalszym ciągu jedną z potężniejszych gospodarek, więc musimy zapłacić za pewne otoczenie, w którym się historycznie znajdujemy. Jednocześnie musimy wiedzieć, że nie wiadomo, w jakim kierunku będzie rozwijał się współczesny świat za 20, 30 lat, czy nie będziemy na przykład korzystali z energii z wodorów, które będą pozyskiwane z oceanów. Różne rozwiązania mogą być przyjęte i warto brać to pod uwagę.

    Konflikt, który w tej chwili ma miejsce na świecie, którego ONZ nie jest w stanie rozwiązać, zresztą na przykładzie Ukrainy pokazana została słabość ONZ, wskazuje, że istnieje naturalny konflikt między bogatą Północą a biednym Południem. Polska mogłaby być takim rozjemcą w Europie. W tym konflikcie, przynajmniej w dziedzinie ekologii, w dużym stopniu jest nim, w tych sprawach współczesnego świata. Myślę, że Polska powinna odgrywać w Europie taką rolę, która będzie nas wzmacniała, rolę bardziej rozjemcy niż strony tego konfliktu, o tym było dziś mówione, taki kierunek został nakreślony w exposé pana ministra i tego też będziemy oczekiwali, jeśli chodzi o dalsze działania rządu. Dziękuję bardzo. (Oklaski)



Poseł Stanisław Żelichowski - Wystąpienie z dnia 08 maja 2014 roku.


98 wyświetleń




Zobacz także:







Poseł Stanisław Żelichowski - Wystąpienie z dnia 16 września 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 98 Informacja Prezesa Rady Ministrów na temat kryzysu migracyjnego w...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Stanisław Żelichowski - Wystąpienie z dnia 23 września 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 101 Sprawozdanie Komisji o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy o...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Stanisław Żelichowski - Wystąpienie z dnia 23 września 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 101 Sprawozdanie Komisji o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy o...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Stanisław Żelichowski - Wystąpienie z dnia 23 września 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 101 Sprawozdanie Komisji o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy o...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Stanisław Żelichowski - Wystąpienie z dnia 25 września 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 101 Sprawozdanie Komisji o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy o...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy