Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Reprezentuję w Sejmie społeczność w sposób szczególny związaną z Kijowem i narodem ukraińskim. Ziemie południowo-wschodniej części obecnego województwa podlaskiego zostały schrystianizowane przez misjonarzy przybyłych z Rusi Kijowskiej. Duchowo-kulturowa, trwająca tysiące lat więź przetrwała do dziś, czego wyrazem jest odradzanie monasteru w Supraślu założonego ponad 500 lat temu przez mnichów przybyłych z Ławry Kijowsko-Pieczerskiej. Przez to tysiąclecie, szczególnie w okresie międzywojennym, centrum duchowego życia prawosławnych obywateli Rzeczypospolitej znajdowało się w Ławrze Poczajowskiej. Już z tego powodu dramatyczne zdarzenia na kijowskim Majdanie obserwujemy ze zdwojonym niepokojem.
W moim rodzinnym domu bardzo rzadko mówiło się o polityce, ale jeżeli już coś jako dzieci słyszeliśmy, to takie zdanie: dzieci, żeby tylko nie było wojny. Dzisiaj na Ukrainie realne jest widmo konfliktu wewnętrznego. Ukraina jest dramatycznie podzielona i to chyba nie jest przypadek, że ani polscy, ani zachodni politycy nie nawołują do rozstrzygnięcia strategicznych decyzji w drodze referendum, co byłoby przecież naturalnym w demokracji sposobem rozstrzygania takich kwestii. Po prostu wynik tego referendum nie jest do przewidzenia.
Doceniając zdroworozsądkową, opierającą się na wiedzy, realną ocenę sytuacji i działań pana ministra w sprawie Ukrainy, chciałbym pana poprosić, by uczynił pan wszystko, co możliwe, by na Ukrainie nie doszło do najgorszego - do tragicznej bratobójczej wojny.
Wysoki Sejmie! Słuchając wystąpień kolegów, często można odnieść wrażenie, że jedynym źródłem wiedzy o Ukrainie, o historii, o duchowo-kulturowej spuściźnie, tradycji tego narodu jest sienkiewiczowska Trylogia. (Dzwonek) Nie odbieram nikomu dobrej wiary i rozumiem zatroskanie, ale nie możemy w aż tak uproszczony sposób podchodzić do tak złożonej historii. W tym miejscu mam do pana marszałka i do kolegów pewną prośbę. Oprócz tych podziałów dramatycznych, jak powiedziałem, historycznych na wschodnią i zachodnią Ukrainę dokonano w ostatnich dziesięcioleciach jeszcze rozłamu w Kościele prawosławnym, który był tu trzonem - tak jak katolicyzm w Polsce, tak tam prawosławie było czynnikiem stwarzającym i kształtującym ten naród. Uczyniono to nie bez ˝pomocy˝ polityków, niedawnych działaczy komunistycznej partii i z zewnątrz. Nie jest dobre utrwalanie i wspomaganie w dokonywaniu tych podziałów, ponieważ zawsze takie działania są krótkowzroczne, odciskają się czymś w przyszłości - ta zdecydowana większość zaczyna pamiętać, co czyniliśmy również w tych ważnych sprawach. O to państwa proszę. (Oklaski)