Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

16 punkt porządku dziennego:


Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy Kodeks wyborczy (druk nr 2019).


Poseł Eugeniusz Kłopotek:

    Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Z góry chcę jednak zastrzec, że to nie jest dobry czas na procedowanie nad tym projektem ustawy, ale skoro jest taka decyzja Prezydium, marszałka Sejmu, to w związku z tym nie pozostaje mi nic innego, występując w imieniu Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego, jak przedstawić ten projekt z takim zastrzeżeniem, że jeśli uzyska on akceptację Wysokiej Izby i zostanie skierowany do dalszych prac w komisji, to wówczas, już dzisiaj zapowiadam, zaproponujemy zmianę treści art. 2, a mianowicie by ta ustawa, ta nowelizacja wchodziła w życie z dniem 1 stycznia 2015 r. Główną przesłanką jest to, że zegar praktycznie już rozpoczął odmierzać czas wyborczy. Wprawdzie nie są jeszcze ogłoszone wybory do Parlamentu Europejskiego, ale cały czas mamy w pamięci jedno z orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, które stanowi, iż nie powinno się dokonywać zmian w przepisach wyborczych na sześć miesięcy przed dniem wyborów. Wprawdzie można oczywiście dyskutować, czy ta propozycja jest istotną zmianą czy mniej istotną, ale dla ostrożności od razu mówię, że jeśli ten projekt uzyska akceptację, to zaproponujemy zmianę terminu wejścia w życie tej ustawy.

    Kiedy tylko media doniosły o tym projekcie, to z góry muszę powiedzieć, że nie byłem zaskoczony bardzo negatywnym ustosunkowaniem do tej propozycji, do tej nowelizacji. Nie ukrywajmy tego, że wybory, kampanie wyborcze to żniwo medialne. W związku z tym totalnie skrytykowano ten projekt. Natomiast kiedy tak na spokojnie, bez emocji, które, niestety, będą nam towarzyszyć w każdej kampanii wyborczej, słowa krytyki pojawiły się również w Wysokiej Izbie, to - przyznam się szczerze - byłem trochę zaskoczony. Czy naprawdę musimy być aż takimi zakładnikami sondaży wyborczych? Bo, proszę zauważyć, wiele naszych poczynań, naszych działań determinowanych jest tym, co pokażą słupki sondażowe. A może warto zastanowić się nad tym, wprawdzie kampania wyborcza trwa do piątku do godziny 24, czy by nam wszystkim jednak nie dać 7 dni przed dniem głosowania, żeby zapomnieć o tych słupkach, o tych sondażach. Przecież niektórzy z naszych wyborców swoje decyzje, czy pójść na wybory, ewentualnie jak zagłosować - dotyczy to zwłaszcza wyborców niezdecydowanych - podejmują w ostatnich dniach przed wyborami. I nie ukrywajmy również tego, że kierują się różnymi przesłankami, w tym wynikami sondażowymi. Dlatego proponowane zmiany zmierzają do zapewnienia wyborcy spokoju i pełnej swobody w podjęciu ostatecznej decyzji wyborczej w warunkach wolnych od presji, jaką wywołuje agresywna kampania wyborcza, szczególnie w ostatnich dniach przed głosowaniem. Nie ulega bowiem żadnej wątpliwości, w szczególności obserwując dotychczasowe kampanie wyborcze, że w trakcie ich trwania wyborcy są narażeni na oddziaływanie różnego rodzaju socjotechnik.

    Kampania wyborcza to okres pożywki dla mass mediów, które przez cały okres jej trwania żyją sprawami kandydatów partii politycznych, prześcigając się w przedstawianiu wyborcom przewidywanych wyników rywalizacji wyborczej. Swoją rolę w tej grze odgrywają także sondaże przedwyborcze, których wyniki już na długo przed rozpoczęciem oficjalnej kampanii wyborczej wypełniają rubryki wszystkich mediów. Nie ulega wątpliwości, że sondaże wyborcze, czyli wyniki badań socjologicznych dotyczące zarówno przewidywań co do samych wyników wyborów, jak i rozkładu poparcia społecznego dla poszczególnych kandydatów lub partii, są jednymi z najsilniej oddziaływających na wyborców elementów kampanii wyborczej. Wpływ publikowanych sondaży przedwyborczych jest dobrze znany zarówno ekspertom socjologii, psychologii, jak i specjalistom w zakresie szeroko rozumianych mediów. Sondaże rzadko są przygotowywane i przeprowadzane w sposób profesjonalny i rzetelny, co, niestety, odbija się negatywnie na ich wynikach i doprowadza do tego, że są one często zmanipulowane i nie odzwierciedlają rzeczywistego stanu stosunków społecznych.

    W pierwszej kolejności należy wskazać, że wpływ sondaży na opinię publiczną jest możliwy przede wszystkim dzięki środkom masowego przekazu. W trakcie kampanii wyborczej media prześcigają się w publikacji wyników sondaży określających przewidywany wynik wyborczy. Zazwyczaj te badania są przeprowadzone przez jeden z kilku ośrodków badań opinii publicznej, z którym dane medium stale współpracuje. Powoduje to w konsekwencji brak możliwości porównania wyników z analizami z innych firm sondażowych, które opierają się na innych metodach i na innej grupie badawczej. Co istotne, często zdarza się, że wyniki sondaży przeprowadzonych dla różnych mediów przez różne podmioty badawcze są bardzo zróżnicowane, albo wręcz pokazują zupełnie odwrotne tendencje. Ostatnio mieliśmy z tym do czynienia. Jedna sondażownia pokazała, że oto Platforma dogoniła, a nawet przeskoczyła PiS, a za chwilę pojawiła się inna sondażownia i pokazała, że jest odwrotnie. Można tak manipulować? Można.

    Należy również zwrócić uwagę na zupełnie odmienne, lecz istniejące zjawisko celowego nagłaśniania korzystnych dla danego polityka lub partii politycznej wyników prognoz wyborczych, a przemilczania wyników sondaży innych ośrodków badań opinii odmienne ukazujących poziom ich poparcia. Taka socjotechnika powtarzana z pewną częstotliwością utrwala fałszywy obraz rzeczywistości w świadomości wyborców i niewątpliwie wpływa na ich ostateczne decyzje, zwłaszcza tych wyborców, którzy nie są do końca przekonani, po pierwsze, czy pójść, a po drugie, jeśli pójść, to na kogo głosować.

    Należy również zwrócić uwagę, że przy konstruowaniu sondaży, a więc zadawanych pytań, proponowanych odpowiedzi, a także przy doborze grupy sondażowych wyborców istnieje wielkie pole do błędu, nie zawsze celowego, lecz często wynikającego z ułomności metod badawczych lub nieprofesjonalnego przygotowania czy przeprowadzenia sondaży. Pytania źle postawione, niejednoznaczne lub sugerujące konkretne odpowiedzi, a takich w praktyce jest bardzo dużo, z góry wykluczają uzyskanie rzetelnych odpowiedzi. Również sama rozmowa, w trakcie której zdobywane są informacje sondażowe, powinna być przeprowadzona w ściśle określony sposób, tak aby w żaden sposób nie wpływać na odpowiedzi badanych. W praktyce jednak często zdarza się sytuacja, w której rozmówca, informator, udzielając odpowiedzi na pytania z kwestionariusza, ankiety, celowo nie podaje prawdziwych odpowiedzi, czując, że znajduje się niejako pod presją ankietera, lub obawiając się o ich odbiór przez zadającego pytanie.

    Równie często wyniki sondaży nie odzwierciedlają rzeczywistego stanu stosunków społecznych ze względu na niereprezentatywną lub nieprawidłowo dobraną próbę, to jest reprezentatywną grupę osób, której badanie ma odzwierciedlać przekonania lub opinie całego społeczeństwa. Badania sondażowe na ogół przeprowadzane są na grupie około 1 tys. osób przy ogólnej liczbie uprawnionych do głosowania około 30 mln osób w naszym kraju. Ponadto w mediach najczęściej nie podaje się, według jakiej metody badawczej dany sondaż był przeprowadzony ani wśród jakiej grupy Polaków, biorąc pod uwagę ich status społeczny, miejsce zamieszkania, zawód itd., itd. Brak tych informacji może wywoływać w świadomości przyszłych wyborców fałszywe przekonanie o przewidywanym wyniku wyborów i rzeczywistym poziomie poparcia społecznego dla poszczególnych partii lub kandydatów. Brak rzetelnie skonstruowanych i wiarygodnych sondaży może doprowadzić do zafałszowania obrazu społeczeństwa, stworzenia swoistej iluzji, która nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

    Publikowanie wyników sondaży w ostatnich dniach przed głosowaniem powoduje zniekształcenie procesu podejmowania decyzji przez wyborców i pośrednio może wpływać na ostateczny wynik wyborów poprzez wywieranie różnego rodzaju wpływów psychologicznych na wyborcę. Informacje na temat tego, kto zyskuje w sondażach poparcie i zaufanie społeczne, a kto traci, są uważnie obserwowane i analizowane przez elektorat. Takie wyniki mogą skłaniać obywateli do zmiany już podjętych decyzji lub też, w przypadku wyborców mniej zdecydowanych, do podejmowania decyzji zgodnych z sondażowymi sugestiami. W takiej sytuacji dochodzi często do negatywnego oddziaływania wyników sondaży na decyzje wyborców w różnych postaciach, między innymi tzw. efektu naśladownictwa postaw innych wyborców lub przenoszenia głosów na przegrywającego w sondażach. W przypadku tego pierwszego mamy do czynienia ze znanym socjologom zjawiskiem pod nazwą ˝zasada społecznego dowodu słuszności˝, według której o tym, czy coś jest poprawne, czy nie, ludzie decydują poprzez odwołanie się do tego, co myślą na ten temat inni, przy czym im większa niepewność lub brak zaufania do własnych opinii, tym silniejsza skłonność do pójścia za tzw. instynktem stadnym.

    Niektórzy eksperci rozróżniają także inne zjawiska wyborcze zależne od wyników sondaży wyborczych publikowanych w mediach. Jest to między innymi tzw. głosowanie taktyczne. Zachodzi ono w sytuacji, gdy wyniki badań przedwyborczych zaczynają wskazywać wyraźny trend. Wówczas opinia publiczna krystalizuje się w kierunku właśnie tego trendu.

    Mając na uwadze powyższe, nie sposób nie przyznać racji, jeśli chodzi o wprowadzany podmiotową nowelizacją zupełny zakaz publikowania i podawania do publicznej wiadomości wyników badań wyborczych w okresie siedmiu dni przed dniem wyznaczonym na dzień głosowania. Przedmiotowy zakaz obejmuje swoim zakresem wszystkie środki masowego przekazu, również te spełniające kryteria prasy w rozumieniu ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. Prawo prasowe. Przyjęcie takiego rozwiązania zapewni wszystkim wyborcom pełną niezależność w podejmowaniu decyzji politycznych i wyrażaniu swoich poglądów politycznych, co odzwierciedli oddanie głosu na kandydata lub partię polityczną w trakcie aktu wyborczego.

    Zdajemy sobie sprawę, że jeśli nawet wprowadzilibyśmy taki zapis, nie do końca uda nam się wyeliminować publikowanie sondaży wyborczych, czytaj: w Internecie. Ale lepszy rydz niż nic, lepiej taki krok do przodu zrobić.

    Należy ponadto wskazać na negatywny wpływ sondaży na frekwencję wyborczą. Informacja dotycząca prognozowanego wyniku danego komitetu wyborczego czy kandydata w wyborach, w szczególności w przypadku komitetów, które według przeprowadzonych sondaży osiągają gorszy wynik, powoduje u wyborców efekt tzw. zmarnowanego głosu. W takiej sytuacji niejeden wyborca zostaje w domu, uznając, że właściwie jego głos nie będzie miał żadnego wpływu na wynik wyborczy.

    Kończąc ten wątek, należy zauważyć, że obecnie sondaże przedwyborcze nie pełnią funkcji informacyjnej, dla której zostały stworzone, lecz w przeważającej części pełnią funkcję stricte agitacyjną. Zakaz publikacji wyników sondaży w okresie 7 dni przed dniem głosowania skutkować będzie urealnieniem wolności wyborów przez uniezależnienie decyzji wyborców od spodziewanych wyników wyborczych. Ostatecznie wyniki sondaży nie będą w sposób realny wpływać na końcowy rezultat głosowania, jak to się niestety obecnie dzieje.

    Proponujemy również drugą zmianę w takiej sytuacji, gdyby - jak wcześniej stwierdziłem - ta propozycja uzyskała akceptację Wysokiej Izby, by obniżyć próg kary grzywny za złamanie takiego zakazu. Dzisiaj, jeśli oczywiście dotyczy to ciszy wyborczej w sobotę i w niedzielę do zakończenia głosowania, złamanie takiego zakazu publikowania sondaży przedwyborczych czy już pierwszych wyników głosowania przed zakończeniem głosowania grozi karą grzywny od pół miliona złotych do miliona złotych, ponieważ przy tego typu propozycji, gdzie mówimy o 7-dniowym zakazie, gdzie również miałby on dotyczyć różnych lokalnych, regionalnych periodyków, chcemy obniżyć tę dolną granicę do 10 tys. zł, czyli byłby to przedział od 10 tys. zł do 1 mln zł.

    Wysoki Sejmie! Decyzja należy do nas, do Wysokiej Izby. Raz jeszcze podkreślam: spróbujmy przynajmniej na 7 dni przestać być zakładnikami wszelkiego rodzaju sondażowni. Dziękuję za uwagę. (Oklaski)

    (Głos z sali: Brawo!)



Poseł Eugeniusz Kłopotek - Wystąpienie z dnia 23 stycznia 2014 roku.


70 wyświetleń

Zobacz także:




Zobacz także:









Poseł Eugeniusz Kłopotek - Wystąpienie z dnia 23 czerwca 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 97 Sprawozdanie Komisji o komisyjnym projekcie ustawy o zmianie ustawy o...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Eugeniusz Kłopotek - Wystąpienie z dnia 09 lipca 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 97 Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy –...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Eugeniusz Kłopotek - Wystąpienie z dnia 25 września 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 101 Sprawozdanie Komisji o poselskim projekcie ustawy o powiecie...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy