Polskie piekiełko polityczne zaczyna przybierać na sile. Obecnie wszyscy jesteśmy świadkami nowej odsłony wojny PO – PiS. Politycy Platformy z Ewą Kopacz na czele postanowili skorzystać ze starych, sprawdzonych metod Donalda Tuska, czyli budować poparcie dla swojej partii na konflikcie z PiSem.

Z jednej strony mamy więc kolejne marsze organizowane przez partię Kaczyńskiego, okrzyki o czerwonej hołocie i komunie. Z drugiej zaś strony brzydkie sugestie Ewy Kopacz o rzekomych lojalkach podpisanych przez Kaczyńskiego w stanie wojennym. Obie partie nie oszczędzają się w tej walce i używają wszelkiej dostępnej amunicji, łącznie z rozliczeniami za wyjazdy służbowe czy imprezy imieninowe. Wszystkie chwyty są więc dozwolone. Tylko gdzie w tym wszystkim jest troska o nasz kraj? Gdzie pomysły na to jak rozwiązywać najważniejsze problemy? Niestety w tej walce nie liczą się sprawy merytoryczne, w tej walce liczy się tylko budowanie swojego poparcia na niechęci czy wręcz nienawiści do swojej konkurencji politycznej.

Wydaje się, że w kraju w którym prawica toczy tak bezpardonową walkę niezbędna jest silna lewica, która zajmie się rozwiązywaniem problemów Polaków a nie ciągłą konfrontacją. W Polsce na pewno jest więc miejsce dla lewicy, tylko to my, ludzie lewicy musimy znaleźć odpowiednią formułę, aby dotrzeć do Polaków i aby przekonać ich do siebie i naszych pomysłów.

Lewica jest potrzebna, bo jest wiele osób o takich poglądach, bo równowaga jest lepsza od przechyłu, bo wreszcie w naszym kraju nadal jest wiele niesprawiedliwości i nierówności, które grożą konfliktami społecznymi. Polacy z pewnością nie zasługują na to, aby być skazanym na wybór między dwoma prawicowymi partiami czyli PO a PiS.

Wierzę w to, że wkrótce polska scena polityczna zmieni się, wierzę w to, bo wiem, że na lewicy jest wielu młodych i utalentowanych ludzi. To właśnie oni dzisiaj pełnią ważne funkcje w samorządach, będąc prezydentami czy radnymi, dlatego, że zaufały im tysiące Polaków. Zapotrzebowanie na lewicę jest więc z pewnością duże, ale jeszcze raz powtarzam, że to od nas polityków lewicy zależy czy wykorzystamy tę szansę i czy w końcu przełamiemy monopol prawicy. Ja w to wierzę.