Dziękuję.
Jak wszyscy wiemy, 29 września br. w Warszawie odbył się marsz w obronie wolności i demokracji ˝Obudź się, Polsko˝. Mimo niespotykanej, ogromnej liczby uczestników, marsz przebiegał bez żadnych zakłóceń. Jednak już w ramach przygotowań do tego marszu funkcjonariusze Policji, niejednokrotnie po cywilnemu, w wielu miejscach w kraju podejmowali działania w stosunku do organizatorów i uczestników marszu, wyjazdów na marsz, mogące nosić znamiona inwigilacji. Od organizatorów marszu domagano się list z danymi uczestników, wykonywano telefony do prywatnych mieszkań organizatorów, zbierano informacje o firmach wynajmujących autokary. Zadawane przez policjantów pytania nie dotyczyły stanu technicznego pojazdów czy ewentualnie przewożonych przedmiotów, były natomiast skoncentrowane na pozyskaniu informacji, w tym danych osobowych dotyczących organizatorów i uczestników marszu.
Użyte siły i środki podjęte wobec uczestników pokojowej manifestacji były zupełnie nieadekwatne do charakteru marszu i wskazują, że działania Policji mogły nosić znamiona inwigilacji wobec obywateli korzystających z przysługującego im w demokratycznym państwie prawa do udziału w pokojowej manifestacji. Podkreślam: pokojowej manifestacji.
Jest to tym groźniejsze, że dotyczyło to organizatorów marszu z całej Polski i miało miejsce w różnych częściach kraju, jak Polska długa i szeroka, na przykład w Tomaszowie Lubelskim, Puławach, Bytomiu, Jeleniej Górze, Płocku, Opocznie, Gdańsku, Kluczborku, Bolesławcu, Łochowie czy Wyszkowie i w szeregu innych miejsc. Działania te i związane z nimi próby inwigilacji mogły więc wynikać - i raczej wynikały, bo nie sądzimy, żeby było inaczej - z odgórnych dyspozycji. Chcemy zapytać: Panie ministrze, kto i jakie dyspozycje i polecenia w tej sprawie wydawał, jaki był ich cel i jaka podstawa prawna? Bo to jest sytuacja niespotykana. Oburzeni są również sami policjanci, którzy nie rozumieli, dlaczego muszą te działania podejmować. Zacytuję, panie ministrze, wypowiedź jednego z nich: Pracuję w Policji - mówi policjant - z poczuciem obowiązku, chęcią zwalczania bandytyzmu i trudno byłoby pogodzić pracę ze świadomością, że jesteśmy ponownie wykorzystywani do walki politycznej, jak niegdyś milicja czy SB. Panie ministrze, to jest głos bardzo charakterystyczny. Proszę o odpowiedź: Kto i jakie polecenia w tej sprawie i dlaczego wydawał?
Panie marszałku, przecież były pytania o działania inwigilacyjne, o wchodzenie do autobusów, o żądanie list uczestników, danych osobowych. Co to jest w ogóle za odpowiedź? Panie marszałku, niech pan zareaguje, dlatego że jest to obrażanie posłów i Sejmu. Żądamy odpowiedzi na konkretne pytania, a nie tych bajek.