Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Ten projekt ma usprawnić wyłanianie sędziów, ale nie zawiera jednej ważnej rzeczy. Jest wiele określonych warunków dotyczących wyłaniania spośród kandydatów osób najlepszych - tacy oni powinni być - ale praktyka wskazuje, że nieraz w sądach rejonowych przez wiele, wiele lat pracują asystenci, którzy mają dobre opinie, spełniają wszystkie warunki, żeby zostać sędziami, aplikują i niestety nimi nie zostają, ponieważ decyzja Krajowej Rady Sądownictwa jest inna, a mianowicie taka, że do sądu rejonowego przysyła się sędziów z dużych miast, którzy mają tam pracować. Można by powiedzieć, że jeżeli oni są rzeczywiście lepsi, to tak powinno być, ale nie zawsze tak jest, a taki sposób postępowania niesie ze sobą wiele kosztów i niedogodności.
Na przykład taki sędzia przejeżdża nieraz ponad 100 km, żeby sądzić, i wraca później do domu. Po pierwsze, są to koszty, które pokrywa sąd, a więc nasz budżet, budżet wymiaru sprawiedliwości, koszty niepotrzebne, jeśli spojrzy się na to, że równie dobrzy prawnicy czekają wiele lat jako asystenci (Dzwonek) i nie dostają nominacji, a po drugie, sędzia, który podróżuje np. w taką pogodę jak dzisiaj przez trzy godziny do sądu rejonowego, jest zmęczony i nie jest w stanie dobrze wykonywać swoich obowiązków. Dlatego wskazane byłoby jednak dopisanie do projektu ustawy miejsca zamieszkania jako jednego z tych kryteriów. Zresztą sędziowie skierowani z dużych ośrodków do małych sądów są tam tylko rok, dwa, do pierwszej okazji, i oczywiście uciekają z tych sądów. A potem jest wakat i znowu trzeba robić nabór. To można sobie prześledzić...
Wicemarszałek Jerzy Wenderlich:
Dziękuję bardzo.
Poseł Adam Abramowicz:
...to jest powszechna praktyka...
Wicemarszałek Jerzy Wenderlich:
Proszę pana posła Ryszarda Zawadzkiego, Platforma Obywatelska.
Poseł Adam Abramowicz:
...dlatego bardzo proszę o odpowiedź na pytanie, czy ministerstwo zamierza w tej właśnie sprawie przedstawić jakieś propozycje. Dziękuję.