Dziękuję serdecznie.
Panie marszałku, wpisując się w tę galanterię i kurtuazję, która jest dzisiaj wyjątkowa...
...na naszej sali, wyrażam nadzieję, że stanie się to dobrym obyczajem, pomimo iż mówimy o tak poważnej kwestii jak zdrowie i życie ludzi, naszych obywateli, tym bardziej że statystyki mamy zdecydowanie tragiczne, katastroficzne, bo nadmierna prędkość w ubiegłym roku zebrała tragiczne żniwo - 1232 osoby zabite na drogach, ponad 12 tys. rannych w ponad 9 tys. wypadków. Oczywiste jest, że wszystko, o czym tutaj rozmawiamy, tak naprawdę dotyczy nie tego, ile ma być tych atrap, tylko tego, co najważniejsze, czyli zdrowia i życia ludzi. A mamy doświadczenia innych krajów, tak jak pan minister powiedział. Bardzo się cieszę, że pan minister przedstawił stanowisko, że należy zweryfikować pewne ustalenia, a także decyzje, które podjęliśmy jako parlament w ubiegłej kadencji (Dzwonek), bo to, moim zdaniem, też nie były do końca dobre decyzje, jeśli chodzi o prędkość, jeśli chodzi o umiejscowienie, posadowienie, likwidację ewentualną atrap fotoradarów.
Tak więc Wielka Brytania, Holandia jednoznacznie na podstawie swojego doświadczenia wykazały, że obudowy, które są puste, są skuteczne, ponieważ działają prewencyjnie. Ale ja chciałabym tutaj poruszyć bardzo krótko kwestię audytu przeprowadzanego przez zarządców dróg. Uważam, że powinien być on przeprowadzany, następnie jego wyniki powinny być przekazywane wojewódzkim radom bezpieczeństwa i tam dyskutowane, ponieważ mamy przypadek słynnego Białego Boru chociażby, gdzie samorząd, posadawiając tam fotoradar, tak naprawdę demoralizuje kierowców, ponieważ łupi ich, a nie uczy tego, by bezpiecznie jeździć, jako że miejsce, w którym stoi ten fotoradar, wcale do niebezpiecznych nie należy.
Tak więc trzeba sporządzić mapę niebezpiecznych miejsc, przeprowadzić audyt, zarządcy dróg, wojewódzkie rady bezpieczeństwa powinni być zmobilizowani do tego, i to będzie kolejny dobry krok, oprócz wielu, wielu innych, jakie jeszcze przed nami. A przed nami długa droga, jak zawsze.