Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Rzeczywiście prymas Hlond był wielkim patriotą, niestety watykańskim patriotą, nie polskim. (Oklaski) Polskę opuścił 13 września 1939 r. Jako jeden z pierwszych oficjeli wyjechał na salony watykańskie. Okupację spędził w Watykanie i na Riwierze Francuskiej, gdzie na krótko został zatrzymany przez gestapo.
(Poseł Stefan Niesiołowski: Odczep się od niego.)
Zdaniem podziemnej prasy francuskiej był konfidentem gestapo. (Oklaski)
(Poseł Stefan Niesiołowski: Kłamiesz.)
Są na to dowody, są nazwiska - oficera gestapo, który wypłacał mu pieniądze, i księdza, który pośredniczył w tych wypłatach.
(Poseł Maria Nowak: Takiego księdza jak ty.)
Po przybyciu do Polski odmówił potępienia pogromu kieleckiego i pogromu krakowskiego.
Optował za tym, żeby odbudowywać kościoły zamiast sierocińców i szpitali. (Dzwonek) Tuż przed wybuchem wojny Polonia amerykańska ofiarowała na jego ręce skarb dla polskiej armii.
Marszałek:
Dziękuję, panie pośle. Czas minął.
Poseł Roman Kotliński:
Niestety, skarb ten zaginał, kardynał go nie przekazał. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
(Głosy z sali: Brawo!)