Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

10 punkt porządku dziennego:


Wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra rolnictwa i rozwoju wsi Stanisława Kalemby (druki nr 1720 i 1772).


Poseł Robert Telus:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze! W imieniu Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość przedstawiam stanowisko naszego klubu dotyczące wniosku o odwołanie ministra rolnictwa i rozwoju wsi Stanisława Kalemby. Zanim jednak to zrobię, odniosę się do wystąpienia pana ministra.

    Panie ministrze, gdy się pana słucha, to ma się wrażenie, że w rolnictwie jest tak dobrze, że już lepiej być nie może. Pan wprowadził przez ten rok takie zmiany, że jak rolnicy gwiżdżą na pana wystąpieniach, tupią, to po prostu im się pokręciło w głowach. Jeżeliby przełożyć na życie to, co pan mówi, to naprawdę tym rolnikom, którzy gwiżdżą, którzy na naszych spotkaniach mówią, że jest źle, którzy nie mają co do garnka włożyć, którzy mają tak niskie ceny za swoje plony i nie mają za co wysłać dzieci do szkoły, po prostu narzekają, w głowach się pomieszało, panie ministrze, według pana. I to jest najgorsze, panie ministrze, że pan tak przedstawia tę sytuację, robi tak płomienne wystąpienie, że naprawdę trzeba po prostu iść do tych rolników i powiedzieć im: Czego się czepiacie tego ministra? Przecież on jest tak dobry i tak dużo robi dla rolnictwa.

    Panie ministrze, mówił pan o pięknym eksporcie, że tego jest tak dużo. No ale przecież zdaje pan sobie z tego sprawę - dlaczego pan nie mówi do końca prawdy? - że 1/4 tego eksportu to są towary, które przez nasz kraj tylko przechodzą. To jest kawa, czekolada, kakao, to jest obróbka ryb, herbata, woda mineralna. To nie są produkty typowo rolnicze. Gdybyśmy odjęli od tych 17,9 mld euro 25%, to bylibyśmy na jakimś tam równym poziomie.

    Do pana posła Korzeniowskiego - ojej, już mu się znudziło.

    (Głos z sali: Poszedł już.)

    Poszedł. Mówił, że to jest polityczne wystąpienie. Właśnie chyba go nie było podczas wystąpienia przedstawiciela wnioskodawców, a tam było punkt po punkcie merytoryczne przedstawienie sprawy. Nie wiem, widocznie tego nie słuchał.

    Panie ministrze, jeśli chodzi o pana wystąpienie, myślę, że chyba nie ma w Unii Europejskiej większego samochwały od pana. Pan tym szkodzi Polsce, bo jak oni słuchają tego wszystkiego w Unii Europejskiej, to zacierają ręce i mówią: No dobrze, po co Polsce dawać, Polsce trzeba obcinać, zabierać, bo po co im to? Oni są i tak zadowoleni. Chyba jest pan jedynym ministrem w Unii Europejskiej, który jest zadowolony. (Oklaski)

    (Głos z sali: Brawo!)

    Pan jeździ po kraju i wmawia pan Polakom, jaki ten rząd PO-PSL jest skuteczny, jakie wielkie pieniądze z Unii Europejskiej wynegocjował dla Polski, jaki wielki sukces odnieśliście. Ale przecież, panie ministrze - myślę, że pan wie o tym, tylko po prostu honor nie pozwala panu tego powiedzieć - te negocjacje to jest największa klęska. I pan za to odpowiada, pan Stanisław Kalemba, PSL. Żeby wszyscy usłyszeli: pan odpowiada za te negocjacje. Chcę przedstawić argumenty, żeby nie było, że to tylko słowa.

    To jest ta tabela, o której pan mówi, że to jest hipokryzja. Panie ministrze, czy to, że dostaliśmy prawie 5 mld euro, to jest hipokryzja? W 2013 r. dostaliśmy tzw. pełne dopłaty. Od tego roku już miały być pełne dopłaty. Tych dopłat mamy prawie 5 mld. Żeby łatwiej było panu policzyć, nie będę mówił 4900 mln, tylko 5 mld. Negocjował pan wraz z Donaldem Tuskiem perspektywę 7-letnią. 5 mld razy 7 to według mnie, tak mnie w moich Ogonowicach uczono, 35 mld euro, tyle powinno być. To są pieniądze, które nam się należą. Panie ministrze, pan wie o tym, bo podczas jednej wypowiedzi w listopadzie w 2012 r. powiedział pan, że najlepiej, aby ten budżet dla Polski na następne lata wyniósł około 34,5 mld euro. Zgodził się pan z tym, co mówimy. Tyle nam się należy.

    Ale nie tylko pan się z tym zgodził. Pokażę tutaj wykres. Według tego wykresu na rok 2013 r. należy nam się prawie 35 mld - według propozycji Komisji Europejskiej. Zgodnie z dokumentami Komisji Europejskiej przed negocjacjami należało nam się prawie 35 mln euro.

    (Głos z sali: Miliardów.)

    Przepraszam, miliardów euro. Według propozycji Santosa należy nam się 36 mld euro, według propozycji PiS i EKR - 42 mld euro. A pan pojechał na negocjacje, napracował się pan i wynegocjował 28,6 mld. Panie ministrze, według tego lepiej, gdyby pan siedział w Polsce i nie jechał, bo pan zaszkodził tym negocjacjom. Pan przywiózł mniej, niż nam się należało.

    (Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Stanisław Kalemba: Nieprawda.)

    Jak nieprawda? Panie ministrze, pan zestawia ceny stałe z cenami bieżącymi. To tak, jakby pan porównywał wydajność mleczną kozy z wydajnością mleczną krowy. Tak po chłopsku panu to wytłumaczę. To są dwie rzeczy, których nie da się nigdy porównać, a pan to porównuje po to, żeby manipulować ludźmi.

    (Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Stanisław Kalemba: To wy tak manipulujecie.)

    Ale, panie ministrze, ja to rozumiem, bo gdy jechał pan na te negocjacje, była już pewna atmosfera. Jaka była ta atmosfera? Pokazuje to wypowiedź pani minister Bieńkowskiej z 29 października, która na pytanie, czy jest za zmniejszeniem dopłat bezpośrednich dla polskich rolników, odpowiedziała: Wspólna polityka rolna to dopłaty bezpośrednie, według mnie nieefektywny system płacenia rolnikom, oraz pieniądze na rozwój obszarów wiejskich. Musimy wspierać te wydatki, które dają szansę pomnożenia pieniędzy w perspektywie 5-10 lat. Dopłaty bezpośrednie takimi wydatkami nie są.

    Widać z tej wypowiedzi, panie ministrze, że jechaliście i już poświęciliście środki dla naszego rolnictwa na rzecz Funduszu Spójności. I po co było mydlenie oczu polskiemu rolnikowi? Po tej wypowiedzi widać, panie ministrze, że ten rząd, koalicji PO i PSL, po prostu nie lubi polskiego rolnika, nie lubi polskiej wsi.

    Pan minister często mówi, że w tej perspektywie ograniczono budżet na rolnictwo wszystkim krajom Unii Europejskiej. Zgodzimy się z tym, ale dlaczego, panie ministrze, Francji zmniejszono o 1,7%, Niemcom - o 8%, Wielkiej Brytanii - o 2,7%, Rumunii - o 4,5%, a Polsce, uwaga, drodzy państwo - o 12,8%, prawie 13%? Jest to liczone w cenach stałych, panie ministrze.

    (Poseł Marek Sawicki: Liczone 7 razy 5.)

    Prawie o 13% zmniejszono Polsce, która do tej pory miała i tak mniejsze środki.

    Naprawdę minister nie zdaje sobie sprawy z tego, ile robi złego tymi swoimi samochwałami, tym, co opowiada, gdy jeździ po polskiej wsi, jaki sygnał płynie do całej Unii Europejskiej z tych wypowiedzi. Gdy wsłuchamy się w media europejskie, to odniesiemy wrażenie, że tylko polski rząd jest zadowolony z podziału środków na rolnictwo. A tak naprawdę polskie rolnictwo poniosło wielką stratę. Polski rolnik panu tego nie zapomni. Minister Kalemba przejdzie niechlubnie do historii, tak jak jego poprzednik Jarosław Kalinowski, który negocjował środki dla rolnictwa w trakcie wchodzenia do Unii Europejskiej. Minister Kalinowski wprowadził nas wtedy wszystkich w błąd, utrzymując, że polski rolnik po 2013 r. otrzyma pełne i równe dopłaty. Dziś wiemy, że to nieprawda, ponieważ po 2013 r. Niemcy, Francuzi, Włosi wciąż będą dostawać większe dopłaty niż my, Polacy.

    Ale to nie koniec. Trzeba także zwrócić uwagę na kilka spraw dotyczących działalności ministerstwa rolnictwa. W momencie kiedy Stanisław Kalemba został ministrem, przedstawił strategię dotyczącą pracy ministerstwa rolnictwa pod jego kierownictwem. Przewidywała ona kilka punktów. Wszystkich nie omówię, ale będę chciał omówić pięć z nich.

    Pierwszym było powstanie funduszu gwarantowanych świadczeń. Do dziś takiego funduszu nie mamy, a rolnicy oczekują natychmiastowych działań. Są sytuacje, że rolnik odstawia tuczniki, firma je odbiera, nie płaci ani złotówki i jest bezkarna, oszukując następnych rolników. Minister nic z tym nie zrobił.

    Drugim było połączenie Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa z Agencją Rynku Rolnego. I co, panie ministrze? Nie ma żadnych działań. A może koledzy partyjni nie pozwolili panu zlikwidować dobrze płatnych stanowisk dla siebie?

    Następny punkt to utworzenie Państwowej Inspekcji Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii. I co? Nadal nic. Pytam. Jak długo my, Polacy (Dzwonek), będziemy jeść mięso i produkty spożywcze niepewnego pochodzenia, jakieś 25-letnie mięso ze Szwecji albo mięso z dioksynami z Niemiec?

    Następny punkt to przedstawienie ustawy o ubezpieczeniach upraw rolnych i zwierząt gospodarczych. Rolnicy nadal nie ubezpieczają swoich upraw, ponieważ zwyczajnie ich na to nie stać, a ustaw, które minister obiecał i które miały pomoc rolnikom, po prostu nie ma.

    Następna sprawa, pomoc poszkodowanym przez klęski żywiołowe. W tym roku milion hektarów uległ zalaniu lub podtopieniu. Kto tym rolnikom pomógł? Bo cóż to za pomoc, gdy na 1 ha daje się 100 zł na materiał siewny lub kredyt, który trzeba spłacać? A ile trzeba było złożyć różnych zaświadczeń, opinii i wiele innych zbędnych dokumentów? Rolnik wolał zrezygnować i nie brać tej pomocy. I w tym wypadku tylko propaganda, jak za PRL-u.

    (Poseł Cezary Olejniczak: Gorzej.)

    Na tych przykładach wykazałem, że minister i jego resort nie zrobili nic z tego, co obiecali w swojej strategii. Jak szkodliwa jest działalność ministra rolnictwa Stanisława Kalemby, to widać na innych przykładach.

    Podległa ministrowi rolnictwa i obsadzona przez ludzi PSL-u spółka Elewarr, dysponująca magazynami zbożowymi na 643 tys. t, w dramatycznym dla rolników sezonie żniwnym skupiła od nich tylko 69 tys. t zboża, wykorzystując zaledwie 10% powierzchni magazynowej. Dlaczego tak mało? Dlaczego minister poprzez tę spółkę nie wykorzystał możliwości ustabilizowania rynku zbożowego i tak drastycznie niskich cen zboża?

    Ostatnia sprawa. Dlaczego minister rolnictwa i rząd PO-PSL nic nie zrobili, żeby ochronić polską ziemię przed niekontrolowanym wykupem przez obcokrajowców i spekulantów? Wiemy o protestach w woj. zachodniopomorskim i o protestach w całym kraju. Już teraz, a przypominam, że wciąż mamy okres ochronny, cudzoziemcy wykupują tysiące hektarów ziemi.

    Panie ministrze, gdy zostawał pan szefem resortu, rolnicy, ale przyznam, że i ja osobiście, mieli nadzieję na zmiany w polskim rolnictwie po nieudolnym ministrze Sawickim. Pan zawiódł te nadzieje. Jedyne, co pan zrobił, to niechlubnie wpisał się pan w PR-owską, może inaczej: w propagandową, rodem z PRL-u, politykę tego rządu, która szkodzi polskiemu rolnictwu zarówno tu, w Polsce, jak i na arenie Unii Europejskiej. Dziękuję bardzo. (Oklaski)



Poseł Robert Telus - Wystąpienie z dnia 10 października 2013 roku.


93 wyświetleń




Zobacz także:







Poseł Robert Telus - Wystąpienie z dnia 08 lipca 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 96 Sprawozdanie Komisji o poselskich oraz przedstawionym przez Prezydenta...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Robert Telus - Wystąpienie z dnia 08 lipca 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 96 Sprawozdanie Komisji o poselskich oraz przedstawionym przez Prezydenta...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Robert Telus - Wystąpienie z dnia 24 czerwca 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 97 Sprawozdanie Komisji o poselskim projekcie ustawy o kształtowaniu...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Robert Telus - Wystąpienie z dnia 24 czerwca 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 97 Sprawozdanie Komisji o poselskim projekcie ustawy o kształtowaniu...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy