Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

9 punkt porządku dziennego:


Pytania w sprawach bieżących.


Poseł Arkadiusz Mularczyk:

    Panie Ministrze! To pytanie jest dobrze panu znane, bo już od ponad roku je zadajemy panu ministrowi Bartoszowi Arłukowiczowi. Jaki był wpływ reformy ratownictwa medycznego w Małopolsce, reformy Jerzego Millera, który zlikwidował lokalne dyspozytornie pogotowia, stwarzając dwie dyspozytornie, w Krakowie i Tarnowie, na przekraczanie maksymalnego czasu dojazdu karetek pogotowia do pacjenta? Ja w tej sprawie w 2013 r. złożyłem zawiadomienie do prokuratury okręgowej. Toczy się śledztwo. I z informacji z prokuratury wiemy, że w około 50 tys. przypadków po reformie doszło do przekroczenia maksymalnego czasu dojazdu karetek pogotowia. To zawiadomienie, które złożyłem, było wynikiem informacji medialnych, prasowych o dziesiątkach wręcz przypadków niedojeżdżania karetek na czas do chorych. Dojazdy karetek trwały 40 minut, 50 minut, ludzie umierali na drogach, w domach, na ulicach.

    Na pytania, które zadawaliśmy od roku, pan minister Arłukowicz odpowiadał, że wszystko jest pod kontrolą, że wszystko jest OK. W związku z powyższym, mając na uwadze to śledztwo prokuratury, komunikaty prokuratury, a także to, że Najwyższa Izba Kontroli podjęła kontrolę tej reformy, mam pytania: Czy Ministerstwo Zdrowia aprobowało reorganizację systemu działania pogotowia ratunkowego w Małopolsce? Czy wojewoda konsultował wprowadzenie zmian z ministerstwem? Czy ministerstwo będzie prowadziło lub prowadzi kontrolę funkcjonowania i monitoring ratownictwa medycznego i pogotowia ratunkowego w Małopolsce w związku z faktem, że małopolskie karetki aż w 50 tys. przypadków w ciągu 1,5 roku przekroczyły dopuszczalny czas interwencji? Czy ministerstwo zamierza wprowadzić nowy lub usprawnić obecny fatalnie funkcjonujący system w województwie małopolskim? Czy zamierza w konsekwencji przywrócić te dyspozytornie pogotowia, które zostały zlikwidowane, w szczególności w południowej Małopolsce? Myślę o dyspozytorni w Nowym Sączu i w Nowym Targu, które obsługują rejony górskie, gdzie nie ma (Dzwonek) systemu GPS, karetki często nie są w stanie szybko i sprawnie dojechać na miejsce wypadku i do chorego. Dziękuję.



Poseł Arkadiusz Mularczyk - Zapytanie z dnia 20 marca 2014 roku.


11 wyświetleń

Zobacz także: