Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj
Oświadczenia.


Poseł Franciszek Jerzy Stefaniuk:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dziś, w 70. rocznicę tragicznej śmierci wołyńskiego poety Zygmunta Jana Rumla, na ścianach gmachu kombatantów przy Alejach Ujazdowskich została odsłonięta tablica ku pamięci Zygmunta Jana Rumla, żołnierza, poety, podporucznika z okresu wojny obronnej 1939 r. Pragnę niniejszym oświadczeniem z tej oto trybuny Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej przywołać tę świetlaną postać wołyńskiego poety Zygmunta Jana Rumla, jednego z tych, co byli ˝jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec˝.

    Zygmunt Jan Rumel Wołyń ukochał ponad życie, a nauka w słynnym Liceum Krzemienieckim ukształtowała go jako przedstawiciela twórczej inteligencji polskiej, która szczerze propagowała równość narodów, kultur i religii na byłych Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej. Jego teza o tym, że ma dwie matki - ojczyznę: Polskę i Ukrainę, znajdowała artystyczne odzwierciedlenie w jego pięknej, lirycznej poezji. Znawcy przedmiotu sytuowali jego twórczość wśród rówieśnych mu poetów: Baczyńskiego, Bojarskiego, Gajcego. Tragizm dziejów spowodował, że poeta przeistoczył się w żołnierza, który jednakowoż nie porzucił pióra.

    W styczniu 1943 r. porucznik Zygmunt Jan Rumel stanął na czele Komendy Okręgu VIII (Wołyń) Batalionów Chłopskich. W lipcu 1943 r. na polecenie Kazimierza Banacha udał się do sztabu Ukraińskiej Powstańczej Armii, czyli wprost do ˝jaskini lwa˝, z zadaniem przeprowadzenia pertraktacji ze stroną ukraińską. Podjął się poeta - żołnierz misji pojednawczej, z gorącym pragnieniem powstrzymania rozlewu krwi. Jednak intencje obu stron były diametralnie różne. Człowiek udający się do sztabu UPA z oliwną gałązką pokoju nie miał w tamtych warunkach żadnych szans. Nie dane mu było wrócić z tej szlachetnej misji. 10 lipca 1943 r. w Kustyczach na Wołyniu Zygmunt Jan Rumel i towarzyszący mu oficer do zleceń specjalnych, a także przewodnik zostali bestialsko zamordowani poprzez rozerwanie końmi, a ich szczątki poćwiartowane i rozwłóczone po okolicy.

    Śmierć z rąk banderowskich nacjonalistów w momencie, kiedy w pełni świadom zagrożenia zdecydował się jako emisariusz pertraktować z dowódcami Ukraińskiej Powstańczej Armii, aby zaniechali rzezi niewinnej ludności Wołynia, sytuuje go w panteonie narodowych bohaterów niewahających się przed złożeniem ofiary z życia w imię najwyższych wartości. W pełni uzasadnione jest, że dziś została odsłonięta tablica ku jego pamięci.

    Chciałbym tu przemówić ustami jego poezji. Pisał on:

    ˝A tak własnej żałoby wątłą kruchą czarą

    Trzeba serce rozdzierać - myślom kruszyć wieka -

    I słowem niewybrednym - samotniczą gwarą

    Czytać to co jest łzami spisane w powiekach.˝.

    Czy można nie nazwać tego poety wieszczem, gdy jeszcze przed swoją śmiercią pisał:

    ˝Dziś gdy nad oceanem krążą Zeppeliny

    I gdy oba bieguny flagami przybrano,

    Gdy świat można objechać w przeciągu godziny...

    Dziś rachunku sumienia zrobić nie umiano.˝?

    Dziękuję. (Oklaski)



Poseł Franciszek Jerzy Stefaniuk - Oświadczenie z dnia 10 lipca 2013 roku.


151 wyświetleń

Zobacz także: