Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zapowiedź reformy publicznych służb zatrudnienia, zmierzająca do zwiększenia efektywności działania urzędów pracy, jest przyjmowana w środowisku pracodawców z dużym zainteresowaniem. Pracodawcy zwracają uwagę na to, że obecnie urzędy pracy koncentrują się głównie na rejestracji bezrobotnych, ustalaniu prawa do zasiłku dla bezrobotnych oraz ubezpieczenia zdrowotnego. Jeżeli chodzi o pomoc w znalezieniu pracy dla bezrobotnego, skuteczność urzędów pracy nie jest duża.
Obecnie w urzędach pracy zatrudnionych jest ponad 23 tys. pracowników. Na koniec 2007 r. pracowało w urzędach pracy niewiele ponad 20 tys. Mimo wzrostu zatrudnienia w urzędach pracy bezrobocie w ostatnich latach wzrosło do poziomu ok. 13%. Spośród pracowników zatrudnionych w urzędach pracy tylko 37% odgrywa rolę pośredników pracy. Z obliczeń wynika, że na jednego pośrednika pracy czy doradcę zawodowego przypada w Polsce ok. 400 zarejestrowanych bezrobotnych. W Szwecji ten wskaźnik wynosi 60 bezrobotnych, w Wielkiej Brytanii - ok. 80, a w Czechach - 200.
Dlatego też moje pytanie do pana ministra brzmi: Czy przedmiotowa reforma ma zmienić dotychczasowe proporcje w strukturze zatrudnionych pracowników w urzędach pracy? Z zapowiedzi zmian wynika, że ma ulec modyfikacji algorytm ustalania wysokości środków z Funduszu Pracy, które kierowane są do poszczególnych województw. Według założeń, 75% środków będzie uzależnionych od liczby bezrobotnych, a 25% od efektywności działań urzędów pracy na rzecz aktywizacji bezrobotnych. Z jakich przesłanek wynikają te proporcje? Jak będzie liczona efektywność działania urzędów? Według środowiska pracodawców, część efektywnościowa powinna być większa. Dziękuję bardzo. (Oklaski)