Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj
Oświadczenia.


Poseł Tadeusz Iwiński:

    Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Program budowy dróg i autostrad od początku stanowił jeden z filarów strategii obecnego rządu koalicji PO-PSL. Choć postęp w tej dziedzinie jest widoczny, to w praktyce okazywało się - co szczególnie było dostrzegane po wyborach samorządowych, potem po wyborach parlamentarnych, a na końcu po Euro 2012 - że kurczył się on coraz bardziej. W bodaj największym stopniu potwierdza się to w odniesieniu do Polski północno-wschodniej, a szczególnie do Warmii i Mazur. Gdy się spojrzy na mapę infrastruktury naszego kraju, widoczne są białe plamy właśnie w tym regionie. I tylko część z nich wynika z uwarunkowań historycznych.

    Zaniepokojenie, a nawet wzburzenie mieszkańców województwa, czwartego pod względem wielkości, stanowiącego swoiste laboratorium wykluczeń społecznych (nie tylko ze względu na najwyższy poziom bezrobocia i bezmyślną likwidację przed dwiema dekadami wszystkich PGR-ów), budzi zwłaszcza sprawa modernizacji drogi krajowej nr 16, będącej kręgosłupem Warmii i Mazur, oraz południowej, 27-kilometrowej obwodnicy Olsztyna, mającej być elementem składowym owej szesnastki. Stolica regionu jest jednym z ostatnich miast wojewódzkich niemających obwodnicy i czeka na nią od wielu lat. Bez tej inwestycji i bez dobrych dróg rozwój Warmii i Mazur będzie nadal zahamowany, a wykluczenie infrastrukturalne dopełni czary goryczy.

    W końcu ubiegłego tygodnia ˝Dziennik Gazeta Prawna˝ dotarł do powstającej w Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej listy miast, które mają zostać usunięte z planów budowy obwodnic. Na jej czele ma znajdować się właśnie Olsztyn, co byłoby o tyle karygodne, że za kwartał minie termin ważności decyzji środowiskowej dla tej inwestycji. Taka decyzja równałaby się zmarnowaniu dużych pieniędzy dotychczas wydanych. Chciałoby się wierzyć, że inteligentny człowiek, jakim jest szef resortu Sławomir Nowak, do tego nie dopuści, ale po doświadczeniach ostatnich kilku lat nie mam już co do tego żadnej pewności. Bowiem jak plastycznie ujął to włoski pisarz Giovanni Guareschi: ˝Doświadczenie uczy, że doświadczenie niczego nie uczy˝. I plany przeznaczenia rzekomo zaoszczędzonych środków na autostrady wydają się wadliwe.

    W minionej kadencji aż czterokrotnie występowałem z interpelacjami poselskimi w omawianej materii do prezesa Rady Ministrów. Odpowiedzi udzielane w jego imieniu przez kierownictwo ówczesnego Ministerstwa Infrastruktury były ogólnikowe, uspokajające, a nawet - z obecnej perspektywy - bałamutne. Obecny wicemarszałek Sejmu, ówczesny szef resortu Cezary Grabarczyk w kwietniu 2010 r. zapewniał w Olsztynie, że środki na obwodnicę tego miasta i na szesnastkę znajdą się ze środków unijnych. W styczniu ub.r. na posiedzeniu rządu zapadła decyzja o wpisaniu olsztyńskiej inwestycji do załącznika do ˝Programu budowy dróg krajowych na lata 2011-2015˝. Oznaczało to, iż budowa obwodnicy stolicy regionu będzie mogła być rozpoczęta na początku 2013 r., jednakże pod warunkiem iż gabinet znajdzie na to dodatkowe pieniądze, na przykład z oszczędności uzyskanych z realizacji inwestycji z załącznika nr 1. W związku z tym zwracałem się również do minister rozwoju regionalnego Elżbiety Bieńkowskiej. Niestety, ezopowe odpowiedzi stały się specjalnością członków gabinetu Donalda Tuska. Do tego dochodzi nowomowa. Zacytuję na przykład fragment odpowiedzi na moją interpelację ministra Grabarczyka: Resort infrastruktury ma świadomość, że zadanie budowy obwodnicy Olsztyna na drodze krajowej nr 16 jest inwestycją bardzo wyczekiwaną przez samych mieszkańców Warmii i Mazur, dla których uciążliwością jest ogromny ruch, zwłaszcza tirów. Dlatego też resort infrastruktury, rozumiejąc potrzeby komunikacyjne mieszkańców województwa warmińsko-mazurskiego, przygotowuje do realizacji wskazaną przez pana inwestycję oraz podejmuje działania w celu jak najszybszego zabezpieczenia odpowiednich środków finansowych na jej realizację.

    Przygotowuje i rozumie, do tej pory bez rezultatu. To klasyczna nowomowa. Sytuacja dziś zdaje się wyglądać dramatycznie. Odpowiedzialność za nieskuteczność poczynań w sprawie obwodnicy Olsztyna spoczywa na politykach rządzących partii, szczególnie na parlamentarzystach Platformy Obywatelskiej, i na władzach województwa. Równo tydzień temu w audycji ośrodka olsztyńskiego TVP ˝Nasi na Wiejskiej˝ przypomniałem kazus nietrafności wykorzystywania środków unijnych na Warmii i Mazurach. Urząd marszałkowski kierowany przez szefa regionu PO wygospodarował kwotę ok. 100 mln zł, z czego gros z funduszy Unii, na tak kontrowersyjną inwestycję, jak termy lidzbarskie, w mieście, skąd pochodzi marszałek i gdzie przez długie lata sprawował różne funkcje. Tymczasem skład wody pozostaje niewiadomą, a wiercenia dowiodły, że jej temperatura jest sporo niższa, niż zakładano.

    Przypomina to sprawę słynnych term toruńskich ojca Tadeusza Rydzyka, gdzie również szereg ekspertów wskazywało na słabości ekonomiczne i przyrodnicze koncepcji stworzenia ośrodka rekreacyjnego opartego na uzyskanej na miejscu podziemnej wodzie termalnej. Ale ten sam urząd marszałkowski nie jest już w stanie zagwarantować środków na po stokroć ważniejszą obwodnicę Olsztyna. Tak więc źle pojmowany patriotyzm lokalny, niebiorący dostatecznie pod uwagę (Dzwonek) rachunku ekonomicznego, zderza się z szerszym interesem społecznym i bezradnością, jeśli chodzi o efektywność realizacji naprawdę kluczowych zadań regionalnych.

    Pani marszałek, chciałem tylko skończyć, niedużo mi zostało.

    Bodaj najsłynniejsze perskie przysłowie brzmi: Obietnice mają wartość tylko dla tych, którzy w nie wierzą. Otóż warto to przypomnieć w kontekście sytuacji budowy obwodnicy Olsztyna. Przez szereg lat w poprzedniej kadencji podsekretarzem stanu w Ministerstwie Infrastruktury był pan Radosław Stępień, obecnie realizujący się, bodajże, jako wiceprezydent Olsztyna. Otóż pan minister Stępień był znany z tego, że zakładał się, iż określone plany i propozycje będą zrealizowane, a gdy one się nie realizowały, to brał udział w wyścigach, jakby za karę. Otóż gdy patrzę na to, co się dzieje w omawianym kontekście, to odnoszę wrażenie, że pół rządu musiałoby wsiąść na rowery i odbyć swoiste Tour de Pologne. Chciałem, nie tylko w odniesieniu do tej sytuacji, ale generalnej sytuacji, która się zaostrza w Polsce w ostatnich dniach, powiedzieć, że podejście rządu do sprawy decyzji o zwolnieniu 1/3 pracowników zakładu Fiata w Tychach, a także do kwestii budowy obwodnicy Olsztyna będzie bodaj najlepszym testem wiarygodności tego rządu. Dziękuję bardzo.



Poseł Tadeusz Iwiński - Oświadczenie z dnia 10 grudnia 2012 roku.


430 wyświetleń