Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj
Oświadczenia.


Poseł Wojciech Penkalski:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W dniu dzisiejszym odniosę się do decyzji komendanta głównego Policji w sprawie redukcji w 2013 r. 75 etatów policyjnych w województwie warmińsko-mazurskim. Zmiana ta niekorzystnie wpłynie na stan bezpieczeństwa w naszym regionie. Jest ona w zasadniczym stopniu efektem błędnych założeń wskazanego wyżej zarządzenia. Dokonując oceny tych założeń na tle uwarunkowań województwa warmińsko-mazurskiego mających rzeczywisty i znaczący wpływ na poziom bezpieczeństwa obywateli w regionie, z łatwością można dostrzec zarówno błędy, jak i absurdalność decyzji podjętych na ich podstawie. Naliczenia etatów w poszczególnych województwach dokonywane są w oparciu o czterech kryteria: liczbę ludności, która ma 60-procentowy wpływ na liczbę etatów, poziom przestępczości - 30% wpływu, liczbę miast powyżej 50 tys. mieszkańców - 5% wpływu i obszar - 5%.

    Jednym z podstawowych i zarazem najbardziej dynamicznych kryteriów zarządzenia nr 88, w oparciu o które dokonywane są naliczenia etatów policyjnych w poszczególnych województwach, jest poziom przestępczości, a w zasadzie wszystkie mierzalne w statystyce wskaźniki składające się na to zjawisko. Wyższy poziom przestępczości przekłada się korzystnie na liczbę policjantów w garnizonie, niższy oznacza natomiast redukcję etatów. Działanie takiego mechanizmu na dłuższą metę może wywołać więcej szkód niż pożytku zarówno w zakresie kształtowania właściwego poziomu bezpieczeństwa, jak i zarządzania tym bezpieczeństwem z poziomu centralnego. Mogłoby bowiem okazać się, że najłatwiejszym sposobem na poprawę bezpieczeństwa w regionie jest obniżenie jego parametrów i zapewnienie w ten sposób większej liczby policjantów na ulicach, co przysporzyłoby określonych korzyści tak dla społeczności lokalnych, jak i dla samych policjantów chociażby poprzez mniejsze obciążenie zadaniami, ale w skali kraju prowadziłoby do absurdu.

    Wskazując szereg argumentów, których nie uwzględniono w trakcie naliczeń etatów dla garnizonu warmińsko-mazurskiego, wymienię również otwarcie małego ruchu granicznego z obwodem kaliningradzkim. Okoliczność ta powinna nie tylko przesądzić o pozostawieniu etatów na dotychczasowym poziomie, ale wręcz wpłynąć na ich zwiększenie. Zrozumiałe jest bowiem, iż w ślad za wzrostem ruchu przygranicznego będzie zwiększać się liczba zagrożeń, wobec czego przyszły rok wymusi na warmińsko-mazurskiej Policji konieczność doraźnego reagowania na zwiększoną liczbę różnego rodzaju zdarzeń, od kryminalnych poczynając, a na ruchu drogowym kończąc. Równolegle policjanci będą musieli podjąć szereg działań zapobiegawczych generujących dodatkowe przedsięwzięcia organizacyjne, takie jak profilaktyka czy działania operacyjno-rozpoznawcze, ażeby nie dopuścić do umacniania się bądź powstawania ewentualnych nowych grup przestępczych.

    Tempo wzrostu ruchu przygranicznego okazało się już w ostatnim czasie na tyle dynamiczne, że co prawda podjęto decyzję o zwiększeniu liczby funkcjonariuszy Straży Granicznej i powołaniu nowej placówki, jednak sama rozbudowa Straży Granicznej z praktycznych względów nie stanowi dla redukcji liczby policjantów żadnej alternatywy. Straż Graniczna ma bowiem za zadanie zadbać w pierwszej kolejności o upłynnienie ruchu na przejściach granicznych oraz czuwać nad przestrzeganiem zasad małego ruchu granicznego przez obywateli obwodu kaliningradzkiego, a nie wyręczać policjantów, tak jak to argumentują co poniektórzy.

    Odpierając argumenty komendanta głównego Policji, który twierdzi, iż odpowiedzią na redukcję etatów policyjnych w warmińsko-mazurskim jest właśnie zwiększenie tam liczby funkcjonariuszy Straży Granicznej, należy zauważyć, że w Straży Granicznej przybyło, ale jak dotychczas tylko wakatów. Zanim wypełnią je przeszkoleni funkcjonariusze gotowi podjąć się zadania, upłynie jeszcze sporo czasu. Decyzja o redukcji etatów wydaje się mało racjonalna nie tylko zresztą z perspektywy województwa warmińsko-mazurskiego. Te bowiem garnizony, do których etaty mają trafić, nie zyskają kompletnie nic a nic poza sztucznym powiększeniem liczby wakatów. Mamy więc do czynienia z sytuacją, gdzie po jednej stronie strata może być wymierna i dotkliwa, a po drugiej, w województwach, do których trafią te etaty, perspektywa zysku jest zupełnie iluzoryczna.

    W związku z powyższym rodzą się następujące pytania. Jaki sens ma podejmowanie ryzykownych decyzji, które nie są w stanie obiektywnie wpłynąć na poprawę wskaźników bezpieczeństwa w żadnym z województw? Czy pan minister może zaprzeczyć twierdzeniu, że prawdziwą receptą na rozwiązanie problemów z osiągnięciem właściwego poziomu mierników bezpieczeństwa przez niektóre garnizony Policji może być wypełnianie tam wakatów zamiast ich sztuczne przerzucanie? Czy to prawda, że budżet Policji nie jest w stanie przetrwać bez utrzymywania blisko 6 tys. wakatów? (Dzwonek) Ile godzin nadliczbowych w skali kraju generują rocznie policjanci? Kiedy pan minister zrezygnuje z przepisów (zarządzenie komendanta głównego Policji z 2011 r. nr 88) premiujących tych, którzy wyraźnie nie radzą sobie z osiąganiem mierników? I ostatnie pytanie: Czy nie ma sposobu na uregulowanie przepisów, które określają zasady naliczania etatów policyjnych w poszczególnych województwach, tak aby uwzględniały one specyfikę tych województw? Dziękuję. (Oklaski)



Poseł Wojciech Penkalski - Oświadczenie z dnia 11 grudnia 2012 roku.


111 wyświetleń