Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

2 punkt porządku dziennego:


Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw (druk nr 2016).


Poseł Beata Kempa:

    Dziękuję, panie marszałku.

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze! Mam zaszczyt w imieniu Solidarnej Polski przedstawić stanowisko naszego klubu parlamentarnego w sprawie zmiany ustawy Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw z projektami aktów wykonawczych z druku nr 2016. Jest to projekt rządowy.

    W pierwszych słowach, panie ministrze, był pan uprzejmy wspomnieć, że ten projekt jest niejako wywołany implementacją dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie zwalczania niegodziwego traktowania w celach seksualnych i wykorzystywania seksualnego dzieci oraz pornografii dziecięcej, zastępującej decyzję ramową Rady 2004/68/WSiSW. Chodzi też o doprowadzenie do zgodności polskich regulacji karnoprawnych z postanowieniami Konwencji Rady Europy o ochronie dzieci przed seksualnym wykorzystywaniem i niegodziwym traktowaniem w celach seksualnych oraz w zakresie dotyczącym zwalczania przestępstw związanych z pornografią dziecięcą z postanowieniami Konwencji Rady Europy o cyberprzestępczości. Kolejna sprawa to uporządkowanie uregulowań w rozdziale XXV Kodeksu karnego, tutaj chodzi o kwestie stricte legislacyjne.

    Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Uważam, że zmiany, które proponuje rząd, aczkolwiek w wielu miejscach bardzo delikatne, ale idące w dobrym kierunku, należy przedyskutować w komisji. Kwestie dotyczące działań na szkodę małoletnich, dzieci w związku z prezentacją treści pornograficznych we wszystkich ich odsłonach, zarówno przez tych, którzy je produkują, jak i przez tych, którzy je rozpowszechniają, w swobodny sposób docierają do osób małoletnich, to wszystko rzeczywiście należało doprecyzować, doregulować, bądź spenalizować, bądź te kary na poziomie dolnego progu czy górnego progu podwyższyć. To wszystko jest jak najbardziej do dyskusji. Uważam, że projekt powinien być przekazany do rozpatrzenia w komisji do spraw zmian w kodyfikacjach.

    Jednak szkoda, panie ministrze, że nie poszliście nieco odważniej, ponieważ ochrona małoletnich, dzieci nade wszystko, nie tylko przed treściami, o których mówi dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady, bo ona stricte mówi o treściach dotyczących kwestii seksualnych, wykorzystywania seksualnego dzieci, a mamy dzisiaj o wiele groźniejsze niż te zjawiska. Ten projekt się świetnie wpisuje w to, nad czym dzisiaj trwa debata ogólnonarodowa, panie ministrze, i czy nie warto przy tej okazji, przy okazji rozmawiania o tym projekcie - i mój zespół ˝Stop ideologii gender˝, który dzisiaj się zbiera na pierwszym posiedzeniu, będzie proponował również panu, panie ministrze, takie rozwiązania - podjąć próby wspólnej pracy nad rozwiązaniami, które by chroniły dzieci przed tym, co w tej chwili się dzieje, szczególnie te małe, w wieku od zera do czterech lat. Dzisiaj wchodzą edukatorzy, wchodzą nauczyciele do polskich przedszkoli, nieważne, czy one są publiczne, czy niepubliczne, korzystając z luk w prawie, i uczą nasze dzieci na podstawie jakichś programów sztokholmskich czegoś, czego nie przyjęło Ministerstwo Edukacji Narodowej. Oni wprowadzają treści, które w mojej ocenie mogą być bardzo szkodliwe i które są zagrożeniem dla rozwoju małoletniego dziecka w tej jego pierwszej fazie, kiedy to rodzic decyduje o wielu kwestiach. Te programy są sprzeczne z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej, sprzeczne z jej art. 48, sprzeczne z jej art. 53, który mówi o szczególnej roli rodzica w wychowaniu dziecka, o tym, że rodzic ma prawo o tym wszystkim wiedzieć. Rodzic, raz - nie wie, dwa - jest wprowadzany świadomie i celowo w błąd, trzy - na dzieciach w wieku 0-4 są dokonywane eksperymenty, które mogą doprowadzić do bardzo głębokich zaburzeń psychicznych, o czym informujemy dzisiaj. Rodzice zaczynają się interesować, co się w tych jednostkach dzieje. A co my na to, panie ministrze? Co resort sprawiedliwości, jeśli chodzi o ochronę najbardziej zagrożonych niewinnych, bezbronnych dzieci? Milczymy w tej sprawie. Tutaj milczymy, i to jest całkowicie niedopuszczalne.

    Druga rzecz - leży projekt uchwały Solidarnej Polski w Komisji Administracji i Cyfryzacji, projekt, w którym prosiliśmy, żeby zobowiązać ministra administracji i cyfryzacji do tego, aby wprowadzić rozwiązania techniczne, które jeszcze bardziej będą chronić małoletnie dziecko przed dostępem do treści pornograficznych. W pierwszej odsłonie jeszcze ówczesny pan minister Boni jak najbardziej przychylił się do tego projektu. Mówił nawet o tym, że są tu dostępne systemy techniczne, że zdecydowanie możemy rodzicom pomóc w zablokowaniu tych treści, podczas gdy nie mogą dziecka kontrolować, że te systemy, które do tej pory były, są mało skuteczne, że technika poszła do przodu, że te treści się rozpowszechniają i ktoś na tym zarabia gigantyczne pieniądze. Podobnie genderyści, wchodząc z tymi swoimi programami, przecież zarabiają gigantyczne pieniądze. Chodzi o to, żeby wprowadzać różnego rodzaju programy i mieć granty unijne. A nam zostawią zaburzone dzieci. I tutaj musimy, panie ministrze, zewrzeć szeregi. Jak najbardziej jestem za podniesieniem kar, za penalizacją. Możemy rozmawiać jeszcze o wieku, o tym tzw. wieku przyzwolenia. Jednak te działania muszą być bardziej, panie ministrze, kompleksowe, bo dzisiaj tak naprawdę również zagrożone są nasze dzieci w polskich szkołach. Przecież w związku z programami wychowawczymi już pisze jeden z doktorów z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza: tak, ja wchodzę z tym do gimnazjów, ja wchodzę z tym do szkół, a minister napisał w odpowiedzi na moją interpelację, że te programy nie są zatwierdzone przez ministra. To pytam: Co on robi w polskiej szkole? On korzysta z luki. To trzeba spenalizować. Jeżeli będą wchodzić tylnymi drzwiami osoby, które nie wiadomo jakiej są proweniencji, które nie wiadomo, kim są, to musimy przed nimi przede wszystkim chronić dzieci nie tylko poprzez te rozwiązania, które mamy w druku nr 2016, choć one są słuszne. Jeszcze jedna, ostatnia kwestia.

    Już kończę, panie marszałku.

    Panie ministrze, zastanówmy się nad tym, czy nie publikować wizerunku. Chodzi o publikację wizerunku osoby, która ma zakaz kontaktu z małoletnimi, przede wszystkim zakaz pracy z dziećmi we wszelkich placówkach oświatowych, wychowawczych czy pracy jako wychowawca na kolonii czy w ramach innych form zorganizowanego wypoczynku. Ci ludzie po prostu powinni być pokazani, stygmatyzowani, ponieważ zdrowie i życie naszych dzieci, naszego najlepszego dobra narodowego, jakie mamy, ponad wszystko. Tu powinniśmy zewrzeć szeregi i penalizować zachowania osób, które wchodzą tylnymi drzwiami do polskich placówek oświatowych.

    Jesteśmy za skierowaniem tego projektu ustawy do prac w komisji, aczkolwiek z uwagą, że jest ona zbyt delikatna. Dziękuję bardzo. (Oklaski)



Poseł Beata Kempa - Wystąpienie z dnia 22 stycznia 2014 roku.


113 wyświetleń

Zobacz także: