W dniu dzisiejszym (czwartek) sądy pokazały, jak nie bronią obywateli i najwyższych wartości, w tym ludzkiej godności i uczuć religijnych. Wielu starszych, wręcz wiekowych sędziów, szczególnie pracujących w Sądzie Najwyższym, wywodzi się z PRL-u. Nie ma się zatem co dziwić, że sądy nie cieszą się zaufaniem obywateli, że według większości Polaków w naszym kraju nie ma uczciwości i sprawiedliwości, gdyż na jej straży nie stoi tzw. wymiar sprawiedliwości.

Warszawski sąd okręgowy oddalił pozew wnuka więźnia obozu koncentracyjnego Auschwitz Zbigniewa Osewskiego przeciwko wydawcy niemieckiego dziennika „Die Welt” za używanie fałszujących historię określeń „polski obóz koncentracyjny”. Sąd uznał, że nie została spełniona zasada indywidualizacji naruszenia dóbr osobistych, bo inkryminowany zwrot nie dotyczył bezpośrednio ani powoda, ani jego bliskich. Odnosił się zaś do „nieoznaczonej grupy adresatów”, a w takim przypadku do uznania roszczenia nie wystarczy sama przynależność do danej grupy.

Natomiast Sąd Najwyższy oddalił dzisiaj wniosek o kasację wyroku uniewinniającego wobec Adama Darskiego „Nergala”, który w 2007 roku na jednym z koncertów publicznie wyraził się wulgarnie o Biblii, publicznie ją podarł, a jej resztki rozrzucił wśród zebranej publiczności. Natomiast Kościół katolicki nazwał „największą zbrodniczą sektą”.

Według sądu działanie lidera gruby metalowej Behemoth nie wyczerpywało znamion przestępstwa, gdyż odnosiło się do określonej grupy osób, zwolenników tego typu przekazu i było wyrażone w zamkniętym kręgu osób, w gdyńskim klubie Ucho. Sędzia Jacek Sobczak stwierdził, że żaden z uczestników koncertu „nie zgłosił obrazy uczuć religijnych”. Zapomniał jednak, że koncert został nagrany, a satanistyczne zachowania „Nergania” szeroko pokazywane w mediach. Wcześniej sąd uniewiniając muzyka uznał, że jego działanie podczas koncertu było „sfoistą formą sztuki”.

PiS wniosło do Sejmu projekt, by używanie takich zwrotów jak „polski obóz koncentracyjny” było przestępstwem, zagrożonym karą do 5 lat więzienia (dotyczyłoby to także zagranicznych dziennikarzy). Ponadto PiS opowiada się za przeprowadzeniem lustracji i dekomunizacji sędziów, także wykładowców akademickich, w tym nauczających przedmiotów prawniczych, którzy „mieszają w głowach” studentom prawa.