Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

   Szanowny Panie Ministrze! W dniach 1-2 grudnia 2012 r. jako poseł na Sejm RP uczestniczyłam w obchodach 90. rocznicy utworzenia w Republice Federalnej Niemiec Związku Polaków w Niemczech - organizacji zrzeszającej i reprezentującej zamieszkałych tam Polaków, walczącej o ich interesy i starającej się o przywrócenie Polakom żyjącym na stałe w granicach Niemiec statusu mniejszości narodowej. Jechałam tam z przeświadczeniem, że celebracja tak doniosłej rocznicy jest nie tylko świętem samego związku, lecz stanowi ona swoistego rodzaju manifestację wieloletniej pokojowej obecności przedstawicieli naszego narodu na terytoriach obcego państwa, i to państwa sąsiedzkiego, z którym łączą nas wyjątkowo trudne przeżycia historyczne. Byłam przekonana, że obecność przedstawicieli polskich władz na tych obchodach winna być rzeczą bezsprzeczną. Wszak pomoc w utrzymaniu łączności, choćby tylko symbolicznej, Polaków za granicą z ojczyzną jest naszym wspólnym obowiązkiem, i to w szczególności w tak newralgicznym i zarazem kluczowym dla Polski miejscu. Tym większe było moje zaskoczenie i zdziwienie, kiedy na miejscu okazało się, że na uroczystościach ZPwN zabrakło oficjalnych przedstawicieli polskich władz jakiegokolwiek szczebla czy choćby listu gratulacyjnego. Co więcej, zabrakło również jakiejkolwiek formy wsparcia ze strony Ministerstwa Spraw Zagranicznych, w tym tej najistotniejszej - finansowej. Podobnie do przytłaczającej większości ludzi zgromadzonych na tych uroczystościach odebrałam to jako brak aprobaty dla istnienia i działania ZPwN ze strony państwa polskiego. Podobny ton miały publikacje prasowe, które nastąpiły po zakończeniu uroczystości.

   W związku z tym bulwersującym dla mnie faktem zwracam się do Pana Ministra z prośbą o udzielenie odpowiedzi na poniższe pytania:

   Dlaczego uroczystości rocznicowe utworzenia Związku Polaków w Niemczech zostały tak ostentacyjnie zbojkotowane przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych i przedstawicieli polskich władz?

   Z jakiej przyczyny ZPwN nie otrzymał żadnej formy wsparcia ze strony MSZ (w tym przede wszystkim pomocy finansowej)?

   Czy takie działania Ministerstwa Spraw Zagranicznych nie kłócą się z jego misją wspierania Polaków i organizacji polonijnych poza granicami państwa?

   Czy istnieje jakiś konflikt interesów między polską polityką zagraniczną a działalnością ZPwN?

   Łączę wyrazy szacunku

   Poseł Dorota Arciszewska-Mielewczyk

   Gdynia, dnia 4 stycznia 2013 r.