Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

22 punkt porządku dziennego:


Rozpatrzenie obywatelskiego wniosku o poddanie pod referendum ogólnokrajowe sprawy o szczególnym znaczeniu dla państwa i obywateli dotyczącej systemu edukacji - ˝Ratuj maluchy i starsze dzieci też˝ (druk nr 1635).


Poseł Zbigniew Włodkowski:

    Panie Marszałku! Pani Minister! Panie Przedstawicielu Wnioskodawców! Prawie milion podpisów pod obywatelskim wnioskiem o przeprowadzenie referendum edukacyjnego, który został złożony na ręce pani marszałek Kopacz, zobowiązuje nas, posłów reprezentujących różne frakcje polityczne, do refleksji nad stanem polskiej edukacji. Analizując przedstawione dzisiaj uzasadnienie wnioskodawców i rozważając argumenty Ministerstwa Edukacji Narodowej, jesteśmy zobowiązani do tego, aby w sposób odpowiedzialny oddzielić populizm polityczny, mający na celu zablokowanie reformy obejmującej obowiązkiem szkolnym sześciolatki, od rzeczywistych postulatów zgłaszanych przez Polaków.

    Akcję zorganizowaną przez Stowarzyszenie ˝Rzecznik praw rodziców˝ nagłośniono w mediach i przedstawiono Polakom jako inicjatywę referendalną, której jedynym celem jest zablokowanie reformy obejmującej obowiązkiem szkolnym dzieci 6-letnie i w której zaproponowano pytanie: Czy jesteś za zniesieniem obowiązku szkolnego sześciolatków?

    Wielu dziennikarzy i polityków ze zdziwieniem przyjmowało informację o tym, że wniosek o referendum zawiera nie 1 pytanie, lecz 5 pytań dotyczących szeroko pojętego ustroju szkolnego i że nie chodzi tylko i wyłącznie o zablokowanie reformy obejmującej obowiązkiem szkolnym sześciolatki, ale też zniesienie obowiązku przedszkolnego pięciolatków, przywrócenie 8-letniej szkoły podstawowej i 4-letniej szkoły średniej, przywrócenie pełnego nauczania historii i innych przedmiotów w liceach ogólnokształcących oraz powstrzymanie likwidacji szkół i przedszkoli. Pytania zatem dotyczą nie tylko rodziców pierwszaków i tego, czy chcą, żeby dzieci 6-letnie były w szkole, czy też wolą, żeby były w przedszkolu, ale całego ustroju szkolnego.

    W związku z tym rodzą się wątpliwości co do tego, czy osoby podpisujące się pod referendum wiedziały, pod czym się podpisują i za czym się opowiadają. Czy one miały świadomość tego, że jeśli referendum dojdzie do skutku, to zgodnie ze złożonym wnioskiem obywatele będą odpowiadać na 5 pytań, a nie na 1 pytanie?

    Czytając uzasadnienie do pytań referendalnych Stowarzyszenia ˝Rzecznik praw rodziców˝, można odnieść wrażenie, że autorzy pytań widzą problemy dzieci tylko z własnej perspektywy; chcąc przedłużać im dzieciństwo, myślą o swoich potrzebach. Dzieci zaś chcą być poważane, chcą być traktowane jak ludzie. I nie chodzi tu o partnerstwo na siłę. Trzeba im tylko powiedzieć, że we wcześniejszym pójściu do szkoły jest potencjał, jest czas na zbudowanie grupy, od tego trzeba zacząć. Grupę buduje się lepiej, gdy nie ma presji porównywania, rywalizacji w typowych przedmiotach szkolnych. Dzieci mają czas na gry, na ustalanie ich reguł, mają czas na wdrażanie się w rolę ucznia. Jest to też czas na porozumienie się wychowawcy z rodzicami. Ten pierwszy okres edukacji to czas przeznaczony na socjalizację pomyślaną tak, że nikt nikogo nikomu nie będzie zabierał. Krzywdę można zrobić dziecku niezależnie od wieku, w jakim posyła się je do szkoły. Może być też wspaniale, ale to wymaga przeniesienia emocji włożonych w walkę o nieposyłanie dzieci na pole pomocy szkole.

    Szkoły to nie obozy karne. Dzieci bardzo chcą pójść jak najszybciej do szkoły, a straszenie jest najczęściej emanacją obaw rodziców wystraszonych przez stowarzyszenie ˝Ratuj maluchy˝, a nie samych maluchów. Przestrzegam przed straszeniem dzieci szkołą, bo wchodzimy na bardzo delikatny grunt i za moment będziemy mieli fobie szkolne wywołane przez nas, dorosłych.

    Pragnę paniom posłankom i panom posłom z klubów opozycyjnych przypomnieć, że nie dalej jak kilka tygodni temu podnosiliście w Sejmie potrzebę prawnego dopuszczenia możliwości organizowania dodatkowych odpłatnych zajęć dla dzieci w przedszkolach. Czy, jeżeli chodzi o te dodatkowe, nadmiernie obciążające przedszkolaka zajęcia, nie wynikają one z chęci realizacji naszych ambicji, osób dorosłych i dostrzegania problemu tylko z własnej perspektywy? Dlaczego nie chcecie państwo dostrzec napisanej przyjaźnie dla sześciolatka podstawy programowej, która wprowadza dziecko łagodnie, przez zabawę w edukację szkolną? Dlaczego nie pamiętacie o zapisach ustawowych, które zrównują liczebność uczniów w klasie nauczania wczesnoszkolnego z liczebnością dzieci w grupach przedszkolnych? Sześciolatek zarówno w szkole, jak i w przedszkolu pozostaje tym samym dzieckiem, w szkole ma jednak szansę pójścia o krok dalej.

    W pytaniach referendalnych pytacie też państwo: Czy jesteś za stopniowym powrotem do systemu 8 lat szkoły podstawowej i 4 lat szkoły średniej? Polskie Stronnictwo Ludowe zawsze uważało i nadal uważa, że 8-letnia szkoła podstawowa i 4-letnie liceum były dobrym rozwiązaniem, do którego dochodziło przez wiele lat wiele pokoleń polskich pedagogów. Przypomnę, że posłowie Polskiego Stronnictwa Ludowego w 1998 r. nie poparli demontażu struktury oświaty polskiej zaproponowanej przez ministra Handke. Niestety, wielu posłów siedzących dzisiaj po prawej i po lewej stronie sali sejmowej o sobie i swoich ugrupowaniach powiedzieć tego nie może. Jednak po 15 latach od zapoczątkowania tworzenia gimnazjów, po 15 latach wielkiego wysiłku finansowego samorządów stawianie propozycji likwidacji gimnazjów jest niczym innym jak tylko nieudolną karykaturą reformy zapoczątkowanej w 1998 r, jest niczym innym jak bezsensownym demontażem systemu oświaty. Jeśli chcecie państwo zmieniać strukturę polskiej oświaty, to zaproponujcie rozwiązania kompleksowe uwzględniające realia istnienia Polski w strukturach Unii Europejskiej, poparte analizami skutków finansowych dla samorządów i budżetu państwa. A co proponują pomysłodawcy referendum? Tylko cofnięcie się do przeszłości. Proponujecie państwo samorządom ruinę finansową i wotum nieufności, a nauczycielom gimnazjum masowe zwolnienia. Proponujecie znów wizję strachu.

    Może gimnazjum nie jest jeszcze szkołą idealną, ale jest szkołą, która ciągle się udoskonala, m.in. dzięki pracy nauczycieli i dyrektorów, staje się ona miejscem rozpoznawania zdolności, odkrywania pasji i rozwijania zainteresowań, ale też mądrego doradzania w wyborze drogi dalszej edukacji. Likwidacja gimnazjum i zniesienie obowiązku przedszkolnego dla pięciolatków to pomysły, w konsekwencji których nastąpi cofnięcie polskiej oświaty o kilka lat. Polska nie może sobie pozwolić na wycofanie się ze zmian, które podniosły jakość edukacji i opieki nad dziećmi i które są obecnie przykładem dobrych praktyk - jak podkreśliła pani minister - dla innych krajów Unii Europejskiej.

    Wśród pytań referendalnych czytamy też: Czy jesteś za przywróceniem w liceach ogólnokształcących pełnego kursu historii oraz innych przedmiotów? W tej sali prowadziliśmy niejeden raz dyskusję nad liczbą godzin i merytoryczną zawartością podstawy programowej z tego przedmiotu. Ponad wszelką wątpliwość zostało udowodnione, że nowa podstawa programowa nie ogranicza nauczania historii, liczba godzin pozostaje ta sama. Muszę też zwrócić uwagę na nieprecyzyjny zapis tego punktu referendalnego. Co oznacza zwrot: przywrócenie pełnego kursu innych przedmiotów? Jakie przedmioty mają na myśli autorzy tego pytania i na czym ma polegać rozszerzenie zakresu nauczania tych przedmiotów? Te i wiele innych pytań pozostają bez odpowiedzi w uzasadnieniu wnioskodawców.

    Podkreślono niejednokrotnie w dzisiejszej debacie, że pod wnioskiem referendalnym podpisało się niemalże milion osób. (Dzwonek) Czy te wszystkie osoby - panie marszałku, już kończę - były świadome tego, co podpisują? To pytanie pozostaje również bez odpowiedzi. (Poruszenie na sali) Jednak nie można udawać, że milion podpisów nic nie oznacza, że to nic nieznacząca sprawa. Z przykrością odnotowujemy fakt podniesiony dzisiaj przez pana Elbanowskiego, że mimo obietnic Ministerstwo Edukacji Narodowej nie znalazło nawet kilku minut, by spotkać się z organizatorami akcji.

    Szanowny Panie Marszałku! Podjęcie decyzji o poparciu tej inicjatywy referendalnej przedłożonej z tak wieloma uchybieniami merytorycznymi przy formułowaniu treści pytań i być może formalnymi wynikającymi z niedoinformowania obywateli, pod czym się naprawdę podpisują, jest trudne i wymaga czasu na głęboką analizę problemów.

    Mamy świadomość, że jeśli referendum dojdzie do skutku i będzie skuteczne, jest to równoznaczne z rewolucją w polskiej oświacie. Dlatego najbliższe dwa tygodnie chcemy wykorzystać na konsultacje społeczne i samorządowe, aby decyzje podejmowane przez mój klub były zbieżne z rzeczywistymi oczekiwaniami Polaków. Dziękuję bardzo. (Oklaski)



Poseł Zbigniew Włodkowski - Wystąpienie z dnia 24 października 2013 roku.


206 wyświetleń

Zobacz także: