Kontratak Tuskowej sitwy rozpoczęty na całego. Funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego weszli do redakcji tygodnika Wprost i posługując się pismem z prokuratury zażądali wydania wszystkich nagrań z tzw. afery taśmowej. Tak oto państwowe służby stają na głowie, aby dowiedzieć się kto nagrał rozmowy Tuskowej sitwy. Nie interesują ich bezprawne działania sitwy. Oni wolą zajmować się dziennikarzami

Akcja ta to czytelny sygnał i ostrzeżenie dla całego świata dziennikarskiego. Tusk i jego sitwa mówią wszystkim dziennikarzom, nie tylko redakcji Wprost, wprost: każdy kto będzie tropił afery naszej sitwy znajdzie się na celowniku dziarskich chłopców z Rakowieckiej. Z nami nie zadzierajcie, bo źle skończycie. Zniszczymy Was. Nie zawahamy się użyć żadnych metod, aby Was uciszyć. Arsenał środków, które wobec Was możemy użyć, w obronie naszej władzy, jest doprawdy ogromny, więc lepiej nie zmuszajcie nas byśmy go użyli. Pamiętajcie „władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy”, choćby po nas miała zostać tylko „kamieni kupa”.

Tuskowa sitwa daje czytelny sygnał w stylu komunistycznych kacyków: każdy, kto odważy się podnieść rękę przeciw Tuskowej sitwie, niech będzie pewny, że mu tę rękę Tuskowa sitwa odrąbie, w interesie Tuska i jego sitwy.

Czy świat dziennikarski przestraszy się tej demonstracji siły i ulegnie pod jej presją? Pożyjemy, zobaczymy.