Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Dziś z głębokim szacunkiem pochylamy się nad istotą niezliczonych do dziś, ale ponad 100 tys. ofiar ludobójstwa dokonanego przez zbrodnicze formacje organizacji OUN i UPA na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej.
15 lipca 2009 r. Sejm przyjął uchwałę w sprawie tragicznego losu Polaków na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej, w której była zawarta dyspozycja: ˝Tragedia Polaków na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej winna być przywrócona pamięci historycznej współczesnych pokoleń. Jest to zadanie dla wszystkich władz publicznych w imię lepszej przyszłości i - uwaga - porozumienia narodów naszej części Europy, w tym szczególnie Ukraińców i Polaków˝. Szczególnie Ukraińców i Polaków.
W obecnym projekcie uchwały też zapisane jest zdanie mówiące o zachowaniu pamięci. Dlatego jest poprawka, a w tej chwili wniosek mniejszości, żeby uznać dzień 11 lipca, w którym notuje się apogeum mordowania Polaków, dniem pamięci, bo jeżeli mówimy o pamięci, to nie znaczy to, że raz na 70 lat czy na 10 lat ma się powiedzieć o tym i zapomnieć. Trzeba o tym pamiętać.
Natomiast niezrozumiałe jest dla mnie to, jeżeli prowadzimy dyskusję na temat tego, czy nazwanie faktu ludobójstwem... Bo, przepraszam, jeżeli nie ludobójstwem, to co można nazwać ludobójstwem? Wystarczy zagłębić się w tej lekturze. Może jest jeszcze mocniejsza kategoria: bestialstwo, która akurat pasowałaby do tych wydarzeń.
Nie rozumiem natomiast, jeżeli mówi się, że to godzi w relacje polsko-ukraińskie. Jest dziś na sali, przysłuchuje się naszym obradom, pan poseł Wadim Kolesniczenko, wiceprzewodniczący, wiceszef Partii Regionów...
(Poseł Rafał Grupiński: Który chciał wprowadzić język rosyjski na Ukrainie.)
...z parlamentu ukraińskiego. Otrzymaliśmy od deputatów ukraińskich list, w którym stwierdzają, że zdecydowanie nie zgadzają się z taką interpretacją, o której mówiłem. Prawdy historycznej nie można przecież ukrywać, przymykając oko na zbrodnię. Sami stajemy się w ten sposób wspólnikami. Nie rozumiem, jaki interes ma tutaj Rosja czy Unia Europejska. Partia Regionów aplikuje przecież do Unii Europejskiej, nie do Rosji.
Zapytano mnie niedawno, czy osobiście nie boję się zepsucia relacji polsko-ukraińskich. Powiedziałem, że nie boję się, tak jak nie obawiam się o stosunki polsko-niemieckie, potępiając Hitlera, jak nie obawiam się o stosunki polsko-rosyjskie, potępiając zbrodnię Stalina. Natomiast z całą mocą chcę powiedzieć, że to nie naród ukraiński mordował Polaków, Żydów, Ormian i Ukraińców, którzy byli związani z Polakami. Odnosi się to do zbrodniczych formacji. Dziś zbrodniczych formacji nie można wiązać z obecnym niepodległym państwem ukraińskim. Byłem na tej sali jednym z tych, którzy z wielką radością podejmowali uchwałę popierającą, jako pierwszy parlament polski, niepodległą Ukrainę i niepodległą Białoruś. Dlatego zaliczam się do jednych z najlepszych przyjaciół państwa ukraińskiego, Ukraińców.
(Poseł Rafał Grupiński: Ciekawe?)
Natomiast w przypadku gdy niewinne ofiary poniosły śmierć, na całym świecie jest przyjęte, we wszystkich kulturach i cywilizacjach świata, że ofiarom należy się szacunek i pamięć, niewinnie zamordowanym ofiarom, natomiast zbrodniarzom - potępienie. Czy może tutaj być inna sytuacja? I jeżeli mówię o potępieniu, wcale nie odnosi się to do państwa ukraińskiego - jeszcze raz to mówię. Chcemy przyjaźni. Jest 148 podpisów. Te 148 podpisów parlamentarzystów ukraińskich to kto to jest?
(Poseł Miron Sycz: Komunistyczna frakcja.)
Komunistyczna frakcja liczy 28 deputowanych na Ukrainie. (Dzwonek) Panie pośle, może to być komunistyczna frakcja, ale jeżeli ktoś ratuje człowieka, to nie pytam go o legitymację partyjną. Natomiast jeżeli ktoś popiera zbrodnicze formacje, to pytam go o pochodzenie. Dziękuję. (Oklaski)